Film ten ukazuje głębię ludzkich, naturalnych uczuć. Na przykładzie ukazanycyh w filmie przeżyć bohatera "Pustego domu", widzimy bowiem m.in. naturalne dążenie do bycia i pozostawania wolnym, prawdziwie wolnym człowiekiem oraz dobrym, t.zn. nie niszczącym swoich i cudzych uczuć ani otoczenia. A wręcz przeciwnie!
Główny bohater jest gotów także płacić za czynione przez siebie -jakby całkiem bezinteresownie- dobro. A więc to co w świadomym życiu człowieka jest bardzo ważne, a zarazem świadczące o jego dojrzałości - ponoszeniu konsekwencji swoich wyborów.
Tae-suk jest inteligentnym, młodym, ambitnym i twórczym w istocie człowiekiem, który prawdopodobnie /używam trybu przypuszczającego, bo nie zauważyłem aby w filmie zostało to powiedziane/ w trakcie letniej przerwy w studiach, stara się dorabiać poprzez roznoszenie różnych ulotek-reklam do domów i mieszkań.
Jeździ nowoczesnym motocyklem, jest kreatywnym człowiekiem.
Moim zdaniem użycie określenia "młody włóczęga", w jednym z opisów redakcyjnych, a mające charakter pejoratywny, jest niewłaściwe w tym przypadku. Aczkolwiek nie jestem zwolennikiem włamywania się do czyichś domów. Mimo to uważam, że niejeden współczesny nowobogacki snob mógłby być zadowolony z wizyty takiego jak Tae-suk włamywacza-naprawiacza, dobrodzieja ;) - wzgardzonego przez ludzi, społeczeństwo /A NIE PRZEZ LOS(sic!)/ niczym Chrystus!
Tae-su nie jest jakimś zwykłym, paskudnym włamywaczem - bo nie niszczy lecz naprawia w mieszkaniach, do których włamuje się to, co potrafi i co naprawy wymaga. A więc robi porządki, naprawia zepsute mechanizmy różnych domowych urządzeń, pierze brudne rzeczy, potrafi najlepiej jak należy opatrzyć martwe ciało staruszka i sprawić mu godny pogrzeb. Wreszcie stara się uzdrawiać fizyczne i przede wszystkim psychiczne i emocjonalne zranienia zranienia, przypadkowo spotkanej, a maltretowanej i poniżanej przez bogatego męża kobiety - przywracając jej poczucie godności osobistej. Przez co zdobywa sobie w jej osobie naśladowczynię w czynieniu dobra innym ludziom.
I to jest piękne! :)))
Bohater filmu "Pusty dom" Tae-su w wytrwały i konsekwentny sposób broni swej wolności, godności. I pozostaje wolnym, co ukazują nieco nawet zabawne i wzruszające sceny, ukazujące jego pobyt w więzieniu. Gdzie trafił za niewinność, z powodu donosu maltretującego swą żonę męża i przy pomocy skorumpowanego policjanta -obaj z.. "normalnego? świata".
Zawsze pogodny duchem i dobro czyniący z natury Tae-suk, swoją obecnością i uczynkami rozświetla, i demaskuje martwy sztafaż gry pozorów. Stanowiących pustkę egzystencjalną t.zw. "normalnego, cywilizowanego" społeczeństwa współczesnej, szalonej epoki "walki szczurów". Czyli dążenia do sukcesu za wszelką cenę - co jakże często przynosi jedynie różnego rodzaju frustracje, duchowe wypalenie, nerwice wszelkiego rodzaju, depresje...
-Czy warto być "walczącym szczurem" czy normalnym, posiadającym pełnię uczuć, inteligencji, wolności i w efekcie zadowolenia ze spełnionego życia, człowiekiem?
- Na to pytanie każdy musi odpowiedzieć sobie sam. Samemu podjąć decyzję wyboru i jej konsekwencje.
