“Muzyka soul to także sposób na życie, bardzo zresztą wyczerpujący.” —Ray Charles Jeśli życie w jakiś sposób jest sumą wydarzeń, historia Raya Charlesa może zostać odczytana, jako pasmo osobistych wzlotów i upadków, jakie towarzyszyły jego długoletniej karierze w przemyśle muzycznym. Ale w przypadku człowieka, który radził sobie ze swoimi udrękami, bólem i ciemnością, tak dobrze jak z różnorodnymi stylami muzycznymi - Jazz, Rhythm & Blues, Rock’n’Roll, Gospel, Country & Western – jego historię można odczytać w zupełnie inny sposób. Życie Raya to powstała na bazie sekwencji wydarzeń, poruszająca i inspirująca podróż jedynego w swoim rodzaju geniusza, który dał światu zupełnie nową wrażliwość muzyczną. Film "Ray" to po raz pierwszy opowiedziana na ekranie muzyczna biografia amerykańskiej legendy, Raya Charles, której reżyserią, po 15-letnich przygotowaniach zajął się TAYLOR HACKFORD, a w tytułową rolę wcielił się utalentowany aktor JAMIE FOXX. Reżyser Hackford (Adwokat diabła, Dolores Claiborne, Oficer i dżentelmen) —który wspólnie z producentem STUARTEM BENJAMINEM (La Bamba, The Long Walk Home, Everybody’s All-American), spędził 15 lat na przygotowaniach – przy udziale samego Raya Charlesa – przedstawia portret artysty, który zamienił swoje osobiste spotkanie z ciemnością na płonące światło muzyki. Historia Raya – biednego, niewidomego dzieciaka z Południa, który przełamał społeczne i artystyczne bariery zmieniając historię amerykańskiej muzyki – jest kwintesencją opowieści o człowieku, który walczy, aby przejąć kontrolę nad własnym przeznaczeniem. Pragnąc jak najpełniej przenieść na ekran pulsujący charakter życia i czasów Raya Charlesa, Taylor Hackford zgromadził na planie grupę utalentowanych filmowców – autora zdjęć PAWŁA EDELMANA (nominacja do Oskara® za Pianistę), scenografa STEPHENA ALTMANA (nominacja do Oskara® za Gosford Park), montażystę PAULA HIRSCHA (Oskar® za Gwiezdne wojny), kompozytora CRAIGA ARMSTRONGA (Złoty Glob, nagrody AFI i BAFTA za Moulin Rouge!), kierownika muzycznego CURTA SOBELA (Informator) i autorkę kostiumów SHAREN DAVIS (Antwone Fisher). Producentami wykonawczymi zostali WILLIAM J. IMMERMAN i JAIME RUCKER KING; a współproducentami RAY CHARLES ROBINSON, JR., ALISE BENJAMIN i NICK MORTON.
Poznać Raya: wstęp do życia człowieka
Wielu ludzi uważa, że narodziny amerykańskiej muzyki soul miały miejsce w 1954 roku, kiedy to wytwórnia Atlantic Records wydała singiel “I’ve Got a Woman” w wykonaniu młodego artysty Raya Charlesa. Dzięki temu właśnie nagraniu rozpoczął się wyjątkowo twórczy okres w kulturze amerykańskiej, który wkrótce doprowadził do rewolucji rock ‘n’ rollowej, nie wspominając już o ponad 50-letniej karierze samego Raya Charlesa. Ray Charles był nie tylko świetnym pianistą, biznesmenem, który kontrolował przebieg własnej kariery oraz pionierem pewnego stylu muzyki. Był także człowiekiem poszukującym odkupienia. Ta sama tragedia z dzieciństwa, która zainspirowała Raya Charlesa do tworzenia, prześladowała go przez niemal całe życie. Aż do momentu, kiedy był gotowy stawić jej czoła. W wywiadzie udzielonym na kilka miesięcy przed śmiercią, Ray Charles tak wypowiedział się o filmie: “Widzę, że Taylor odrobił pracę domowa. Udało mu się przedstawić moje życie całkiem nieźle. Chciałbym, żeby ludzie zrozumieli to, co przeszedłem jako dziecko, a także to, co przydarzyło mi się w ciągu tych wszystkich lat mojej kariery. Chciałbym też, żeby widzowie uwierzyli, że tylko wtedy, kiedy naprawdę wiemy, czego chcemy, możemy poradzić sobie z dramatami naszego życia. Innymi słowy, nie wolno się poddawać tylko dlatego, ze kilka razy się nie udało.” Urodzony 23 września 1930 roku w pogrążonej w kryzysie Albany w stanie Georgia, Ray Charles Robinson zakochał się w muzyce już jako dziecko. Naukę gry na fortepianie rozpoczął jeszcze przed ukończeniem 5 lat. Wkrótce potem jego życie zakłóciła seria tragicznych wydarzeń. Był świadkiem utonięcia swojego brata George’a (chłopiec obwiniał się za tę tragedię), a niedługo później, między innymi na skutek traumy, zaczął stopniowo tracić wzrok. W wieku siedmiu lat był już całkowicie niewidomy i tylko dzięki poświeceniu matki był w stanie nauczyć się poruszania w świecie. Nigdy nie używał laski, ani psa przewodnika. Dzięki świetnemu słuchowi, Ray znalazł własny sposób na życie jako osoba niewidoma. Żył dzięki muzyce. Dużo później, Charles napisał w swojej książce Brother Ray: “Urodziłem się mając w sobie muzykę, to jedyne wytłumaczenie, jakie znam.” Mając nadzieję na zapewnienie synowi lepszej przyszłości, matka wysłała go do oddalonej o 160 mil szkoły dla niewidomych. Tam Ray nauczył się odczytywać nuty posługując się Braille’m i wsiąknął w scenę muzyczną grając Jazz, Swing, Gospel, Blues i Country. Po śmierci matki, która zawsze pragnęła, by jej syn stał się niezależnym człowiekiem, nastoletni Ray ani przez chwilę nie tracił czasu. Zaczął grywać w klubach i salach tanecznych na Florydzie. W marcu 1948 roku, w wieku 17 lat, Ray przejechał autobusem prawie cały kraj, aby tak jak Nat King Cole i Charles Brown zacząć karierę pianisty w Seattle. Szybko stał się na tyle