PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=32373}

Rachunek sumienia

The Reckoning
6,8 2 486
ocen
6,8 10 1 2486
Rachunek sumienia
powrót do forum filmu Rachunek sumienia

Oj, pusto tu...A więc będę pionierką!:)
Jestem ciekawa nawet opinii innych o tym filmie, bo mnie raczej zadziwił. Pierwszy raz trudno mi stwierdzić czy film mi się podobał. Niby ogląda się wyśmienicie, ale... ale brak mu wiele. Niektóre ujęcia są niesamowite, parę zwolnień kamery, które tak lubię i ujęcia iście teledyskowe- także mi odpowiadają. I właśnie to mi się najbardziej w owym filmie podoba- strona techniczna. Sama fabuła bowiem mogłaby być przeniesiona w każde inne miejsce, w każdym innym czasie, albowiem mało tu o mentalności średniowiecznej.
Jest także kilka błędów logicznych- choćby „zemsta ludu”...a przecież sędzia królewski tłumaczy byłemu księdzu iż każdy wie kto stoi za morderstwem, tylko że dzięki Gwizjuszowi mają opiekę i dach nad głową. A więc to zmowa milczenia...i wystarczy wzruszająca i szokująca przemowa (swoją drogą niezwykle przydługa) aby nagle owa solidarność zmieniła się w „karzące ramię sprawiedliwości”. Jak będę miała czas sięgnę po powieść. Mam nadzieję że będzie ona bliższa średniowieczu niż sam film. Temu daleko do Imienia róży bowiem...

Arrakin

Misterium zbrodni (the Reckoning) - zachęcili mnie aktorzy, których lubię i cenię: Willem Dafoe (wiadomo), Paul Bettany i Vincent Cassell, a film, no cóż, bardzo taki sobie ...
Jest to ekranizacja powieści Barry Unswortha, autora dosyć schematycznych thrillerów z historią w tle, mamy księdza z tajemniczą przeszłością ukrywającego się w wędrownej trupie cyrkowej, aktorzy trafiają do miasteczka, gdzie rządzi autokratyczny książę, (gra go oczywiście demoniczny jak zwykle Cassell - w końcowych scenach nieomal widać, jak w oczach zapalają mu się krwawe ogniki), giną mali chłopcy, niewinna kobieta ma zostać powieszona, aktorzy postanawiają rozwiązać zagadkę ... Gołym okiem widać nawiązania do zbrodniczej działalności Gillesa de Rais, słynnego Sinobrodego (Cassell zagrał go zresztą w Joannie D'Arc Bessona, ale tam był to jeszcze de Rais służący "jasnej stronie") ... Aktorzy nie zawiedli, szczególnie Bettany, a historyjka, cóż, schematyczna i przewidywalna, najciekawiej prezentują się momenty z "pracy" średniowiecznych wędrownych aktorów ...
Słusznie zauważyłaś "fałsz" w końcówce, poza tym, skąd Gwizjusz, skoro to Anglia... Trochę pusty i jednowymiarowy jest ten film, choć strona techniczna to, jak wspomniałaś atut, widać też spłycenie paru wątków niewątpliwie rozwiniętych w powieści - np. miłość Nicolasa i Sary, w sumie można obejrzeć, ale nie rewelacja ...

ocenił(a) film na 5
Arrakin

racja temat bardzo można powiedzieć na czasie. Film można by osadzić równie we współczesnych realiach

użytkownik usunięty
Arrakin

Mam identyczne zdanie ;) Strona techniczna - świetna! Zdjęcia, ujęcia, kolorystyka (szczególnie na początku) są doskonale zrobione. Aktorzy, głównie Paul Bettany, są bardzo dobrzy. A co do fabuły, cóż, nie jest najgorzej choć faktycznie jest parę zgrzytów. Ale i tak film mi się dobrze oglądało.

