Rozróżnijmy pewne rzeczy - Psychoza Hitchcocka jest jedyną prawdziwą, a pozostałe wytwory są zupełnie oddzielną rzeczą, które nie prawa bezcześcić arcydzieła mistrza. Jest Psychoza i jakiś zlepek bełkotu, bezczelnie nazywany kontynuacją co jest wymysłem pajaca który chciał zarobić na tym i wypromować nazwisko, w przypadku Perkinsa tylko żal, że nie tylko bierze w tym udział, co zrozumiałe raczej, ale reżyseruje...

wszędzie piszesz to samo ;D

wiec rozroznijmy pewne kwestie bo widze ze co niektorzy ewidentnie nie chca przyznac ze psychoza 2 jest ciut ale jednak lepsza od 1...czego sie boicie? albo inaczej...bo zostala nakrecona przez Hichocka? Dlatego ma byc najlepsza? Wolne zarty...2 jest ewidentnie rozwinieciem klimatu jedynki i przede wszytskim ma ciekawsza fabule...Jedynka tak naprawde zaslynela ze sceny pod prysznicem no i z zakonczenia...a tak naprawde w samym filmie niewiele sie dzieje.

zgadzam się

Ja się z Tobą zgadzam. Po 23 latach można było spodziewać się paskudnego odgrzewanego kotleta stworzonego jedynie z myślą o zysku, a tymczasem "Psychoza II" to naprawdę godna kontynuacja, świetne rozwinięcie części pierwszej, dodatkowo bardzo klimatyczna i trzymająca w ciągłym napięciu ze świetną rolą nie tylko Perkinsa ale i Meg Tilly. I jak dla mnie trójka niepotrzebna. Najgorsza ze wszystkich części. Gorsza nawet od "The Beginning". Wszystko czego dowiadujemy się w części drugiej tutaj zostaje "odrzucone". Nie przyjmuje tego do wiadomości. W pewnym momencie zrobili z tego typowy dla lat 80-tych teen slasher. Dodatkowo Diana Scarwid i Jeff Fahey są tak irytujący w swoich rolach że ciężko jest dotrwać do końca.

Zachowujesz się tak jakbyś usłyszał kiedyś, że Psychoza Hitchcocka to arcydzieło i teraz obnosisz się z ta wiedzą po forach wszystkich Psychoz. Nie podając żadnych argumentów sam stajesz się bełkotem, który tak Ci przeszkadza w innych częściach. Nie przyjmując jednocześnie do świadomości, że w czyjejś opinii może być inaczej stajesz się dodatkowo ignorantem. Pogratulować fanów Hitchcockowi pozostaje.
P.S Co by nie mówić to 2 trzyma się wręcz kurczowo stylu Hitchcocka, myślę, że większość odbiorców nie rozpoznałaby nawet, że te filmy wychodzą z różnych rąk.

Otóż najpierw obejrzałem i uznałem 'Psychozę; jako arcydzieło, a dopiero potem przeczytałem, że film również został tak okrzyknięty przez krytyków :p:p

Ja osobiście sie z Tobą zgadzam, uważam że "Psychoza" Hitchcocka o niebo lepsza od 2 i 3, samo zaskakujące zakończenie jest na miare oscara.