Na początku chciałem powiedzieć że jeśli chcecie obejrzeć dobrą komedię to się przeliczycie, film ten jest melodramatem z domieszką humoru.
Mimo że wolę oglądać głupie komedyjki typu American Pie to ten film mnie zaciekawił i pozostawił po zakończeniu refleksje. Nie będę tutaj streszczał fabuły ale mamy przedstawione dwie sytuacje gdzie kobieta A(ta co nie zdążyła na metro) i B (ta co zdążyła). Pierwsza nie dowiaduje się od razu od zdradzie swojego chłopaka, nie poznaje Jamesa i ledwo wiąże koniec z końcem, druga natomiast rzuca chłopaka, zapoznaje w metrze Jamesa, oraz za jego namową otwiera firmę. Obie łączy to ,że zachodzą w ciąże A z Gerrym a B z Jamesem (nie mówią im o tym), obie dowiadują się o w tym momencie o oszukaniu ich pierwsza podczas złapania na zdradzie i dowiedzeniu się że kochanka Gerrego też jest w ciąży ucieka z mieszkania i spada z schodów. Druga myśląc że James darzy jeszcze uczuciem żonę, nie chce się z nim spotykać, lecz podczas spotkania na moście James tłumaczy jej że jest z żoną w separacji i tylko Helen kocha. Ona mu przebacza i gdy chce zadzwonić do przyjaciółki zostaję potrącona przez samochód. Obaj panowie dowiadują się o tym że Helen była w ciąży i przez wypadek traci dziecko. Kobieta A przeżywa , kobieta B umiera. Wszystko wraca do świata kobiety która nie zdążyła do metra. Ona mówi Gerremu że nie chce go już znać, po wyjściu z szpitala spotyka w windzie Jamesa. I na tym kończy się historia. Film nie ma zakończenia (więc nie jest też to zbyt bardzo komedia romantyczna ponieważ nie kończy się wszystko szczęśliwie jak to bywa w 99% tych filmów), dlatego każdy może sam sobie wyobrazić jak się potoczą jej losy.
Z filmu można wyciągnąć kilka spostrzeżeń, świat w którym było kolorowo nie musi być dla nas szczęśliwy i dobrze się skończyć , jeden ruch, moment może zmienić cały los naszego życia.
Jak dla mnie genialny film daje 10/10.
Mi też bardzo się podobał mimo, że nie przepadam za takimi filmami ;). Szkoda mi tylko było tej blond Helen, bo polubiłem ją bardziej niż rudą Helen :(. Ode mnie 8/10.
no film niezły, 7/10 spokojnie. Widziałem lepsze i gorsze:) Od taki mocny przeciętniak (w którym jest bardzo fajny pomysł ten z rozdwojeniem hisotri).
Pozdrawiam.
Zgadzam się. Mam go na płycie i wczoraj obejrzałam sobie go trzeci raz. Kilka lat temu widziałam go pierwszy raz, ale byłam zbyt młoda, aby zrozumieć o co w nim chodzi dopiero za 2 razem wszystko do mnie dotarło. Też dam 10. Szczególnie dlatego że grała w nim Gwyneth Paltrow