popularny, aby podpisać kontrakt nagraniowy z Jackiem Lauderdale i jego firmą Swingtime Records. Swój pierwszy singiel dla Swingtime Records, Ray nagrał w 1949 roku. Lauderdale szybko zdecydował, aby Ray zaczął koncertować wspólnie z gitarzystą R&B, Lowellem Fulsonem. Chociaż, zespół Fulsona widział w nim utalentowanego muzyka, młody Charles większość czasu spędzał samotnie w hotelowych pokojach. To właśnie wtedy zaczął eksperymentować z heroiną. Przełom nastąpił na początku lat 50-tych, kiedy Ray podpisał kontrakt z Atlantic Records. Zdecydował się wtedy na coś bardzo w tamtych czasach kontrowersyjnego: łączenie muzyki Gospel z “muzyką diabła” czyli Bluesem. Rezultaty były porażające i tak kontrowersyjne, że jego wczesne przeboje były zakazane przez wiele rozgłośni radiowych. Znany teraz jako Ray Charles (zrezygnował z nazwiska Robinson, aby nie być mylonym z popularnym bokserem, Sugar Rayem Robinsonem), w 1956 roku nagrał przełomowy utwór “I’ve Got a Woman”. Kolejnymi hitami były “What’d I Say,” “Drown in My Own Tears,” “Unchain My Heart” i “Hit the Road Jack.” Mając zaledwie dwadzieścia kilka lat, Ray Charles został nazwany słowem bardzo rzadko używanym wtedy w przemyśle muzycznym – nazwano go “geniuszem”. W latach 60-tych, Ray aktywnie uczestniczył w obronie praw człowieka. Był pierwszym artystą, który odmówił grania w klubach, w których wprowadzono segregację rasową. Kosztowało go to sporo pieniędzy, a stan Georgia wyrzekł się go, jako swojego obywatela. (W 1977 roku stan Georgia oficjalnie przeprosił Raya Charlesa, a utwór “Georgia on My Mind” stał się oficjalnym hymnem tego stanu.) Kiedy w 1965 roku, Ray został przyłapany na posiadaniu heroiny na lotnisku w Bostonie, zdecydował się na terapię odwykową. Był świadomy tego, że jego dwudziestoletnie uzależnienie od narkotyków zagraża jego karierze i ukochanej muzyce. Nigdy więcej nie sięgnął po heroinę. W czasie trwania swojej kariery, Ray Charles zdobył 12 nagród Grammy, a w 1988 roku nagrodę Grammy za życiowe osiągnięcia. Jego 76 utworów znalazło się na listach przebojów, a łącznie nagrał ponad 75 albumów. Ponieważ nigdy nie zapomniał o swoich korzeniach i trudnościach, jakie musiał pokonać, aby zaistnieć w świecie muzycznym, Charles zebrał ponad 20 milionów USD, aby pomagać czarnym Amerykanom w edukacji, dążeniu do sztuki. Wpływ jego muzyki jest wyczuwalny prawie w każdej piosence granej w radiu, a jego inwencja muzyczna stała się przykładem dla pokoleń artystów grających Rock, Soul, Jazz, Gospel i Country. Ray Charles odszedł w wieku 73 lat, 10 czerwca 2004.
Odkrywanie Raya – 15 lat przygotowań
Tak jak większość ludzi, Taylor Hackford po raz pierwszy zetknął się z Rayem Charlesem poprzez jego muzykę. Kiedy w latach 50-tych, usłyszał “I’ve Got a Woman” zachwycił się soulowym brzmieniem utworu. “Od pierwszej minuty wiedziałem, że w muzyce Raya Charlesa jest jakiś ogień,” mówi Hackford, “i od tego czasu obserwowałem jego karierę.” Wiele lat później, w latach 80-tych, Hackford był już uznanym reżyserem, twórcą między innymi takiego filmu jak Oficer i dżentelmen (An Officer and a Gentleman) i z olbrzymią pasją podchodził do historii amerykańskiej muzyki. Swoją karierę zresztą rozpoczął od musicalu The Idolmaker, a wkrótce wyreżyserował film dokumentalny Chuck Berry Hail! Hail! Rock ‘n’ Roll i wyprodukował biografię Ritchie’go Valensa, La Bamba. Obecnie, Hackford zdecydował się na zrealizowanie filmu o człowieku, którego kariera przez tyle lat go inspirowała. Ale nie tylko muzyka Raya Charlesa tak bardzo poruszyła Hackforda. Był poruszony historią, która znajdował się w tle olbrzymiego sukcesu Raya – historią pełną tragedii, uprzedzeń i uzależnienia, a także miłości, piękna i woli walki. Hackford i jego długoletni partner produkcyjny Stuart Benjamin zobaczyli w tej historii kawał amerykańskiego życia. Mówi Hackford: “Muzyka jest pomocna w zrozumieniu Raya Charlesa, ale tak naprawdę należy sięgnąć głębiej. Kiedy po raz pierwszy usłyszałem historię jego życia pomyślałem – ‘Boże, nie miałem o tym pojęcia’. Nie wiedziałem o tym, jak dorastał, jak stracił wzrok, jak podróżował autobusem Greyhound z północnej Florydy do Seattle, jak doświadczył dyskryminacji, uzależnienia. A przy tym wszystkim znalazł sposób na zostanie wyjątkowym artystą, biznesmenem i ikoną Ameryki. Pomyślałem, że ta historia musi zostać opowiedziana.” Hackford po raz pierwszy spotkał Charlesa w 1987 roku, kiedy starał się o zabezpieczenie praw do jego biografii. Współpracowali ze sobą przez następne 15 lat i ta współpraca wywarła olbrzymie wrażenie na filmowcu. “To pełen gracji człowiek, a przy tym niezwykle twardy,” wspomina reżyser. „Był jednym z najbystrzejszych ludzi, jakich kiedykolwiek spotkałem. Oczywiście nie był łatwy we współpracy, ale nikt o tak złożonym wnętrzu nie jest łatwy. Był poza tym perfekcjonistą, który wymagał od innych całkowitej koncentracji i zaangażowania. Nie można było nie być pod jego wrażeniem.” Na podstawie intensywnych, osobistych wywiadów przeprowadzonych z Charlesem, Hackford napisał pod koniec lat 80-tych pierwszą wersję ekranowej historii. Wspólnie ze Stuartem Benjaminem