PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=812823}

Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn)

Birds of Prey (And the Fantabulous Emancipation of One Harley Quinn)
5,9 64 038
ocen
5,9 10 1 64038
5,3 49
ocen krytyków
Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn)
powrót do forum filmu Ptaki Nocy (i fantastyczna emancypacja pewnej Harley Quinn)

DC Extended Universe chciało zostać kolejnym MCU i zbijać miliardy. Niestety coś nie wyszło i zaczęli od kilku porażek. Jakoś udało im się wyjść na prostą za sprawą Wonder Woman, Aquamena i Shazama, ale nie mogli wytrzymać żeby czegoś nie zepsuć i powstało TO.
Film zaczyna się nawet dobrze. Margot idealnie wcieliła się w rolę Harley. Jest ona właściwie jedynym mocnym punktem tej produkcji, ale jednocześnie oderwanym od reszty, bo historie mamy tu dwie. W pierwszej Harley rozstaje się z Jokerem i próbuje odnaleźć w nowej rzeczywistości - to jest ta dobra część. W drugiej grupa Atomówek próbuje coś zrobić, ale każda coś innego, każda ma inny motyw, inny cel, a mimo tego łączą się w grupę, bo złe facety chcą je zabić (???) - to jest ta część, która zdecydowanie nie wyszła.
Zastanawia mnie dlaczego DC nie chciało zrobić solowego filmu Harley z jakimś supportem. Albo dlaczego zrobili film, w którym łączą ją z grupą z którą nie ma nic wspólnego (Birds of Prey), zamiast z grupą, z którą jest już gotowy materiał do realizacji (Gotham City Sirens)?
Co do postaci (pomijając Harley). Mamy dziewczynkę złodziejkę, która jeszcze mogłaby tam być i nawet byłoby to logiczne. Black Canary też ma jakąkolwiek historię, ale dlaczego została wybrana na kierowcę? Za to historia Huntress to łącznie max 3 min. czasu ekranowego. Równie dobrze mogliby ją wyciąć i nikt nawet by nie zauważył, że czegoś brakuje. Na koniec najsłabsza postać, czyli policjantka. Starsza, grubsza babka, która okazuje się być mistrzem sztuk walki, któremu Bruce Lee nie dorasta do pięt? Czy scenariusz dla niej pisał jakiś praktykant?
DC znowu zaczęło od zrobienia filmu o Avengersach i wepchnięciu do niego postaci, o których widz nic nie wie. Jedyną kotwicą jest Harley, ale to nie może być film jednego aktora. Brakuje przedstawienia postaci występujących w filmie. Brakuje jasno określonej grupy odbiorców. Brakuje nawet tego superbohaterstwa w filmie o superbohaterach. W filmie widzimy 1!!! supermoc, i to supermoc tak charakterystyczną dla danej postaci, to tak jakby Iron Man tylko 1x założył swój kostium...

Pozostało oddać coś tym złym. Niestety ten sam problem co w kpt. Marvel. Ci źli są zdecydowanie zbyt słabi, by walczyć z tymi dobrymi. Więc ich budowanie przez cały film nie ma sensu, jeżeli na koniec padają na jeden cios, i to tak słaby jak strzał z kuszy z zaskoczenia...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones