Cześć Krzypur! Miło Cię przeczytać chociaż na forum, bo z niewiadomych przyczyn odebrano nam możliwość bezpośredniej komunikacji za pomocą poczty.
Co do filmu, to naprawdę jest to padlina, chociaż muszę przyznać, że technologicznie bez zarzutu, no ale nie ogląda się filmów po to, aby zachwycać się kinematograficzną inżynierią. Muszę jednak przyznać, że oceniając filmy tak nisko, jak ten, mam odrobinę wyrzutów sumienia, bo gdzieś z tyłu głowy kołacze mi się myśl, że może jednak ktoś będzie nim szczerze zachwycony i z projekcji wyniesie pozytywne refleksje. Z drugiej zaś strony, gdy potem czytam głosy mieszających mnie z błotem zachwyconych protagonistów, czuję się rozgrzeszony, bo z kondycji ich argumentów i sposobu prowadzenia dysputy jasno widać, że nie było to nic pozytywnego.
I jeszcze jedno - zdaję sobie sprawę z poziomu (?) współczesnego mainstreamu, wśród którego trudno znaleźć kogoś o zasobie leksykalnym wykraczającym poza opis prostych czynności fizjologicznych, jednak tym większą satysfakcję sprawia mi używanie języka polskiego w taki sposób, że staje się on jakby obcym dla sporej grupy czytelników.
Serdecznie pozdrawiam! JM

Trafne spostrzeżenie - język polski jest językiem obcym dla wielu (nazbyt wielu) Polaków. Przy ocenie filmów kierują się banalną zasadą, o której wspomniał kiedyś Kieślowski, otóż film musi mi się podobać i powinno w nim coś być. To, co mi się w nim podoba i co w nim widzę, świadczy o moim guście. Niby nic wielkiego, a wielu o tym zapomina, roszcząc sobie prawo nawet już nie do ex cathedralności, a do oceny tych, którzy oceniają. A my? Bądźmy sobą. Pozdrawiam.

Tak to generalnie wygląda, jak się umie odróżnić imaginacji od realnego świata.

internet stworzył świat dla wszelkiej maści lamusów i ciot które w necie są silne, a potem w realu na prosteście wychodzi XD kto ejst pipa

Internet jest znakomitym przykładem na to, jak wielu użytkowników produktu o w zasadzie pozytywnym oddziaływaniu nie powinno nawet rozpoczynać z nim przygody. Jeśli dorasta się w wirtualnym świecie, a z fizycznym ma minimalny kontakt, to trudno się dziwić, że prawdziwa konfrontacja z realem co najmniej boli, niektórych do końca życia.

Czy Ciebie potrafi coś w życiu ucieszyć? .. nawet nie ucieszyć... zadowolić. Spoko film, można się przy nim rozerwać i przecież o to chodzi,nie doszukuj się tu jakichś ideologii i przekazów ..k***a. Weź się za prawdziwą prace, znajdź dziewczyne (te płatne się liczą) zapal blanta i nie psuj ludziom chęci do obejrzenia tego fimu zgrywając ..recenzenta..na filmwebie.. (nie no muszee) Pajacu bez życia :) uff... teraz git, to mój trzeci komentarz w życiu, a przygode z internetem zaczynałem wraz z debiutem Neostrady :) tak, aż tak irytujesz ludzi. Trzymaj się, strzała, oby jakaś Cię zechciała i nie mów już nic o żadnej produkcji, a może nawet dojdzie do reprodukcji, Elo mordo!

Jesteś idiotą czy udajesz? Film to rozrywka a nie doszukiwanie się ideologii.

Nie, nie jestem idiotą, dlatego nie uznaję każdej szmiry za rozrywkę. Korzystając z okazji pragnę poinformować, że nie jestem też chamem, gdyż w przeciwieństwie do ciebie nie atakuję uczestników forum za to, że mają nie tylko czelność mieć inną opinię o obejrzanym filmie, ale również starają się to uzasadnić.

Absolutna porażka artystyczna, w dodatku dziwię się, kto myślał, że ten film w ogóle może się udać.
1. Harley jako postać komiksowa jest jedną z bardzo niewielu, które przemawiają do nastoletnich dziewcząt. Film ma kategorię wiekową 18+.
2. Estetyka Hot Topic i bazgroły na twarzy Harley (i Jokera) były brutalnie gnojone w Suicide Squad i stanowią dwa z powodów przez które ten film jest aż tak beznadziejny. WB zdecydowało się nic nie zmieniać tutaj. Ba, postawić na nie jeszcze większy nacisk.
3. DCEU jest nienawidzone z powodu braku poszanowania wobec komiksowego materiału źródłowego. WB chciało film, który będzie miał z nim jeszcze mniej wspólnego.
4. Suicide Squad miało schizofreniczną ścieżkę dźwiękową. WB dało zielone światło do wykorzystania tu jeszcze większej ilości popowej papki autorstwa pięciominutowych pseudogwiazd.
5. Film ma kategorię wiekową 18+. Jednocześnie nie posiada niczego, co rzeczywiście byłoby dojrzałe lub skierowane do dojrzałego odbiorcy. Nie ma nawet krwi i przemocy, do licha, a to już najniższy wspólny mianownik filmów R. Sceny akcji też ssą, walka w lunaparku wygląda gorzej od seriali CW.
Do kogo skierowane jest to ścierwo? Dałabym mu może 2/10, gdyby nie to, że jego twórcy nie wyciągnęli jakichkolwiek wniosków z porażki Suicide Squad. Za powielanie tych samych błędów ocenę zniżam do równiutkiej 1. Brawa dla Cathy Yan, Christiny Hodson i Margot Robbie, takiego zaszczytu nie dostąpili z mojej strony nawet Ayer, Whedon i Snyder. Brawa!

Dziękuję za wsparcie i trafne uwagi.