PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=813528}

Rambo: Ostatnia krew

Rambo: Last Blood
6,1 26 899
ocen
6,1 10 1 26899
4,2 9
ocen krytyków
Rambo: Ostatnia krew
powrót do forum filmu Rambo: Ostatnia krew

... ale jakoś milo sie ogladalo. Z sentymentu do Sylwka i serii? Wnuczka sluzacej Rambo zaprezentowala gre aktorska na poziomie wałow siana jakie staly na polu na farmie Johna, i byc moze przez to los tej postaci byl mi obojetny. Nie najlepiej, bo to w koncu ona byla motorem napedowym calej jatki.

Cos jeszcze? Kilka rzeczy, ale o tych wspomniec trzeba.

Dialog Rambo z dziennikarka po smierci dziewczyny. Poza slowami Johna o tym, ze chce bandytom sprawic bol cała reszta byla pozbawiona sensu, to bylo bredzenie.

Antagonisci. Wszedzie pisza ze to kartel, ale to nie byl zaden kartel tylko banda oszczymurow, ktorzy udawali hop do przodu, i chcieli sie wkrecic w biznes z prawdziwym kartelem (Don Miguel z początku filmu byl prawdziwym czlonkiem kartelu).

Kolejna krwawa dziura w logice to build up przed finalem. JAKIM CHOLERNYM CUDEM EKIPA MEKSYKANOW UZBROJONA W KARABINY SZTURMOWE PRZEJECHALA PRZEZ GRANICE US? Wytłumaczy mi ktos?

No i to, co mnie boli najbardziej. Rozwalka w tym filmie jest tylko na koncu ma dobra sprawę. Jak to tak Rambo bez rozwalki?

Ale co z tego, pomarudzilem, ale wyszedlem z kina zadowolony. Sylwek ma 72 lata i wciaz potrafi pozamiatac, brutalniej niz dotad. Sztandarowe uzbrojenie Rambo czyli noz i luk tez sa. 5++/10 podciagniete do 6/10 ze wzgledu na sentyment


Izzy_B

Nie żartuj. Przecież to nie miało scenariusza.

PanKracjusz

Jaką notę wystawiłeś temu wiadru szczyn i gówna... to znaczy filmowi??

Black_Metal_666

Zupełnie uczciwie 0/10. Dziwię się Stalowemu, że wrócił do tej ważnej dla siebie postaci i zaserwował takiego niestrawnego gniota. Jestem w szoku. Dużo nie oczekiwałem, bo to już nie te lata i nie było siły, że to choćby w najmniejszym stopniu dorównało pierwszej części, ale jak już zdecydował się na powrót, do spóły z kimś "napisał scenariusz" to można było przynajmniej spodziewać się solidnej roboty, a tu taka kicha.

Brak scenariusza kładzie całość koncertowo. Laseczka chce odnaleźć biologicznego ojca, każdy na około jej mówi, że w Meksyku niebezpiecznie, ale kto, by na to zwracał większą uwagę, jedzie tam zupełnie sama jak palec bez czyjejkolwiek pomocy, choćby Johna. Przecież to jest tak żałośnie sklecone na biegu, że żal to w sumie komentować. To tak jakby mi ktoś powiedział "ej, słuchaj, nie idź do lasu, bo jest cały zaminowany", a ja mimo tego poszedłbym tam, rozerwałoby mi nogi i ręce i potem dziwiłbym się, ale jak to się stało? No fakt, zupełne zaskoczenie i pełna konsternacja.

Ja od kina akcji nie wymagam wielkich fabuł czy górnolotnych przemyśleń, ale tutaj ewidentnie widać, że twórcy nie dali rady nawet odpowiednio napisać prostej historii. Całość przypomina uczniaka, który zapomniał zadania domowego z matematyki i gdzieś na parapecie na pięć minut przed rozpoczęciem lekcji postanawia przepisać od kolegi tyle ile da radę.

Złole to jakieś anonimy bez charyzmy, w ogóle postacie są bo są, przynajmniej ja w nie, nie wierzyłem i w to, co działo się na ekranie. Zero jakichkolwiek emocji i stawki w tym wszystkim. Końcowa masakra może jest brutalna i w pewien sposób efektowna, ale dla mnie była nudna i przewidywalna, bo nieudaczni wrogowie padali jak muchy, co jest na maksa oklepane, a dodając do tego wspomniane już brak stawki i niewiarę w te postaci to ta sekwencja w ogóle mnie nie ruszyła i nie zrobiła żadnego wrażenia.

Sly jest już zmęczony i wyzuty z wszelkich emocji. Nie wiem po co mu to było. Jako Rambo to jest 0/10, ale patrząc przez pryzmat nieudolności twórców, ilość baboli i to, że czasem parsknąłem śmiechem to jako mierna parodia jakieś 3/10 mógłbym dać, ale czy takie było założenie Stalowego? Chyba nie. Na siłę można za plus uznać krótki czas trwania, ale co z tego skoro sam film nie dostarcza tak jak powinien. Dobrze, że w BO jest flop, bo to daje dużą nadzieję, że to rzeczywiście ostatnia część i oby tak było, bo ta postać po prostu nie zasługuje na takie czołganie się w rowie pełnym brązowej i płynnej substancji.

Coś takiego nie powinno być puszczane w kinie tylko od razu na dvd czy vod. Dla mnie to jest poziom ostatnich produkcji Stefka S.

PanKracjusz

Dziękuję za dostarczenie mi salw głośnego śmiechu tym wpisem. :D
Mi też przez łeb nie przechodzi idiotyczny powód, dla którego odbyła się ta cała masakra: bo pie*rzona gówniara uparła się na wypad do Meksyku i to tak zupełnie sama. "ŻE CO?!?!" - ja się pytam. Natomiast co do chorego skrajnego brutalizmu to nie po to chodzę ku*wa do Kina, żeby oglądać takie rzeczy i mieć tym samym wątpliwe lekcje z ludzkiej anatomii - na seansie u mnie była matka z nastolatkiem, więc skoro mnie to ruszyło to tym bardziej ich! I choćby za to życzę temu filmowi porażki finansowej, bo takie ku*estwa się (nieświadomym) Widzom nie robi.

Jedyny plus tego szamba jest taki, że wreszcie sięgnąłem po powieść Davida Morrella, która od lat uzupełniała mi kolekcję literatury na półce - i teraz po lekturze "Pierwszej Krwi" widzę, jakim niezaprzeczalnym chłamem jest ta cała seria, która z filmu na film zaliczała coraz to niższe loty.

----------------

Zresztą jeśli chodzi o filmy jak i każdy inny aspekt Sztuki to z roku na rok wychodzi coraz mniej ciekawych rzeczy, a coraz więcej popeliny mającej jedynie bezmyślnie zabić czas.

Izzy_B

Ja odniosłem takie wrażenie i to miałoby sens, że oni mieli już w usa jakąś swoją bazę i tam trzymali broń. Jeśli dobrze pamiętam jest scena na której widzimy granicę, ten płot i zaraz potem oni wchodzą do jakiegoś garażu czy magazynu i zaczynają się uzbrajać. Oczywiście, że przejazd ze sprzętem z Meksyku to byłaby totalna głupota scenariuszowa, ale tego nie widzimy więc może zakładać, že tak nie było.

ocenił(a) film na 10
Izzy_B

Twoje argumenty bardzo krzywdzą film i mogą zniechęcić potencjalnych widzów do seansu. Poniżej odpowiedzi na Twoje argumenty.

- Dziewczyna zagrała bardzo dobrze. Chociażby scena rozmowy z ojcem, przerażenie w sytuacji jakiej się znalazła. Poczułem od niej bijące ciepło, sympatię, jej grze aktorskiej nie mam absolutnie nic do zarzucenia.

- W Johnie przebudziły się demony i zwierzęca zawziętość, zrobił to czym kierowała się jego natura, chciał zemsty (bardzo dobra rozmowa z dziennikarką), chciał aby sprawiedliwości stało się zadość, być może chciał zakończyć to błędne koło terroru tych biednych dziewcząt.

- Czy to kartel czy zwykłe gangusy co za różnica, liczyła się dla nich tylko kasa, życie ludzkie nie miało dla nich znaczenia.

- Meksyk jest jednym z najbardziej skorumpowanych krajów na świecie, mogli mieć wtyki. Widać ich stosunki z policją w pewnej scenie. maxplastic też całkiem nieźle to wyjaśnił. Bardzo dużo jest Meksykanów na terenie USA.

- Jeśli chodzi o pierwszą część filmu, nie zrozumiałeś budowania relacji między bohaterami. John spędził na farmie ponad 10 lat, dziewczyna była dla niego ukojeniem na wszystko co go w życiu spotkało. Gdy doszło do tego, do co czego doszło, w Johnie przebudziły się demony i zwierzęca zawziętość, chęć zemsty. Uważam że cały film jest płynny i bardzo klimatyczny.

Od siebie dodam że nowa odsłona Johna Rambo jest godnym kontynuatorem swojego dziedzictwa, idealnie dopełnia cały cykl. Polecam wybrać się do kina i zobaczyć być może po raz ostatni kinową legendę.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones