Jeszcze kiedyś filmy poza pomysłową fabułą ukazywały prawdziwy fenomen kobiety jak i mężczyzny. We współczesnych produkcjach ciężko się tego doszukiwać, a już na pewno nie w tym filmie. Generalnie pomysł na fabułę całkiem dobry, kilka scen fajnie wymyślonych, ale nie brakowało tu wielu przegięć. Dawnjejsze komedie mają zdecydowanie więcej klasy. W pewnych momentach miałam ochotę skojarzyć duet głównych bohaterów z duetem Tony Cruisa i Jacka Lemmona w filmie "Pół żartem pół serio" jednak ostatecznie stwierdziłam, że nie wypada im tego robić. Przede wszystkim tamci dwoje bawili widzów w znacznie bystrzejszy sposób, z lepszym smakiem i niezwykle kreatywnymi podtekstami a nie poprzez tanie wypowiedzi i wygłupy, które mogą ewentualnie rozbawić widza tym, że są po prostu głupie.
Masz rację, natomiast idąc na taki film do kina raczej nie powinniśmy się spodziewać błyskotliwego filmu z wyszukanym humorem, porównując z takimi komediami film nie zasługuje nawet na 4, jednakowoż jak wspomniałam to jest osobna kategoria głupawej komedii, która właśnie głupotami ma śmieszyć i w tej kategorii ja ją oceniam bardzo dobrze na mocne 6.5, (a 1.5pkt-u dodałam za to, że humor był mniej żenujący niż się spodziewałam). pozdrawiam