Tom jest przywódcą motocyklowego gangu o mało przyjaznej nazwie „Żywe Trupy”. Jego matka jest medium i zajmuje się kontaktami z duszami zmarłych, a pracujący u niej lokaj zdecydowanie za bardzo boi się symbolu krzyża… Gdy młodzieniec odkrywa pewien mroczny sekret, który ukrywano przed nim od czasu narodzin postanawia popełnić samobójstwo, aby powrócić ze świata umarłych. Jego przyjaciele decydują się iść w jego ślady…

Nie ukrywam, że najmocniejszą stroną filmu jest muzyka - w stylu łudząco przypominającym dokonania włoskich mistrzów poliziotteschi. Swoją drogą scena demolowania supermarketu przez gang jest jakby żywcem wyjęta z produkcji Lenziego czy Di Leo. Film to mieszanina horroru z kryminałem - takie ot dziwadło... Mnie nie urzekło, choć chętnie bym odwiedził to miejsce z tajemniczym kręgiem kamiennym...

5/10