wykorzystali swoje rozległe znajomości w przemyśle muzycznym – między innymi ze współpracownikami Raya, Ahmetem Ertegunem i Quincy Jonesem – aby uzyskać informacje o artyście od jego przyjaciół i rodziny. Podczas całego okresu przygotowawczego, Ray Charles był bardzo pomocny. Nalegał, aby filmowcy nie wahali się pokazywać także tych mrocznych stron jego przeszłości. “Ray powiedział, ‘Możecie pokazać, co chcecie, ale nigdy nie pozwolę na to, aby ten film nie zawierał całej prawdy o mnie. To po prostu nie byłoby w porządku,’” wyjaśnia Hackford. Sporo do projektu wniósł także syn Charlesa, Ray Charles Robinson, Jr., który został jednym ze współproducentów. W miarę rozwoju prac nad projektem, Hackford i Benjamin zdecydowali się zaangażować scenarzystę Jamesa L. White, dla którego scenariusz do filmu Ray, jest pełnometrażowym debiutem. “Jimmy miał wiele wspólnego z historią Raya,” wyjaśnia Hackford. “Jest z Południa, jest Afro-Amerykaninem i także sporo przeszedł w życiu. Bardzo dobrze rozumiał to, z czym musiał zmagać się Ray. W jego scenariuszu jest bardzo dużo emocjonalnej autentyczności.” White także przeprowadził liczne wywiady z Rayem Charlesem i spędził niezliczone godziny z najbliższymi przyjaciółmi Raya i jego rodziną, a także z byłą żoną Dellą. “Im więcej rozmawiałem z ludźmi, tym częściej zaczynałem postrzegać, to co piszę jako serię historii miłosnych,” mówi White. “Film opowiada o miłości Raya do tragicznie zmarłego brata, o miłości do matki, która go zainspirowała, miłości do Delli i miłości do muzyki, która zainspirowała pokolenia artystów,” mówi White. Kiedy scenariusz był już gotowy, przetłumaczono go na język Braille’a i dostarczono Charlesowi. “Wprowadził tylko dwie zmiany,” wspomina Hackford, “obie faktograficzne i żadna z nich nie miała nic wspólnego z kontrowersyjnymi elementami jego charakteru. Fantastycznie się z nim współpracowało. Wymagał od nas tego, czego zawsze wymagał od siebie: zaangażowania. Czego można chcieć więcej?” Kiedy projekt był już gotowy do realizacji, stało się oczywiste, że jedyną osobą, która mogła wyreżyserować ten film był Hackford. Mówi producent Stuart Benjamin, “Tylko Taylor głęboko rozumiał te wszystkie elementy, które sprawiły, że Ray Charles stał się taką, a nie inną osobą. I nie chodziło tutaj tylko o jego geniusz muzyczny, ale trudności, z którymi się zmagał, jego urok, ciepło i siłę. Taylor poza tym dokładnie wiedział, jak przekształcić miłość do muzyki w coś, co można oglądać na ekranie – w głęboko ludzką historię.”
Bycie Rayem: obsadzenie w roli Jamiego Foxxa
Kiedy przygotowania do produkcji filmu Ray weszły w zasadniczy etap, filmowcy stanęli przed pytaniem: gdzie znajdą aktora, który będzie w stanie wcielić się w ikonę amerykańskiej kultury. Odpowiedź okazała się zupełnie niespodziewana. Hackford i Benjamin zdecydowali się postawić na Jamiego Foxxa, znanego komika i gwiazdę telewizji, który zrobił na nich wrażenie rolami w Any Given Sunday Olivera Stone i Ali Michaela Manna. Kiedy spotkali się z Foxxem, Hackford powiedział mu, że od aktora grającego Raya Charlesa oczekuje przede wszystkim olbrzymiego wyczucia muzyki i jej duszy. Jak się okazało, Foxx, podobnie jak Ray Charles, zaczął grać na fortepianie w wieku 3 lat. Prowadził też zespół muzyki Gospel. “Kiedy Jamie powiedział mi o tym, po prostu usiadłem z wrażenia” wspomina Hackford. „Chciałbym powiedzieć, że to wszystko było zaplanowane, ale to nieprawda. Mieliśmy olbrzymie szczęście.” Kolejną próbą było spotkanie Foxxa i Raya Charlesa. Obaj mężczyźni usiedli przy fortepianach, a filmowcy wstrzymali oddech. Hackford tak wspomina tę historię: „Jeśli chodzi o muzykę, Ray wymagał perfekcji. Jamie przyszedł i natychmiast zaczął grać. Grał trochę Funky i Gospel, a Ray przeszedł na Jazz - Thelonious Monk. Pomyślałem wtedy, ‘O nie, Jamie nie zna tego utworu.’ Ray powiedział, ‘No dalej, spróbuj,’ ale Jamie nie potrafił złapać rytmu. Wtedy Ray powtórzył, ‘Ta melodia jest dokładnie pod twoimi palcami’, a ja pomyślałem, ‘Zaraz się wykończę.’ Ale kiedy Jamie zagrał w końcu bezbłędnie, Ray, który był dla niego dosyć ostry powiedział, ‘O to chodzi. Ten dzieciak da sobie radę, widzicie? Jest odpowiedni.’” Hackford kontynuuje: „Można było zauważyć, że Jamie po prostu jaśniał. W pewnym sensie dostał tę rolę bezpośrednio od Raya Charlesa.” Foxx niewiele wiedział o Rayu Charlesie, zanim został zaangażowany do roli w filmie Ray. “Kiedy przeczytałem scenariusz zdałem sobie sprawę, że to fenomenalna historia. Nie opowiada tylko o muzyce, ale o człowieku, który był w stanie przezwyciężyć wszystko, aby stać się cenionym artystą.” Foxx całkowicie zaangażował się w rolę. Po spotkaniu z Charlesem, aktor zaczął się do niego upodabniać. Przyjął jego sposób poruszania się wynikający z tego, że artysta był niewidomy i posiadał wewnętrzne wyczucie muzyki. Foxx wziął też udział w wykładach w Instytucie Braille’a i spędził kilka tygodni poruszając się przez 12 godzin dziennie z zawiązanymi oczami. „To, ze nic nie widziałem początkowo bardzo mnie złościło,” komentuje Foxx. “Było naprawdę frustrujące. Wkrótce jednak okazało się, że mój słuch zaczyna się