Kolejny film gdzie główna bohaterka to lewicowa samica walcząca o prawa kobiet z odklejką feministyczną, Netflix z następnymi filmami coraz gorzej.
Czasy się zmieniają a takie filmy pokazują rzeczywistość, która jest dla ciebie nieznana. Dlatego jedynym odklejencem tutaj jesteś ty, WybrednyChamie
Coś średnio uważnie oglądałeś, bo obie skrajne postawy zarówno prawaka jak i jej lewackiej feministki zostały w tym filmie wyśmiane… Kiepska propaganda.
Nie propaganda, tylko może samice faktycznie muszą walczyć o swoje prawa? No ale czego się spodziewać po takim nicku
O jakie prawa? Wszyscy są równi wobec prawa. Wszyscy mają dostęp do edukacji. Wszyscy mogą nauczyć się dekarsrwa, obsługi komputera, budowy maszyn, murarstwa, krawiectwa itd. Limity i ograniczenia to wyłącznie kenisrwo i brak samozaparcia. Jakie prawa do nędzy? Równe zarobki? Skoro wykonujesz identyczna pracę, żądaj identycznych zarobków. Proste. Skoro jesteś słabszy potrafisz mniej, robisz coś gorzej od innych, to tylko i wyłącznie twoją wina.
Nie peierdol, bo kobiety bardzo często dostają mniejsze zarobki za te sama prace np. biurową, która wykonują tak samo dobrze albo i lepiej od gosci a dostają mniejszy hajs albo muszą zapierdalać dwa razy ciężej. A z takimi konfederackimi wysrywami to wiesz…
Masz rację, przecież nie powstało milionów filmów o cis, hetero mężczyznach, którzy pielęgnują patriarchat. A te wstrętne baby mają jeszcze czelność pokazywać swoje zdanie! No jak tak można! Hahaha
Obie postawy kolego zostały przetestowane, a przez to stały się karykaturą. No, ale żeby to zrozumieć, to nie wystarczy mieć zakutego łba
Ale chłop ma rację. Ten film mógłby jako tako być, gdyby nie główna bohaterka i jej teksty. Każdy w filmie umiał się zachować, tylko ona była odklejona. Netflix nie umie nagrywać filmów, bo albo są o feminizmie (tym złym, który pokazuje kobiety od złej strony), albo o kolorowych bądź LGBT. Tego nie da się już oglądać... Kiedyś filmy były lepsze, nie było tej całej propagandy. Można było żartować o czym się chce, a teraz nie, bo nie daj Boże urazisz czyjeś uczucia.
w tym filmie była mizoginia, seksizm i rasizm, a główna bohaterka taka była feministyczna, że we wszystkim zaczęła ulegać swojemu mężowi i nawet powiesiła flagę usa obok blm.
Powiesiła flagę USA, bo w tamtym momencie zależało im na zachowaniu pozorów kochającego się małżeństwa.
Ale nie zdjęła później i się zakochała. Pokazana była jej przemiana, ale w ogóle nie było żadnych refleksji nad tym, jak się zachowywał jej mąż i jego koledzy. Jedynie w niej pokazano jakieś zmiany.
Niechęć do kobiet okej, z początku filmu było również pokazana niechęć do mężczyzn bohaterki z samego początku filmu. Obie te rzeczy jednak z przymrużeniem oka, jak sam krótki wstęp z resztą mówi "więcej ich dzieli niż łączy" więc miało to na celu pewnie pokazanie tego. Zapewne troszkę "seksizmu i rasizmu" było lecz w porównaniu do innych bardzo wielu filmów to nic. Co do flagi jak kolega wyżej napisał główny cel to pozorne jeszcze wtedy małżeństwo.
Jak na miarę nowych filmów które teraz wychodzą (+ Netflix) spodziewałbym się czegoś gorszego ale dość pozytywnie się zaskoczyłem. Co człowiek to gust ale 3 trochę mało ://