W porównianiu z poprzednią wersją z Dolphem Lundgrenem najnowszy Punisher prezentuje się dobrze, choć nie rewelacyjnie. Z pewnością można zaliczyć film do jednych z najbardziej udanych adaptacji komiksów. Hensleigh podszedl do postaci Punishera z pewna szczyptą ironii. Jest w tym filmie na pewno dużo wyobraźni i zaskakująco mało sztampy. Znakomicie też sprawdził sie jako Franck Castle Tom Jane. Wykreował wiarygodną postać ,choc na pewno inną od swojego poprzednika. Irytują jednak pewne nieścisłości z komiksem. Poza tym przeciwnik Pogromcy jest malo interesujacy (słaba rola Travolty). Poprzedni niskobudzetowy Punisher Goldblatta miał niezaprzeczalnie dwa aspekty, ktorych brakuje remake'owi - mroczny klimat i znakomity Dolph Lundgren. Obie wersje sa udane, jednak nadal ciekawszy wydaje mi sie obraz z lat 80-tych. Ocena: 7/10