Poważnie oczekiwałeś twista w tym filmie? Chyba zła kategoria.

jak dla mnie końcówka to jest twist... zwłaszcza jak połowę się przespało :D

Hmm... w tym układzie to na pewno ;-P

dla mnie to dziwny przypadek bo te "pazury" są tak samo dobre jak i słabe. Na pewno nie kino dla każdego stąd dość niskie oceny widowni. Z jednej strony wybitnie zagrane, a z drugiej te wątki niektóre to taka łopatologia, a podniecają się ludzie jakby jakieś arcydzieło było. Kawał dobrego kina, ale przez sposób narracji od znajomych popcornożerców nie spotkałem pozytywnej opinii. Generalnie takie kino w poprzednich latach było doceniane nominacjami ("aż poleje się krew", nić widmo... PT Andersona czy nawet Fortepian) + jakieś wyróżnienia w poszczególnych kategoriach, ale nikt w/w tytułów nie stawiał w kategorii faworytów i nie nagradzano ich z każdej strony jak "psie pazury", które lepsze od w/w nie są. Oznaka, że bieda w kinie kolejny rok.

tyle że Aż poleje się krew jest bliskie arcydziełu, w przeciwieństwie do tego nijakiego scenariusza filmu "Psie pazury", który właściwie nie wnosi żadnej refleksji.

Aż poleje się krew to moje osobiste TOP3 i tym bardziej boli, że w danym roku takie psie pazury zbierają więcej od filmu, który naprawdę mieści się w top wszechczasów.

zgoda

Wydaje mi się, że taka ocena ma swoją przyczynę w niezrozumieniu filmu. Bo zupełnie nie chodziło w nim o szybką akcję czy wiele konkretów. Tam wszystko działo się z tyłu. Oczywiście, nie jest to film dla wszystkich i nie wszystkim będzie się podobać taką sztuka dla sztuki

Ostatnio wysokie oceny dostają filmy, w których nic się nie dzieje. Nie rozumiem tego trendu, to jakby patrzeć w ścianę.

Gdyż mają nierzadko drugie dno.

Żeby zrozumieć na czym polega wybitne kino i w ogóle sztuka, a i często życie samo w sobie, musi się pewna klapka w głowie otworzyć. Tylko nieliczni mają w sobie taką wrażliwość i czułość na żywe życie i jego niezwykły wachlarz niuansów, głębię, złożoność, że wyczuwają to w mig, gdzieś już od wczesnej młodości czy dzieciństwa, niejednokrotnie otwarci przez samo życie lub starsze osoby, które ich ku takiemu zrozumieniu i wrażliwości prowadzą. Ale to właśnie nieliczni, inni załapują to z czasem, w miarę doświadczania życia. Duża część w ogóle i nigdy, może czasami trochę przypadkiem coś ich inaczej poruszy w takich produkcjach. Wystarczy im szybka akcja i żeby coś nieustannie się działo i zmieniało. Wtedy działa, więc unikają takich pozycji jak ten film. Ale takie dzieła jak Psie pazury, też naprawdę działają. Wbijają fotel już na początku i trzymają za twarz do końca, a później się je długo pamięta albo i na zawsze. W tym filmie nie ma nic trywialnego, wszystko tłuste, aż kipi tym tłuszczem. Tak naprawdę, wystarczy raz załapać, poczuć, a za tym zrozumieć o co w tego typu sztuce chodzi i otwiera się przed człowiekiem zupełnie inna, bogatsza perspektywa życia, świata, człowieka, samego siebie. Później jest już tylko fantastyczna podróż przez życie dzięki takim produkcjom, nie tylko filmowym. Samo życie takiej osoby może stać się czymś innym, bo widzi już inaczej.Posłuchaj Tomasza Raczka na You Tube, jak i co mówi o tym filmie. Warto spróbować złapać te rejestry.

To prawda, nie wszyscy zobaczą szczekającego psa w górskiej panoramie…

Doskonałe podsumowanie komentarza "darkside_3" , jest co raz mniej ludzi którzy dostrzegą takiego psa, jeśli w ogóle chcą coś dostrzec innego niż skala

No właśnie, ten film inaczej odbiorą osoby, które takiego psa potrafią dojrzeć...dla nich, aż kipiał emocjami...pozostali... no cóż, widzą tylko skały. Świetnie przemyciła reżyserka tę scenę, gdzie już w tym momencie, jedni zdali sobie sprawę, że ten film uderza w ich struny a inni w ogóle nawet nie zarejestrowali tej sceny i męczyli się do końca filmu, widząc zupełnie coś innego - niż ci pierwsi. Film jak najbardziej nie dla wszystkich...sama skąpa opowieść, wręcz buzuje pod spodem, okraszona świetnie zagranymi rolami.