wyostrzać i staję się wrażliwy na dźwięki, których inni nie słyszą.” Dowiadując się coraz więcej o życiu Raya Charlesa, Foxx zainteresował się wczesnymi latami jego kariery, kiedy to artysta związany był z oddaną mu Dellą. Kobieta – mimo licznych zdrad męża – pomogła mu stawić czoła olbrzymiemu talentowi, jaki posiadał i rozprawić się z demonami przeszłości. “Wiem, że oboje bardzo się kochali. Była silną kobietą, która w pewien sposób pozwoliła Rayowi stać się takim artystą, jakim go znamy,” mówi Foxx. „Nie pozwoliła, aby jego życie całkowicie się rozpadło. Pomimo wszystkiego, co zrobił, jestem pewien, że Ray w głębi serca doskonale wiedział, z jaką wspaniałą kobietą jest związany.” Pomimo wielu wyzwań, jakie przed nim stanęły, Foxx odnalazł w roli Charlesa niezwykłą radość i energię. “Tę energię słychać we wszystkich jego piosenkach,” mówi Foxx. “Teraz wiem, że taki artysta, jak Ray Charles był wszystkich bardzo potrzebny. Był inspiracją dla pokoleń muzyków. Pozostawił po sobie niezwykły ślad i jestem szczęśliwy, że go spotkałem na swojej drodze.” Ray Charles także był bardzo zadowolony z tego, że gra go właśnie Foxx. W wywiadzie przed śmiercią powiedział: “Nie mogę uwierzyć w to, jaki jest świetny [Foxx]. Kilka osób widziało, jak pracuje. Mówili, ‘Ray, nie uwierzysz! Ten facet nawet chodzi tak jak ty! Wszystko robi dokładnie tak jak ty.’ Ponieważ go spotkałem, dokładnie wiem, że jest fenomenalny.”
Kochać Raya: kobiety
Mówi się, że Ray Charles zachowywał się jak ślepiec tylko w towarzystwie pięknych kobiet. Legendarny był jego talent do uwodzenia kobiet i organizowania romantycznych eskapad. Kobiety odegrały olbrzymią rolę w kształtowaniu go jako człowieka, którym był i którym miał się stać. Film Ray skupia się na czterech z tych kobiet: Delli Bea Robinson, oddanej żonie Raya granej przez Kerry Washington; Margie Hendricks, jednej z legendarnych wokalistek Raelettes (tak je nazwano ponieważ, aby zostać jedną z nich trzeba było “pozwolić Rayowi”), grana przez Reginę King; Mary Ann Fisher, grana przez Aunjanue Ellis piosenkarka z Kentucky znana także jako “Królowa Bluesa” jeszcze zanim wyruszyła w trasę koncertową z Charlesem w połowie lat 50-tych oraz ukochana matka Raya, Aretha, którą zagrała debiutująca na dużym ekranie Sharon Warren. Kiedy Kerry Washington przeczytała scenariusz Ray, zdała sobie sprawę, że mało wie o człowieku, którego muzykę uwielbiała przez całe swoje życie. Była szczególnie poruszona jego związkiem z “Dellą Bea,” byłą śpiewaczką Gospel, która inspirowała Raya na początku jego kariery i twardo stała u jego boku wbrew wszystkiemu. “Della towarzyszyła Rayowi w jego podróży przez życie. Była z nim w czasach, gdy nie miał pieniędzy i gdy stał się bogaty i popularny,” mówi Washington. “Kochała go i wierzyła w jego talent. Nadszedł jednak moment, gdy zdała sobie sprawę, że nie może być z człowiekiem, który sam się niszczy.” Washington spotkała się z prawdziwą Dellą, kiedy przygotowywała się do roli. “Powiedziała mi: ‘Nie lubię brokuł i nie chcę, żeby ktokolwiek mówił mi, że mam jej jeść. Z tego samego powodu nie chodzę i nie mówię ludziom, żeby nie pili albo nie brali narkotyków. Każdy dokonuje własnych wyborów w życiu.’ Zauważyłam, że była bardzo niezależną i silną kobietą, która musiała dokonywać trudnych wyborów. Myślę, że kochała Raya do momentu, kiedy zauważyła, że ta miłość odbiera jej zdolność do kochania rodziny i samej siebie.” Aktorka podsumowuje, że historia opowiedziana w filmie Ray “jest opowieścią o ludziach, którzy muszą nauczyć się żyć z samymi sobą. Della, musiała nauczyć się pokochać siebie, tak bardzo jak kochała Raya, a Ray musiał w końcu pokonać demony swojej przeszłości.” Regina King stanęła przed wyzwaniem zagrania kolejnej kochanki Raya Charlesa, utalentowanej piosenkarki Margie Hendricks, która zmarła po przedawkowaniu narkotyków. Hendricks zaczynała karierę w latach 50-tych w żeńskim zespole The Cookies, a już w latach 60-tych śpiewała podczas sesji nagraniowych Raya. “Bardzo mało napisano o Margie,” mówi King, “co dosyć mnie dziwi, ponieważ miała jeden z najbardziej unikalnych głosów w całej historii amerykańskiej muzyki. Wydaje mi się, że tak naprawdę była muzą Raya. To w jej głosie usłyszał dźwięki, które sprawiły, że zdecydował się połączyć Gospel z Bluesem. Połączyła ich ze sobą olbrzymia pasja do muzyki. Kiedy jednak Margie zaczęła pić ich związek wypalił się. Jestem pewna, że Ray ją kochał i że była bardzo ważną częścią jego życia.” Mary Ann Fisher – która wg autobiografii Charlesa był jego inspiracją podczas komponowania piosenek “Mary Ann,” “What Would I Do Without You” i “Leave My Woman Alone” – zaczęła śpiewać w zespole Raya w 1955 roku, a opuściła zespół (i przerwała romans z artystą) w roku 1958. “Jedną z rzeczy, które zainteresowały mnie w Mary Ann,” mówi Aunjanue Ellis, grająca piosenkarkę, “było jej ogromne zaangażowanie w życie Raya i jego muzykę. Była jedną z pierwszych utalentowanych wokalistek, których życie i sztuka, zawodowo i prywatnie były związane z Rayem.” Ale kobietą, która wywarła największy wpływ na życie Raya Charlesa była jego matka. To ona nie