Arrakin

Mam podobne odczucia co Ty Arrakin. Wizualnie, montażowo, film bardzo mi się podobał, ale fabuła i logika mnie nie porywają. I ogólnie jakoś mnie to wszystko specjalnie nie wciągnęło. No i ta logika właśnie. To samo mnie dziwi co Ciebie, zwłaszcza jeszcze, że w średniowieczu zaginięcie takiego prostego chłopca nie było aż tak niezwykłą rzeczą jak tu to pokazują. Z tego co wiem to wtedy jak 'pan chciał, to pan brał';-) więc jakoś dziwi mnie to, że w ogóle aż tak zauważono, że tu i tam zaginęli jacyś chłopcy. A poza zauważeniem, że aż tak bardzo przykładano do tego uwagę. Ostatecznie była to niska cena za w miarę przyzwoite życie całej wioski/społeczności. I najpierw panuje powszechne przyzwolenie, a potem jedna przemowa zmienia wszystko. I wszyscy są tacy jednomyślni mimo, że przecież nie wszystkich te zaginięcia w ogóle dotykają. (Pomijając kwestie współczucia to jednak w takiej społeczności znalazłoby się sporo osób, którym nikt nie zaginął, a za to nie głodujących, czyli odnoszących jedynie korzyści z całej tej sytuacji.) No jest to możliwe, ale jakieś takie mało przekonywujące. Już nawet nie to, że ta przemowa ich (lud) przekonała, ale to, że aż tak im doskwierały te zaginięcia chłopców, w dodatku chyba nie aż tak częste.

ocenił(a) film na 7
Arrakin

a ma ktos ten film?
no bezskutecznie poszukuje juz jakis czas
help!

ocenił(a) film na 10
Arrakin

Oj oj oj;/ Tyle mam do powiedzenia na temat waszych opinii. Są filmy, które ogląda się dla krajobrazów, inne dla efektów jeszcze inne dla fabuły.... akcji... itp. Są jednak filmy, które są arcydziełem pomimo braku średniowiecza w średniowieczu:D Gra aktorska, treść (co do przemowy te jej chyba nie zrozumieliście, skoro uważacie ją za przydługą), klimat (dzięki Bogu nie było to imię róży! rzadko wychodzą dobre powtórki z rozrywki) i przede wszystkim MORAŁ! To są podstawy, dzięki którym pokochałam ten film a do tego dochodzi szereg innych czynników, które w całości tworzą arcydzieło. Geniusz tego film również polega na tym (tak podpowiem tylko), że od średniowiecza zmienił się sposób w jaki żyjemy, ludzie potrafią budować drapacze chmur, stąpać po Księżycu, liczyć kamie na Marsie, sklonować owieczkę (ot taki przykład Dolly) jednak jest coś co się nie zmieniło. Rączka rączkę myję, jak jesteś wysoko postawiony to możesz robić co chcesz, zastraszony człowiek to lojalny człowiek, jak jesteś niczyj to i znikąd pomocy.... i chyba najważniejsze człowiek jest gotowy do Vendetty na kimś wyżej postawionym (nie ważne czy to policja, dealer narkotyków, sędzia... mafioso itd) tylko wtedy kiedy widzi, że jest anonimowy bo wie, że kto jak kto ale szaraczka sprawiedliwość za "popełnione grzechy" dosięgnie zawsze. "Rachunek sumienia" jak sama nazwa wskazuje ma nas skłonić do refleksji. Nie wymądrzam się nie twierdzę, że się nie znacie itd. Uważam tylko, że nie zrozumieliście filmu. Jeżeli kogoś uraziłam to przepraszam.

ocenił(a) film na 3
Arrakin

A mnie ten film ostro zirytował właśnie przez "popisy operatora", teledyskowe chwyty, które według mnie nie miały najmniejszego związku z fabuła.

użytkownik usunięty
Arrakin

Tak,... opinię na temat tego filmu naprawdę trudno mi wytłumaczyć ( myślę że w ogóle pomysł jest ciekawy )
- reasumując ta ekranizacja podobała mi się.
A jeśli chodzi ci o pomylenie epoki akcji to błąd należy przypisywac autorowi doskonałej powieści pt. Morality Play Barremu Unsworthowi,
twórcom filmu trudno było odkręcić czas powieści w scenariuszu bo całe dzieło straciło by swoj klimat.
A akcja filmu (zarono i książki) powinna sie toczyć w Epoce Elżbietańskiej, lub tuż przed nią. Dowodem na to sa opisy budowli, strojów, jak i obyczajów zarówno w książce jak i w filmie. pzdr. patterwick
P.S. świetna spostrzegawczość i świetny temat do dyskusji, szczere gratulacje!!!!

ocenił(a) film na 8
Arrakin

Zwyczajnie: Jest to kryminał osadzony w średniowieczu (zdecydowanie nie dreszczowiec). Bardzo dobry.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones