Rozpędziłem się i uderzyłem w ścianę...twojej arogancji. Bo niewiele pojąłeś z tego filmu skoro piszesz to co piszesz. Scenariusz bynajmniej nie denny (choć ma pewne braki) wciąga niejako mimowolnie. Opowieści głównych bohaterów (historie ex difinitione zawsze dotyczą przeszłości drogi kolego) są ciekawe i nadają postaciom indywidualizm. Owszem, nie brak w filmie absurdów, ale one są do strawienia. Generalnie nie jest to jakieś wielkie dzieło, ale przyzwoite kino, które właściwie trudno zdefiniować, bo są i elementy thrillera, momentami horroru, studium psychologicznego i oczywiście kina akcji. Aktorzy choć się nie wysilają przesadnie (zwłaszcza Malkovich) grają przyzwoicie. Nawet Banderas ;)

"Choć ma pewne braki", "nie brak w filmie absurdów" wyszło na to, że w zasadzie podzielasz moje zdanie o tym filmie tylko z niezrozumiałych dla mnie powodów, próbujesz na siłę doszukiwać się sensu... W każdym zdaniu podzielasz moją opinie swoimi nawiasami, a to mnie nazywasz arogantem.

Nie wiem skąd pomysł, że się z Tobą zgadzam. Nie, nie zgadzam się z Twoją opinią o tym filmie. i wyraziłem to dobitnie. Wyciąganie z kontekstu zwrotów z mojego komentarza ani na jotę tego nie zmienia. Arogantem nazywam Cię zaś dlatego, że w swoim komentarzu ewentualne inne opinie klasyfikujesz od razu jako absurdalne (to "Jeśli ktoś napisze mi, że go nie zrozumiałem to powiem mu, żeby się rozpędził i mocno uderzył w ścianę"). Tylko tyle. Oczywiście nie odmawiam Ci Twojego świętego prawa do krańcowo różnej opinii. Przyjmij do wiadomości jednak inne, w tym moją, że nie pojąłeś do końca zamysłu twórców.

Film jest słaby i tyle, nie ma w nim ukrytych treści a jeśli ktoś uważa inaczej to sam się ich doszukuje, wymyśla xd Oczywiście to tylko moje zdanie, nie zamierzam cie tu obrażać czy coś :)

Nie stękaj.