Trauma ocalałej dziewczyny, którą przemyciła polska naukowiec z Rwandy. Świetnie pokazane polskie urzędy imigracyjne i ds. pomocy uchodźcom (to jeszcze lata 90.XX, kiedy ISIS nie było i każdy Polak i Polka chcieli się opiekować jakimś Czeczenem (nie Czeczeńcem bo to rusycyzm był) -:)).
Akcja filmu rozgrywa się już "po". Niewiele sekwencji pokazuje bardzo delikatnie samo ludobójstwo. Później p. Anna z uratowaną dziewczyna wybierają się do Rwandy, ale to już minęły lata. Próbują znaleźć jej ocalałych krewnych. Pokazane wszystko delikatnie - nie ma "akcji". Trzeba się nastawić na film o traumie wywołanej ludobójstwem, którego akcja dzieje się gdy cały świat (?) się obudził i bawi się w różne "pomoce charytatywne" dla Rwandy. Jest inny od wcześniejszych filmów o Rwandzie '94 i zarazem pierwszy taki.
wiesz może co oznaczała ta kaseta na końcu filmu, którą Anna otrzymała od Claudine? Ostatnia scena jest dla mnie bardzo zastanawiająca. Nie wiem, co ta kaseta miała oznaczać... :/