Film odtwórczy, bo bazujący na znanych nam kanonach. Mamy tu inspiracje twórczością Tarantino i Allena. Tarantino to mistrz- nie warto go naśladować, bo każdy polegnie. Jest niezastąpiony, a Allen ( za jego filmami nie przepadam- szczególnie ostatnimi) wyszedł średnio, bo jednak nie trudno go "przedrzeźniać". Ale właśnie to daje niesmak- to naśladownictwo, "zgapianie" od innych, przy czym twórcy "Ptaków..." na pewno chwalą sami siebie za innowacyjność i wyobraźnię. Arcy wróg to prymityw udający, że ma w sobie jakąś głębię, moc ( lepiej tego nie rozwijać, bo w filmie jest tego mniej niż ja bym napisała). Jest śmieszny, a zarazem odpychający, odrażający. Ja nie boję się takich typów. Dla mnie to oblech i nie ma "jaj". Psychologicznie postaci świetnie nakreślone, trafnie, zgodnie z realiami. Aktorzy pięknie zagrali. Nie podoba mi się: mocne nasycenie wulgaryzmami, "filozofia"że złe kobiety są najlepsze, a źli to samce. Brakuje mi poczucia realizmu. Chłop jak żaba silniejszy niż baba. Jak taka skacowana, chuda ( być może! ) wyniszczona niemłoda już babeczka może dać radę hordzie mięśniaków? Harley powinna polec, być na dnie, by uwiarygodnić swoją autentyczną "kobiecą" w sensie fizycznym stronę. Brak tego jednoznacznie. Sceny walk szczególnie finałowych są słabe. Wystarczy, że laska puknie kijkiem i już facet sto kilo żywych mięśni pada... Bajki, w które nie wierzy nikt, po za dzieciakami. Ale to film nie dla dzieci, bo i nie powinny czerpać wzorców od bohaterek filmu. Ok. Ghotam City to miasto koszmarne, ale Nowy York? Za mało fantastyki w tym filmie, by nie porównywać go z rzeczywistością. Brakowało czegoś temu filmowi. Nie do końca wiem. Postać H. Q. fajnie nakreślona, ale też pragnęłabym by wyła bardziej ekspresyjna ( niezrównoważona) i sprytna!!! Seksapil to nasza broń kobieca! H. Q. jest za mało sprytna! A powinna, bo jak człowiek jest mały to musi mieć jakąś dodatkową moc... O, może powinno dać się jej jakąś "super moc", z kręgu fantastyki by nadać jej nadzwyczajność i aby faktycznie potrafiła pokonać mafie. Dałabym jej moc hipnozy- że umie wabić jak syrena na morzu i zjadać samców jak modliszka. Ale też więcej mroku i film tylko dla dorosłych... Ale kasowo opłaca się bez takich "okropnych" scen, by obniżyć do wieku i sprzedawalności biletów? Ogólnie ok, ale hm, pomogłabym tam na planie chętnie.
Jeszcze zapomniałam. Kto z młodych zna sceny z Monroe z lat - tych? Parodia sceny? Hm? Do kogo adresowany jest film? Koneserów? Hm... Moi synowie nie wiedzieli o co chodzi z tą Monro ( nie znają nikogo takiego, to martwa legenda w dzisiejszej kulturze masowej). Dla czego nie posłużono sie jakimś innym porównaniem z muzyki dzisiejszej? No i za mało schiz H. Q. bo fajnie, że jest tak kreatywna, ma wielką wyobraźnie, warto było to pokazać. I ta kobieta z kuszą... Ok! Kończę! Bo przesadzę... ( już to zrobiłam).