film jest bardzo dobry, wyreżyserowany przez kobietę co najwidoczniej boli mężczyzn i chłopców; jeden z krytyków napisał, że męskie role zostały okropnie obsadzone... hmm, myślę, że O TO CHODZIŁO, i tak, 'fajność feminizmu nade wszystko niefajnością wszystkich mężczyzn', miło teraz patrzeć jak męska widownia płacze, bo film o kobietach został zrobiony przez kobietę, stay mad folks