pozwoliła na to, aby ślepota jej syna, chociaż na sekundę zniechęciła go do podejmowania wyzwań. Powiedziała mu kiedyś, “Jesteś niewidomy, a nie głupi. Straciłeś wzrok, a nie rozum.” W rolę Arethy Robinson wcieliła się aktorka Sharon Warren, która wcześniej grała głównie w regionalnych teatrach na Południu Stanów Zjednoczonych. Kiedy Hackford puścił Charlesowi scenę z Warren, która wypowiada słowa Arethy, artysta “słuchał pełen skupienia, a potem zaczął mówić w kierunku ekranu, ‘Tak, racja. To prawda.’” Przygotowując się do roli, Warren starała się dowiedzieć wszystkiego, co możliwe o tej zmarłej tragicznie i anonimowo trzydziestokilkuletniej kobiecie. “W tworzeniu tej postaci pomogła mi moja 87-letnia babcia, Annie Lou Gould Walker, która żyła w tamtych czasach na Południu. Jestem też wdzięczna za pomoc Rayowi Charlesowi, Jr., który podzielił się ze mną osobistymi wiadomościami o babce i jej życiu. “Historia Arethy jest pełna tajemnic,” komentuje aktorka. “Wiemy, ze była bardzo biedna. Aby zarobić pieniądze prała bieliznę. Bardzo kochała swoich synów, kiedy jednak straciła George’a, a Ray stracił wzrok, nie poddała się. Za wszelką cenę starała się przygotować niewidomego Raya do troski o samego siebie. Była dla niego ostra, ponieważ wiedziała, że tylko będąc wyjątkowo silnym człowiekiem, Ray będzie w stanie poradzić sobie w życiu. Im więcej poznawałam szczegółów z jej życia, tym bardziej pragnęłam, aby moja kreacja była możliwie, jak najbardziej autentyczna. Świat powinien poznać życie tej kobiety.”
Menadżerowie i muzycy
Ray Charles był otoczony wieloma utalentowanymi i ambitnymi ludźmi, którzy pomogli pokazać jego talent całemu światu. Wśród najważniejszych przyjaciół i współpracowników Raya byli: Jeff Brown, grany przez uznanego aktora Cliftona Powella i Joe Adams, który zastąpił Browna i był menadżerem Raya Charlesa przez kolejne 40 lat. Postać tę zagrał jeden ze stałych aktorów reżysera Spike’a Lee - Harry Lennix. Wg Taylora Hackforda zaangażowanie Cliftona Powella do roli Jeffa Browna było jednym z kluczowych elementów kompletowania obsady. “Clifton Powell jest wspaniałym aktorem,” stwierdza, “świetnie wcielił się w tę postać. Dzięki Cliftonowi widz może zobaczyć prawdziwe relacje tych dwóch mężczyzn w świecie przemysłu muzycznego, który jest często bardzo niesprawiedliwy. Jeff był świadkiem tego, jak wiele osób nie doceniało talentu, inteligencji i ambicji Raya Charlesa.” Do roli Joe Adamsa wnoszącego nowy styl do starej szkoły menedżerskiej, do której był przyzwyczajony Ray, Hackford wybrał Harry’ego Lennixa, który widział koncert Raya Charlesa w Carnegie Hall. “To był jeden z tych magicznych wieczorów,” wspomina. “Coś niezapomnianego.” Wśród postaci z otoczenia Raya byli także legendarni Ahmet Ertegun i Jerry Wexler z Atlantic Records – niezależnej wytwórni fonograficznej, która w latach 50-tych jako pierwsza zaczęła wydawać muzykę Rhythm’n’Blues. Ertegun, imigrant z Turcji, nie tylko pomógł w dotarciu muzyki Raya Charlesa do szerokich rzesz słuchaczy, ale także zaangażowany był w sukcesy takich wykonawców jak Ruth Brown, Big Joe Turner, The Drifters i The Coasters. W latach 60-tych i 70-tych firma Atlantic nadzorowała produkcje muzyczne m.in. Arethy Franklin i Led Zeppelin. Do tej roli filmowcy wybrali aktora charakterystycznego Curtisa Armstronga, który sam wyprodukował kilka reedycji płyt z muzyką Harry’ego Nilssona i został zmuszony do ścięcia czarnych, gęstych włosów, aby upodobnić się do łysiejącego Erteguna. Jerry Wexler dołączył do Atlantic w 1953 roku, jako jeden z pierwszych producentów muzycznych. Poza Rayem Charlesem, pracował z Arethą Franklin, Wilsonem Picketem, LaVern Bakerem, Dr. Johnem, Dusty Springfield i Bobem Dylanem, między innymi. Do roli Wexlera wybrano Richarda Schiffa, znanego widzom głównie z roli w serialu Prezydencki poker (The West Wing). “W tamtych czasach Wexler i Ertegun byli prawdziwymi pionierami, odkrywcami. Dzielili między sobą olbrzymią miłość do muzyki”, mówi Schiff. “Kiedy rozmawiałem z Jerry’m, powiedział mi, że to były najszczęśliwsze dni w jego życiu.” W filmie Ray sportretowano także wielu słynnych muzyków, m.in. takich jak legendarny artysta jazzowy Quincy Jones. W rolę młodego w tamtych czasach Jonesa wcielił się Larenz Tate. Tate zagrał wcześniej legendę lat 50-tych, Frankie’go Lymona w filmie Why Do Fools Fall in Love, i był naprawdę podekscytowany możliwością kolejnej podróży w świat historii muzyki. Dzięki tej roli, Tate miał unikalną możliwość osobistego poznania Quincy Jonesa. “To niesamowite, że ci dwaj legendarni muzycy, Quincy Jones i Ray Charles, byli przyjaciółmi zanim jeszcze obaj stali się sławni,” mówi Tate. “Kiedy spotkałem się Quincy’m, powiedział mi, że byli sobie bliscy przez 55 lat swojego życia. To coś naprawdę wyjątkowego. Jestem szczęśliwy mogąc być częścią opowiadanej na ekranie historii.” W filmie można zobaczyć też Terrence Dashona Howarda jako gitarzystę jazzowego Gossie McKee; Bokeema Woodbine jako muzyka jazzowego Davida “Fatheada” Newmana; Chrisa Thomasa Kinga jako Lowella Fulsona; i Davida Krumholtza jako impresario jazzowego Milta Shawa.
