Po kolejnym obejrzeniu tego filmu w TVP KULTURA, doszedłem do takiego samego wniosku. Ta fascynująca historia, powinna nade wszystko doczekać sie dalszego ciągu. Powiem więcej, aż się prosi, to byłby wg mnie hit. Nawet jeżeli bohater skręcił w inną drogę, to na pewno w głebi pozostał sobą. Z tego miejsca apeluję: ZBADAJMY TĄ SPRAWĘ. Choć wiem, że to bardziej niemożliwe, ale jestem też tego pewien, że istnieją ludzie, którzy tą historię znają do końca

Pewnie dlatego, że historia powstała na podstawie wspomnień kogoś, kto kiedyś siedział w celi z kimś, kto podawał się za tytułowego "pułkownika"... po głębszych badaniach mogłoby się okazać, że 3/4 filmu to wytwór fantazji osadzonego, jego współtowarzysza odsiadki, tego, kto to spisał i/lub scenarzysty... i po co to badać? By obalać mit?

Witam.

Albo jeszcze gorzej - tytułowy pułkownik Kwiatkowski faktycznie w końcu po wieloletniej pracy dla aparatu bezpieczeństwa awansował na pułkownika i walnie się przyczynił do zwycięstwa władzy ludowej nad zgniłymi karłami reakcji...

Pozdrawiam

zgadzam sie ze film zostal opary na "przekazach ludowych" ze tak powiem..a tak miedzy bogiem a parwda o czym miala byc 2 czesc? kwiatkowski ucieka i robi dalej to samo? nie to juz byl by kicz..a tak..pozostaje mile odczucie po kolejnym seansie..

historyk ani dzienikarz się nie podejmie ponieważ ta sprawa nie jest tak daleka jeszcze i mogło by to czymś smierdzieć. zauważmy że po aparacie bezpieczeństwa czyli Polsce Ludowej wiele rzeczy nie zostało ujawnione, niektórzy pewnie żyją na wysokich stanowiskach lub pobierają godziwe emeryturki.
To tyle z mojej strony.
Pozdrawiam :)

Pierwowzorem dla Kwiatkowskiego był prawdziwy AKowiec udający ubeka, Tadeusz Ośko, pseudo Sęp. Jako ubek używał nazwiska Kossowski. Niestety jego historia skończyła się aresztowaniem, procesem i rozstrzelaniem w listopadzie 1946 roku.

Podejrzewam, że jeśli historia jest prawdziwa to Kwiatkowski po prostu został zgładzony niedługo po aresztowaniu lub/i jego losy nie są znane...

Zbadane. Nie żyje. Zabilo go UB.