Serdecznie polecam obejrzenie tego filmu.
pozdrawiam
(...)"Ze wszystkich domów, które Sun-hwa i Tae-suk odwiedzili szukając chwilowego schronienia, tylko w jednym znaleźli harmonię, szczęście i spokój; to taki dom, w którym i ja chciałabym zamieszkać :)".
- Skoro już tu jesteś, polecam Ci też przeczytanie komentarza autorstwa Gerdy, zatytułowany "Milczenie pełne znaczeń", z którego zaczerpnąłem powyższy cytat - jako krótkie a treściwe uzupełnienie mojego niedoskonałego komentarza.
No, ulotki to on "roznosil" po to, zeby sprawdzić, czy ktos jest w domu.
A w filmie bylo powiedziane, ze nie skonczyl nawet liceum, wiec przerwa w studiach odpada.
policjant mowi do niego 'przerwales studia' wiec jednak liceum chyba skonczyl :P
'(...) oraz dobrym, t.zn. nie niszczącym swoich i cudzych uczuć ani otoczenia. (...)'
no tu widze jeden, jedyny w filmie 'paproch' tzn ten nieszczesny wypadek samochodowy, nie przejmuje na siebie za niego odpowiedzialnosci, a, jakby w domysle, dla tej kobiety jest to smiertelne zdarzenie
osobiscie myslalem, ze wlasnie za niego pojdzie do wiezienia, ale okazalo sie, ze jako jedna z nielicznych scen pozostala bez echa w tym filmie
Wydaje mi sie ze tutaj chodzilo raczej o to, ze nie mozemy przewidziec jakie nastepstwa beda mialy nasze dzialania, nie potrafimy zrozumiec wszytkich skutkow i przyczyn. Gdyby dziewczyna mu nie przeszkadzala nic by sie nie stalo, gdyby wybral inna latarnie tez do niczego by nie doszlo, gdyby spoznil uderzenie o ulamek sekundy nikogo by nie trafil itd. troche to buddyjskie, co w sumie jest normalne, jako ze film z takiej czesci swiata :)
bardzo wyuzdana to pseudorecenzja od Pani/Pana Komentarz:
cytat:"Na przykładzie ukazanycyh w filmie przeżyć bohatera "Pustego domu", widzimy bowiem m.in. naturalne dążenie do bycia i pozostawania wolnym, prawdziwie wolnym człowiekiem oraz dobrym, t.zn. nie niszczącym swoich i cudzych uczuć ani otoczenia"
smieszne to troche stwierdzenie, patrząc na biednego chloptasia ktory wlamuje sie do innych mieszkań korzystając z ich dobrodziejstw. Konsumuje nawet wszędobylską telewizje! Co on za dobro tez czyni? naprawi wage i kukułke, pochowa staruszka???? to ma być jego zapłata za naruszenie czyjejś prywatnośći? Wiec nie wiem czy wolnością można nazwac człowieka nie mającego własnego zycia.....
Przykro mi, ze tak wolność pojmujesz.
Filmu nie polecam - dla przintelektualizowanych.
Płytko rozumiesz wolnośc Blasi. Polecam chociazby Trzy Kolory Niebieski obejrzec - moze wtedy Ci się coś w głowie rozjasni.
Tak, tylko czy odwagi wystarczy Blasi i czy obawa o możliwość jej/jego 'przeintelektualizowania' nie zwycięży nad, hm... rozsądkiem?
(to pytania retoryczne).
A tak swoją drogą, to z jakiej perspektywy myślenia, grupy społecznej (klasy, rasy, kasty, kliki, etc.), stanowiska zajmowanego - na (być może?) zydelku pełnionej, przez się, władzy - pisze iż: (...)"Wiec nie wiem czy wolnością można nazwac człowieka nie mającego własnego zycia....."
I nasuwa się pytanie: co to jest 'mieć własne życie'? - co jest do tego potrzebne? (także w oparciu o treść filmu "Pusty dom").
P.s: Zajrzałem tu przez przypadek - po latach odświeżając sobie pamięć o tym, co tu kiedyś napisałem. Filmu tego ponownie nie obejrzałem - zapada dobrze w pamięć ;-)