Dekady projektów
Po zakończeniu kompletowania obsady filmu Ray, największym wyzwaniem okazało się pokazanie widzom świata, który otaczał Raya Charlesa… od biednego Południa, poprzez szalone, duszne kluby Chitlin Circuit, w których grywał jako młody człowiek, aż po świetnie wyposażone studio muzyczne, które zbudował dla siebie w Los Angeles. Ponieważ opowieść pokazuje okres od lat 30-tych do 70-tych, Taylor Hackford i Stuart Benjamin zdawali sobie sprawę z tego, że potrzebują bardzo kreatywnego i oddanego swojej pracy zespołu scenografów. Podjęli także decyzję, że większa część filmu zostanie nakręcona w jednym z najbardziej muzykalnych miast świata – Nowym Orleanie, w którym przez długi czas żyli twórcy nowych trendów w muzyce jazzowej i bluesie. Taka decyzja została podjęta mimo tego, że akcja rozgrywa się także między innymi w Seattle, Nowym Jorku i Atlancie. Dzięki swoim świeżym, rzadko wykorzystywanym lokalizacjom, a także silnym związkom z historią muzyki amerykańskiej, Nowy Orlean okazał się inspiracją dla całej ekipy. “Nowy Orlean to jedno z najbardziej inspirujących muzycznie miast w Ameryce,” mówi Hackford. “Przez 20 lat miałem tam dom, a to miasto ciągle potrafi mnie zadziwić. To nie tylko miejsce narodzin jazzu. Pochodzą stąd najwspanialsi muzycy na świecie. Na początku kariery, Ray Charles spędził tutaj sporo czasu i właśnie tutaj szukał inspiracji dla swojego stylu muzycznego. Właśnie w Nowym Orleanie wyprodukował swoją pierwszą, sprzedaną w milionach egzemplarzy płytę ‘The Things That I Used To Do’. Dlatego też, chociaż w naszym filmie Nowy Orlean pełni rolę także różnych innych miast, podczas zdjęć mieliśmy poczucie, że znajdujemy się w odpowiednim miejscu.” Dla scenografa Stephena Altmana, nominowanego do Oskara® za projekty do filmu Gosford Park, Ray był szansą zajęcia się czymś innym niż do tej pory. “Głównym celem podczas realizacji każdego z moich filmu było to, aby całkowicie różnił się od wcześniej widzianych produkcji,” stwierdza Altman. “Nowy Orlean pomógł mi zachować oryginalny i wyjątkowy wygląd zaprojektowanej przeze mnie scenografii.” Altman chciał, aby Ray był jak najbardziej autentyczny, okazało się jednak, że wiele klubów, w których Ray Charles grywał na początku swojej kariery nigdy nie zostało sfotografowanych – a sam Charles oczywiście nigdy ich nie “widział”. “Starliśmy się dowiedzieć jak najwięcej o klubach z tamtego okresu – jak były umeblowane, jaki miały wystój, jakie zespoły w nich grały, ale użyliśmy także wyobraźni,” przyznaje Altman. “Chcieliśmy przede wszystkim uchwycić ducha wolności, jaki kwitł w takich właśnie klubach muzycznych.” W związku z tym, Hackford, Altman i projektantka kostiumów Sharen Davis zgodzili się co do tego, że wygląd filmu powinno się móc podsumować jednym słowem: wibrujący. Chcieli, aby bogate kolory i wyraziste materiały podkreślały pełną pasji naturę muzyki Raya i jego pełne zawirowań wewnętrzne i zewnętrzne światy. Ponieważ Ray miał dosyć ograniczony budżet, Altman nie posiadał wystarczających środków finansowych, aby odtworzyć niezliczone miejsca, w których mieszkał i występował Ray. Dlatego też wspólnie z Hackfordem zdecydowali się na wykorzystanie w filmie historycznych materiałów filmowych. Dzięki tym materiałom udało się na ekranie pokazać Seattle, Nowy Jork, Los Angeles, Chicago, Paryż i Rzym, tak jak wyglądały one w tamtym okresie. Pokazano też setki budynków historycznych, tysiące samochodów i starych billboardów. Wśród wykorzystanych autentycznych lokalizacji znalazły się RPM Studios w Los Angeles znajdujące się na Washington Boulevard, które założył w latach 60-tych sam Ray Charles i które pełniły funkcję jego biura aż do śmierci artysty. “Kręcenie filmu w tych pomieszczeniach sprawiało niezwykłe wrażenie, musieliśmy jednak włożyć sporo pracy w demodernizację studia,” mówi Altman. “W przemyśle muzycznym wszystko zmienia się przecież tak szybko.” Inne obiekty to dwa historyczne budynki teatralne w Nowym Orleanie: zbudowany na przełomie wieków Orpheum Theatre i Saenger Theater, który powstał w roku 1927. W Los Angeles wykorzystano do zdjęć zewnętrzną fasadę pierwszego kalifornijskiego domu Raya położonego w pobliżu Coliseum, na Hepburn Street, oraz całą posiadłość artysty w View Park. Przez cały okres produkcji, Altman współpracował ściśle z Taylorem Hackfordem i polskim operatorem Pawłem Edelmanem, znanym w Stanach Zjednoczonych dzięki nominowanym do Oskara® zdjęciom do filmu Romana Polańskiego Pianista (The Pianist). “Paweł wniósł do naszej pracy prawdziwie artystyczne spojrzenie na cały wygląd filmu,” komentuje Altman. Taylor dodaje, “Widziałem pracę Pawła w filmie jednego z moich ulubionych reżyserów, Andrzeja Wajdy. Tak jak większość z nas, Paweł był wielkim fanem Raya Charlesa, którego płyty były swego czasu bardzo trudne do dostania w Polsce.” Hackford i Edelman przez wiele godzin rozmawiali na temat “fotograficznego wyglądu” filmu Ray. Hackford bowiem chciał, aby każdy z etapów życia Raya był pokazany na ekranie zupełnie inaczej: pierwsza linearna narracja opowiada o ewolucji Raya jako artysty; druga, w formie flashbacków pokazuje wydarzenia z dzieciństwa artysty; trzecia składa się ze wspomnień Raya dotyczących Arethy i ma formę psychologicznych marzeń / koszmarów sennych pokazujących matkę przemawiającą do niego w najważniejszych momentach jego życia. Edelman sfotografował film nie wykorzystując żadnych specjalnych technik. Filmowcy zdecydowali bowiem, że na etapie post-produkcji zostanie zastosowana obróbka cyfrowa (Digital