"Ręka Boga" nie jest filmem tak rewelacyjnym jak można by się tego spodziewać po wcześniejszych zwiastunach. Obejrzeć ją jednak warto. Film zaczyna się spokojnie w małym amerykańskim miasteczku, aby powoli rozwijać grozę potęgowaną przez fenomenalne zdjęcia i dobrą muzykę. Pod koniec "Ręki Boga" następuje nieoczekiwany zwrot akcji potrafiący chyba każdego zaskoczyć. Ani przez moment horror nie obija się o śmieszność, bo wydarzenia mające tutaj miejsce są bardzo prawdopodobne. Spodziewałem się czegoś makabrycznego i głównie na tym się zawiodłem, bo w "Ręce Boga" krwi nie ma praktycznie wcale a trupy występują przede wszystkim w workach. Aktorzy spisali się świetnie a Paxton także reżyserujący przeszedł samego siebie.
Zdejmij opaske z oczu
Nie wiem, co oglądales, ale na pewno nie byla to ,,Ręka boga'', która dzisiaj widziałem. To jeden z najnudniejszych horrorów jakie oglądałem. Oceniłem go na 2. Bill Paxton taki jak zawsze: nie potrafi ukazywac emapcji na tyle, by się go przestraszyc. Było sporo momentów, w których można było przestraszyć widza, ale rezyser (patrz-Paxton) mówiąc w prost - spieprzył sprawę. Mamy za to amerykańska, niepełną (bez mamusi) rodzinkę, której ojciec mówi synom na dobranoc, że ich kocha, a nawet zwraca sie do jednego z nich ,,tygrysie''. Wspaniale, kolejna amerykańska szmira bez przesłania. Ten film jest tak pusty, jak dół, który wykopał jeden z synów (10 na 15 stóp).