A niektórzy zobaczą tego psa i nie wzbudzi to w nich żadnych emocji. Tak jak ten film. Widzę w nim różne dna, jest fajnie zrobimy i rewelacyjnie zagrany, ale historia na żadne emocjonalne wyżyny mnie nie wznosi

Straszna egzaltacja. Jestem po kulturoznawstwie i mam wrażliwość, szczególnie jeśli chodzi o sztuki wizualne. To jest średni film. Jeżeli oceniasz ten film jako wybitny, to powinno zabraknąć Ci skali oceniając inne wybitne filmy. I może nie słuchaj Tomasza Raczka, tylko oceń ten dość średni film bez perspektyw innych oceniających. Pzdr.

"Jestem po kulturoznawstwie i mam wrażliwość" - spadłem z krzesła...

"Jestem po kulturoznawstwie i mam wrażliwość" - spadłem z krzesła...

OK Panie wybitny

Piękny komentarz. Jedyne co mnie przeraża to samozadowolenie ludzi płytkich i niewrażliwych, ze swojej ignorancji. I nie piszę tu konkretnie o autorach postu. Po prostu takie czasy nastały, kiedy cham nosi głowę dumnie i szyderczo. Nie mam nic do disco polo, ale nazywać tego sztuką się nie da.
Wiem, że używam kontrowersyjnych słów i generalnie sprzeciwiam się pogardzie dla kogokolwiek, ale dziś wahadło wychyla się w drugą stronę. A wystarczyłoby milczeć kiedy się nie rozumie...

Jak dla mnie nie ma nic kontrowersyjnego w tym co piszesz- masz w 100% rację.

W sedno!

Piszecie to tak, jakbym nie dostrzegał drugiego dna. Owszem, dostrzegam i rozumiem. Ale owo drugie dno nie jest na tyle wyraziste w swoim brzmieniu, aby mną wstrząsnąć czy choćby zmusić do refleksji.
Odnoszę wrażenie, że zgodnie z propagowaną powszechnie poprawnością polityczną, ta delikatna podszewka fabuły skierowana jest do tej "zdelikaconej" widowni, rzekłbym, do odpowiedników filmowego Petera.
Może w czasach zatarcia się klasycznych cech męskiego charakteru taki film może się niektórym podobać, ale na szczęście nie wszystkim.
Uogólniając, film był prosty jak budowa cepa, niepotrzebnie rozciągnięty, wiele wątków w ogóle nie miało znaczenia dla fabuły, ot takie zapychacze. Przez cały film w zasadzie nie było się nad czym zastanawiać i myśleć "co dalej?". Zwyczajna konsumpcja treści. Z pewnością nie jest to dzieło wybitne. A oskar? Hmm... Może ktoś z komisji przyznał za ten chwilowy dreszczyk napięcia między panami.
Mądrości sobie i innym życzę.

cóż, jeśli potrzebujesz być wytrząsany i zmuszany do refleksji to Twoja sprawa. tylko to trochę wąskie kryterium oceny.

a to jak obsesyjnie skupiasz się na tym, że był tam, jak to nazywasz, wątek "męsko męski" chyba jednak nie pozwoliło do końca Ci rozumieć filmu.

Wolno Ci tak myśleć. Sądzę jednak, że w Twój szeroko otwarty umysł nie pozwolił zrozumieć mojego komentarza. ;)  Szczegółów mojego kryterium oceniania nie podawałem, zarysowałem je jedynie po krótce.

Komentarz usunięty

Zgadzam się. I nie, nie ma tylko dwóch skrajności - film typu ten, czyli patrzenie w ścianę i szybcy i wściekli cześć pincsetna, jest cała masa filmów pomiędzy.

W tym filmie działo się bardzo dużo. Tyle, że nie szybko.

Weź podaj kilka przykładów

Czyli jak ktoś ocenia nisko, to jest tylko jedna opcja, nie zrozumiał albo ma słaby gust filmowy? Dobija mnie to uproszczenie.

A ludzie noszący okulary widzą, ale nie zauważają. Pozdrawiam Serdecznie.