Intermediate), która nada odpowiednim partiom filmu specyficzny wygląd. Hackford i Edelman wypracowali także strategię ruchu kamery. We flashbackach, jedynym światem, jaki znał mały Ray był Jellyroll, dlatego też jego życie było totalnie stabilne. W tych scenach kamera prawie się nie porusza. Wydaje się być całkowicie unieruchomiona w czerwonych glebach Georgii. Kiedy natomiast Ray wsiada do autobusu Greyhound i podróżuje przez całą Amerykę, kamera także zaczyna się poruszać i już się nie zatrzymuje… tak jak życie. Projektantka kostiumów, Sharen Davis także miała spory wkład w odtworzenie na ekranie amerykańskiej przeszłości. Rozpoczęła pracę przeglądając zdjęcia Raya Charlesa i innych muzyków w czasie ich występów na Chitlin Circuit - w okresie od lat 40-tych do 70-tych style w modzie uległy radykalnej zmianie. Chociaż sam Ray nigdy nie nosił wymyślnych strojów (jego wczesny “uniform” to garnitur i muszka), zespół Raelettes wniósł w jego otoczenie sporo świeżych barw. Tutaj Davis mogła rozwinąć skrzydła. “Wykorzystałam oryginalne wzory ich kostiumów i dodałam trochę więcej kolorów, aby dziewczęta jeszcze bardziej błyszczały”, wyjaśnia. Kiedy Ray stawał się coraz bardziej popularny, jego znakiem rozpoznawczym stały się kolorowe smokingi. W latach 60-tych i 70-tych, dziewczęta z zespołu Raelettes stały się też bardziej swobodne pod względem strojów. “Na początku, Raelettes ubierały się bardzo poprawnie ponieważ Ray nie chciał, żeby były postrzegane tylko jako seksowne kociaki. Później ich sukienki były już bardziej dopasowane, a dekolty głębsze.” Davis była zafascynowana, kiedy odkryła, ze Ray Charles ponumerował wszystkie swoje stroje, żeby zawsze móc się ubrać bez niczyjej pomocy. Dowiedziała się także, ze najważniejsze było dla niego to, by dane ubranie było dobrze dopasowane. “Zawsze nalegał, żeby ubrania były idealnie dopasowane, ponieważ jedyną rzeczą jaką mógł o nich powiedzieć, było to, jak dotykają jego ciała. Aby w idealny sposób oddać to na ekranie, także każdy kostium Jamie’go Foxxa był szyty na miarę i perfekcyjnie dopasowany.” Warto dodać, że Jamie Foxx w trakcie zdjęć miał na sobie ponad 100 różnych strojów! Oczywiście uzupełnieniem każdego kostiumu były okulary przeciwsłoneczne. Dla granej przez Kerry Washington - Delli Robinson, Sharen Davis stworzyła wariacje na temat “Szczęśliwej Gosposi,” ubierając ją w słodkie, cukierkowe pastele, a następnie trochę zmieniając jej stroje, gdy Della stawała się mądrzejsza i silniejsza. “Della była zwykle w ciąży albo przebywała w domu. Nigdy nie była w trasie, dlatego jej postać ma raczej domowy charakter,” mówi Davis. “Kiedy jednak w latach 60-tych miała już więcej pieniędzy, widać było, że jej styl trochę się zmienił. Nagle zaczęła nosić biżuterię i stroje szyte na miarę.” Z drugiej strony, Margie Hendricks jest “pełna blasku, szalona i obwieszona biżuterią.” Mówi Davis, “Margie nie jest subtelna i zawsze wygląda tak, jak gdyby miała zaraz wyruszyć w miasto. Nosi też spodnie, co było bardzo odważne w tamtych czasach.” Jednym z najważniejszych elementów wyglądu aktorów była charakteryzacja. Była ona niezbędnym czynnikiem w procesie przemiany Jamiego Foxxa w niewidomego Raya Charlesa. Charakteryzacja aktora trwała codziennie ponad godzinę, a składało się na nią, między innymi, przymocowanie do oczu Foxxa niewygodnych protez. Wyjaśnia charakteryzatorka LaLette Littlejohn, “Jedno z oczu Raya Charlesa było całkowicie zamknięte, a drugie chociaż pozbawione wzroku, przez cały czas pozostawało otwarte. Staraliśmy się więc, żeby oczy Jamiego zachowywały się w taki sam sposób, co było dla aktora bardzo trudne. Źle się czuł, ponieważ powodowało to u niego zachwianie równowagi.” Filmowcy czuli, że wizualny styl filmowej historii powinien odzwierciedlać nie tylko wspaniałą muzykę artysty, ale także “tematy i uczucia, których nie można łatwo wyrazić słowami,” jak powiedział nagrodzony Oskarem® montażysta Paul Hirsch. Kontynuuje, “Ten film dał nam możliwość pokazania poszczególnych obrazów w poetycki sposób - drzewo butelkowe, prześcieradła, wspomnienia z dzieciństwa Raya, kiedy jeszcze widział. To, co widać na ekranie, zostało zawarte w scenariuszu; przenikanie się piosenek i scen zostało wcześniej starannie zaplanowane. Nie było tylko efektem naszej pracy w montażowni. My, bowiem skupiliśmy się głównie na tym, aby przenikanie się scen następowało w sposób interesujący. Powiedziałbym, że jest w tym filmie więcej rozjaśnień/zaciemnień niż w każdej innej współczesnej produkcji. Są sceny, kiedy zaciemnienie następuję zaraz po ich rozpoczęciu. Słychać głosy w ciemności, co daje poczucie punktu widzenia niewidomego człowieka.” Ponieważ Hackford kręcił film w różnych obiektach, Hirsch nie był w stanie oglądać dziennych kopii. Reżyser dostarczył mu po prostu cały film. Mówi Hirsch (a była to ich pierwsza wspólna praca), “Od samego początku pozostawił mi całkowitą swobodę. Okazało się, ze jest typem człowieka, który wie czego chce i robi wszystko, aby to osiągnąć. W każdej scenie widać dokładnie, jakie były intencje Taylora. Jako montażysta lubię mieć prawo do pierwszego cięcia, które następnie pokazuję reżyserowi i wspólnie pracujemy nad ewentualnymi zmianami zgodnymi z jego wrażliwością”. Pierwszy montaż, Hirsch dostarczył Hackfordowi w cztery tygodnie po zakończeniu zdjeć. Ponieważ film z założenia był produkcją niezależną “Taylor i ja byliśmy jedynymi osobami w pokoju montażowym i mogliśmy montować film bez ulegania zewnętrznym naciskom - taki scenariusz wydaje się być najlepszy z możliwych.”
