Do dziś pamiętam potęgę strachu jaka mnie ogarniała na widok tego diabła i jego pokrzywionych wideł. A mam 29 lat. 1. miejsce na liście top 10 strasznych stworów :P
Widzę, że nie tylko ja mam traumę z dzieciństwa związaną z diabłem Piszczałką. Może mu tylko dorównać Henryk Bista jako Wielki Elektronik. Staszne wspomnienia, to nurkowanie pod kołdrę w trakcie oglądania. Połączmy siły i zarządajmy rekompensaty od reżysera!
Jak większość dzieci, oglądałam ten film. Jednak miałam zupełnie inne odczucia. Przez cały czas prawie płakałam, ale nie ze strachu... Absolutnie się go nie bałam. Było mi żal Piszczałki, że nikt go nie kocha, że nie wie co to "taty". Chciałabym jeszcze kiedyś go obejrzeć, ale się boję, że znowu polecą mi łezki......
Przez cały film ani razu nie rozpoczął dialogu z Piszczałką w normalny sposób. Zawsze albo ma
pretensje, albo na dzień dobry wyzywa. Świetne bohater (wzór) dla polskiej młodzieży!!
P.S. Ostatni tekst w filmie "I tak cię znajdę!" brzmiał jak groźba.