Największą wadą filmu jest jego scenariusz. Tak naprawdę jest on przewidywalny do bólu. Nie ma w nim zakkakującego. Nawet dysfunkcja rodziny adwokackiej została przedstawiona bardzo sztampowo. A zdjęcia? Szybkie najazdy oraz momentami ostry monatż miał potęgowac u widza niepokój. A tak naprawde to denerwował, ponieważ uparcie przypominał, że mamy do czynienia tylko z filmem.