Jestem farmaceutą i ciekawi mnie standard leczenia cukrzycy w stanach. W filmie pokazano jak bohaterka używa insuliny w ampułce i wstrzykuje ją sobie strzykawką tzw insulinówką. Osobiście nie spotkałem się z taką praktyką od jakichś 15 lat, chorzy w Polsce używają ins. we wstrzykiwaczach ewentualnie w pompach insulinowych - co jest rzadkością. Zastanawia mnie na ile używanie insuliny we fiolkach jest powszechne w stanach, a na ile jest to zabieg scenarzysty pokazujący jak "bezduszny system opieki medycznej" wymusza używanie przestarzałej technologii na nieubezpieczonych pacjentach.
Dodam, że jako farmaceuta często spotykam się z Polakami mieszkającymi "na zachodzie" i używającymi właśnie insuliny we fiolkach. Wiem, że jest to mało interesujący temat i trochę oderwany od tego o czym normalnie rozmawia się na forum filmwebu, ale może ktoś się wypowie w tej materii.
Z góry dziękuję, albo jak to mówią w Anglii "Thanks from the moutain"
Jeszcze jedna uwaga, która przyszła mi przed chwilą do głowy. Może scenarzysta uznał, że użycie insuliny z fiolki będzie bardziej stereotypowe i widz nie będzie musiał się zastanawiać "co ona tam wstrzykuje?" Ciekawi mnie też sama cena, bo podczas wizyty w aptece padła cena ok 500 baksów za insulinę długo i krótko działającą - jeżeli dobrze pamiętam.