Film wg mnie jest niezły. No właśnie, tylko niezły. Gdyby wyciąć część dialogów dotyczących tego "ojcostwa" i postawić na bardziej "Rambowy" klimat, to film byłby O wiele lepszy. A tak, niektóre sceny są sztuczne. Co mnie bardzo raziło, to "jazda" w aucie. Widok za oknami był tak sztuczny, że patrzeć nie mogłem... Szkoda. Pułapki same w sobie ciekawe (choć wiadomo, mało realne i zachowanie złoli małologiczne). Na plus to sceny końcowe. Taki zbiór ze wszystkich filmów o Rambo.
Jak dla mnie sceny dialogowe i wyważone tempo to wielki plus, wreszcie poznajemy bohatera, jego emocje, odczucia, zwłaszcza w roli przyszywanego ojca, a to już nowość. Poza tym film dostosowany do wieku postaci stąd tempo wyważone.
Sceny dialogowe nie przeszkadzałyby mi, gdyby były naturalne. Tutaj brzmiały dziwnie, sztucznie. Czego nie dopisałem też wcześniej, to fakt, że film dość szybko mija. I gdybym nie miał sentymentu do tego filmu (i innych pidobnych z tamtych czasów), to przypuszczam, że szybko bym o nim zapomniał.
O co Ci chodzi z "jazdą"? Czemu wziąłeś w cudzysłów? Auto nie jechało? Widok za oknami to Arizona. Byłem tam bardzo krótko kilka lat temu i tak to wygląda! Absolutnie nierealnie nawet w rzeczywistości. Zapodaj sobie w Google'a "ariozna rocks" i się przekonasz. Chyba że jeszcze coś innego miałeś na myśli.
Tak, dokładnie chodzi mi o sceny kręcone w aucie. Widać, że tło / widok zewnętrzny jest podstawiony jak w starych filmach. Poza tym, że to sztuczne tło bije po oczach, to jeszcze dziewczyna rusza tą kierownicą na prawo i lewo, a auto jedzie niewzruszenie prosto. Podczas normalnej jazdy wyglądałoby to na jazdę pijany osoby.