Niska? Ocenił film na 5, czyli średni.

Ok, więc o co w nim chodziło? Co ten film miał mi przekazać? Uwielbiam dobre kino, ale ten film nic nie wnosi, obejrzałem go z polecenia Tomasza Rączka na jego kanale i utwierdziło mnie to jedynie że nasze gusta jednak się rozjeżdżają.

Pan Raczek dostrzegł tam wątek męsko męski, więc zgodnie z najnowszymi trendami musiał uznać film za wybitny.

Jak nie ruzmiesz to chociaż staraj sie zrozumiec

Daj spokój bo mogę odbić piłeczkę że jak ty nie zrozumiałeś filmu nie patrz w górę to chociaż się postaraj

Zrozumiałem, tylko film sam w sobie jest płytki.

'Nie patrz w górę' "PŁYTKI"? ..... O matko.... czyli jesteś z tych co dopiero jak zobaczą na niebie kometę, to zrozumieją, że żyją w kłamstwie....

Uspokoj siw Pipik

No właśnie, ta fabuła jest bardzo słaba i nawet te plusy, które wspomniałeś, w ogóle mi tego nie rekompensują.
Obejrzałem ten film zachęcony pozytywnymi recenzjami i rozczarowałem się bardzo.

Spokojnie, dlaczego nie można przyjąć, że ten film nie każdemu się podoba i nie znaczy to, że się nie zna? Tylko ma prawo do swojego zdania. Uwielbiam nieśpiesznie filmy. Ten powinien mieć w moim guście. Powiem o nim ok, można obejrzeć. Nic mnie w nim nie wbiło w ziemę, nie wstrząsnęło, nie poradziło. Raczej kiedyś nie będę o nim pamiętać. Taki średniak, pięknie zdobiony. Jest masa lepszych filmów w tej tematyce.

Hejka. Odpisałaś na mój komentarz, ale czy na pewno Twoja wypowiedź miała się odnosić do mojej?
Pozdrawiam

Dokładnie, tylko mega mnie męczą Ci ludzie co mi (teraz to Tobie) potem piszą, nie zrozumiałeś, chyba właśnie wszystko zrozumiałem, wątki poboczne, odnośniki do innych filmów, i to ciągle jest na 5.
To jest tak jakby ubrać kupę Woodego Allena w strój kota, co nie ma żadnego sensu, to milion wielbicieli Woodego napiszę genialne

A według mnie to wolne tempo jest zamierzonym trickiem, by uśpić czujność widza. Tam się wydarza dużo istotnych rzeczy, ale mało uważne oko może to przegapić i na koniec zostać z ręka w nocniku, nie rozumiejąc co się właściwie stało. Po wielu komentarzach, nie tylko na filmwebie, widać, że to się udało.
Świetny, subtelny film.

Przecież ja nic takiego nie napisałem że tempo jest jednym z negatywnych aspektów tego filmu. Napisałem że technicznie świetny a tempo to montaż, zdjęcia więc techniczna strona

Mam podobne odczucia, aktorstwo, plener, zdjęcia, scenografia super. Sama fabuła nudna i przewidywalna. Najlepsza w niej jest socjopatyczna natura chłopaka i jego plan rozwiązania problemów swoich i matki.

Absolutnie się zgadzam. Jeśli film jest na siłę artystyczny i symboliczny, ale nic za tym nie idzie, to nie jest żadnym arcydziełem. Od połowy filmu wiadomo, co ma się strać, sceny pokazywane bez sensu. Próby wplecenia erotyzmu czy tajemnicy mogłyby być spoko, gdyby coś z nich wynikało. IMO sztuka dla sztuki powinna zostać zagrzebana dwa stulecia temu. Poza tym robienie 2h filmu z jednym wątkiem jest marnowaniem czasu widza i jego cierpliwości

Zależy czego oczekujesz od filmu, i co sprawia Ci przyjemność.
Ja np polubiłem tu tego chudzielca, i czułem tu pewna grę między nim a .. Cumberbatchem ;) fakt, że film ma swoje wolne tempo, ale .. ten film z tymi bohaterami, z tym tematem nie mógł być inny. Myślę, że Campion dokładnie zrobiła taki film jaki chciała.

zgadzam się , ale cała magia tego filmu nie psuje odbioru, ogląda sie przyjemnie pomimo ciągłego gadania od rzeczy