Co to miało być? Film o niczym, bez sensu, bez składu. Troje bohaterów w jednym miejscu bez wiedzy dla widza skąd i poco...?! Zastanawiająca postać głównej bohaterki i jej skrywana sexualność...? Emanuje nagim ciałem tylko nie wiadomo co chce przekazać.
A mnie się spodobało. Przede wszystkim za bardzo toksyczną atmosferę. Klimatem troche przypomina mi "Idiotów" z 1998. Przyznaję, że ciężki do oglądnięcia na raz choć mnie się udało. "Antychrysta" oglądałem np. na sześć razy :)
Jeden z niewielu, ktorych niedoogladalam. Wytrzymalam 20 min potem na podgladzie. Dla mnie nieporozumienie, kompletnie nie wiem o co chodzi w tym filmie. A myslalam, ze widzialam juz prawie wszystko... Strata czasu, mam tylko zlosc na ludzi, ktorzy wzieli za to kase!