i matka mówiła, żeby po polsku, a w 'Człowieku i jego psie' - 'ty Polaczku, jesteśmy we Francji, to mów po francusku' do filmowego syna... ;)
Ciekawe, co na to matka Olbrychskiego jako romanistka i polonistka.
Żartuję oczywiście. Wszystko wskazuje na to, że udało się Olbrychskiemu zrobić dobry użytek z ze znajomości obu tych języków plus przynajmniej dwóch innych. Wzór dla obecnych maturzystów dręczących języki obce na egzaminie :))