Hahaha, to film o Johnie Rambo a nie nobliście z fizyki kwantowej. Coraz czesciej mam wrazenie, ze nastała moda na bycie amatorem sztuki zrożnicowanej i wielowarstwowej , ktora trudno zrozumiec, ale dzieki temu łechcącej umysły tych, ktorzy nie chcą być postrzegani jako prości ludzie. Odnosze wrazenie , ze krytykowanie filmow skoncentrowanych na akcji odbywa sie ze strony osob, ktore pstrykaja sobie selfie z ksiazka, jako najlepszy sposob na spedzanie wolnego czasu , gdzie z ksiazki pamietaja tylko tyłuł, ktory pojawil sie w zasiegu ich wzroku , gdy ukladali ja w rece ,aby nie do gory nogami, by przypału nie było. Jak szukasz kina ambitnego, to nie ogladaj Rambo, chyba, ze jestes tak glupi, ze nawet po kilku wczesniejszych czesciach nie jestes w stanie przewidziec , co moze Cie czekac w najnowszej odslonie. Postaraj sie byc soba a nie robic z siebie kogos kim nie jestes i kim nigdy nie bedziesz.