Film jest przerażający i budzi nienawiść do Rosjan. Nie ma nic gorszego niż zabranie człowiekowi godności, nawet życie jest mniejszą ceną... Film godny polecenia na samotny refleksyjny wieczór.
Ostatnio sporo podobnych filmów, jak choćby "Generał Nil". Niestety taka była prawda, tych których nie wybili Nimecy wykończyli Ruscy z aktywna pomocą kochanych rodaków. Życie człowieka z zasadami do najlżejszych nie należało. Partyjni bali się i eliminowali ludzi silnych, z autorytetem. Łatwij było rządzić zastraszonymi prostaczkami. Pytanie tylko, czy dzisiaj jest inaczej
nie jestem przesadnie narodowcem więc nie chce wchodzić w takie rozmowy, film jest prawdziwy i dobitny, nie ma co go przesadnie interpretować w drugą stronę, bo tamte czasy brutalności fizycznej, są póki co za nami i miejmy nadzieję, że nie wrócą. a tak btw. gdyby moją żonę/ukochaną/partnerkę/córkę zgwałcono, nawet nie chce myśleć, co bym był w stanie zrobić.
mocny film, to fakt. dosadny, budzący współczucie, refleksje,a nawet zrozumienie do tych, co te czasy przeżyli. może jestem naiwną kinomaniaczką, ale jednak w filmach z tego okresu brakuje mi często równowagi cierpienia i szczęścia. obraz, zdjęcia, muzyka, cała ta kreacja genialnie buduje nastrój przesycony cierpieniem, a wydaje mi się, że ważne jest pokazanie czegoś, co bardziej zostanie zapamiętane przez widza, a nie kolejny film o cierpieniu. . . bo przecież to najbardziej gra na emocjach widza.
Dokładnie. Choć jest też sporo filmów, jak np. "Pokłosie" które pokazują rzeczywistość w krzywym zwierciadle... Pamiętam z opowieści pewnych restauratorów, którzy od swoich przodków słyszeli, że Niemcy jak w czasie wojny odwiedzali lokal to zawsze jednak z jakąś tam ale kulturą, a Ruski jak przyszedł to zjadł, wypił nie zapłacił, a jeszcze zgwałcił.....
Tak słyszałem nawet jakąś opowieść, że pewien chłop w czasie okupacji został wezwany przez Niemców do kopania rowów po jakimś czasie ten chłop zdziwił się bo otrzymał wezwanie od jakiegoś okupacyjnego urzędu by zgłosił się do nich po odbiór dosyć skromnej, ale jednak zapłaty za wykopanie tych rowów. Natomiast gdy wyzwoliciele i sojusznicy Rosjanie kazali mu wykonać jakąś inną robotę nie dość, że nic mu za nią nie zapłacili to go jeszcze pobili bo coś im się w jego robocie nie spodobało.
Obejrzałam. Jestem w szoku. Totalna wściekłość, bezsilność i bezgraniczny smutek. Nie obejrzę go drugi raz. Gwałcicieli wieszać bez względu na narodowość. Ten film mnie rozwalił dokładnie. Nie spodziewałam sie tego.
wiesz, jestem za nie tylko w aspekcie gwałcicieli, no ale w tamtych warunkach to trzeba by było wywieszać pół miliona soldatów, a z technicznego punktu widzenia było by to niezmiernie trudne :)
"Film jest przerażający i budzi nienawiść do Rosjan."
No to ja mam inaczej. Jest tam np. rosyjski lekarz (oficer), który zajmuje się Różą. Zwróć uwagę, że kiedy Tadeusz proponuje mu dolary na odjezdnym on nie chce ich przyjąć, jest wyraźnie wstrząśnięty i zawstydzony (bo wie kto odpowiada za cierpienie tej kobiety).
Tutaj nawet grany przez Eryka Lubosa bandyta Wasyl nie jest taki jednoznaczny, bo on jest... zakochany w Róży. Niestety dla niego już nie ma zbawienia w tak czystym uczuciu jak miłość, on już nie jest w stanie kochać z wzajemnością, wojna z niego zrobiła kalekę zabiła w nim to najszlachetniejsze.