Po prostu muzyka
Sercem i duszą filmu poświęconego Rayowi Charlesowi musiała być muzyka. Dlatego też Taylor Hackford zdecydował się podkreślić emocje i ważne wydarzenia w życiu Raya, głównie piosenkami artysty. Już na samym początku okresu produkcyjnego, Hackford przygotował listę utworów, które miały zabrzmieć w filmie. Były to: "I Got a Woman": piosenka, która uczyniła Raya Charlesa sławnym i na zawsze odmieniła przyszłość muzyki łącząc w sobie Gospel i R&B i tworząc nową formę muzyczną zwaną “Soulem.” Kiedy w 1955 roku trafiła na listy przebojów zainteresował się nią Elvis Presley. Piosenka wywołała kontrowersje, gdyż wykorzystując ekstatyczne brzmienie Gospel, mówiła o pożądaniu. "Drown in My Own Tears": przebój Raya Charlesa z 1956 roku, który oryginalnie został napisany przez Henry’ego Glovera dla piosenkarki Luli Reed. Chwytający za serce uduchowiony styl Glovera sprawił, że piosenka stała się klasyczną balladą. "What’d I Say": wg wielu osób, właśnie w tej piosence z 1959 roku został uchwycony styl Raya Charlesa. Na początku swojego istnienia, kilka rozgłośni radiowych odmówiło nadawania utworu, ale w 2003 roku, Biblioteka Kongresu uznała piosenkę za jedno z najbardziej znaczących amerykańskich nagrań muzycznych. "Georgia on My Mind": ten standard Hoagy Carmichaela stał się pierwszym #1 Raya Charlesa na listach z muzyką pop oraz oficjalnym hymnem stanu Georgia. Ray wykorzystał w tym utworze chórek oraz orkiestrę instrumentów smyczkowych. "Hit the Road Jack": przebój roku 1961. Ta piosenka przedstawia światu Margie Hendricks, której głos błagający Raya, aby opuścił miasto porywa za serce. "Unchain My Heart": funkowe wyznanie mężczyzny, który pragnie skończyć jednostronny romans. Słychać tutaj latynoskie rytmy, słynny zespół Raelettes oraz pełne emocji wokalizy Raya Charlesa. "I Can’t Stop Loving You": w tym pierwszym singlu z płyty Modern Sounds in Country & Western , Charles połączył soulowe brzmienie z klasycznym country. Ballada przez 10 tygodni utrzymywała się na liście R&B Billboardu sprzedając się w ponad milionie egzemplarzy. Mówi Taylor Hackford: “Ten film jest bardzo skomplikowany pod względem muzycznym. Aby opowiedzieć naszą historię wykorzystaliśmy około 40 różnych piosenek. Kiedy na ekranie rozbrzmiewa piosenka, widać, że jest ona silnie związana z emocjami i dramatem życia Raya.” Zadaniem odtworzenia w filmie muzyki Raya Charlesa z całą jej witalnością i elektryzującymi wibracjami zajął się kierownik muzyczny Curt Sobel. “Ray Charles był ważną postacią w kulturze XX wieku,” mówi Sobel. “Był pierwszą osobą, która z sukcesem połączyła wszystko to, co najlepsze w muzyce country z brzmieniem Gospel, radością Boogie-Woogie, głębią Bluesa, i stworzyła na tej podstawie unikalny styl muzyczny.” Sobel otrzymał pełny dostęp do nagrań Raya Charlesa, jakie powstały w ciągu kilkudziesięciu lat. Miał także szczęście mogąc pracować z samym Rayem Charlesem i grupą muzyków z Nowego Orleanu, którzy wcielili się w członków oryginalnego zespołu artysty. Praca z Charlesem była dla Sobela spełnieniem marzeń. “Wspaniale się z nim pracowało,” mówi. “Zachowuje się w studio jak dżentelmen. Obserwowanie jego perfekcjonizmu było wyjątkowo interesującym doświadczeniem. Zwróciliśmy się do niego z prośbą o nagranie poszczególnych piosenek. Puszczaliśmy mu je na CD, on słuchał przez chwilkę, a potem szedł do studia i zaczynał grać. Był naprawdę fenomenalnym muzykiem.” Hackford chciał, aby muzykę do filmu skomponował ktoś pełen pasji i zrozumienia dla wszystkich form muzycznych - od piosenek pop po utwory wykonywane przez orkiestry smyczkowe. Zdecydował się wybrać wszechstronnie utalentowanego szkockiego kompozytora Craiga Armstrong, który znany jest zarówno ze swoich wielokrotnie nagrodzonych aranżacji muzycznych do musicalu Moulin Rouge!, jak i pracy z takimi artystami jak Madonna, U2 czy Massive Attack. “Oczywiście głównym napędem filmu jest muzyka Raya Charlesa, chcieliśmy jednak w odrębny sposób podkreślić wewnętrzny świat artysty, pokazać jak człowiek, który tak wiele wycierpiał potrafił stawić czoła światu,” wyjaśnia Hackford. “Craig skomponował przepiękną, inspirowaną stylem Raya Charlesa muzykę, która stanowi jednak pewien kontrast do ponadczasowych utworów artysty.”
Biografia Raya Charlesa
23 września 1930 Ray Charles Robinson urodził się w Albany, Georgia. 1937 Rok po utonięciu brata, Ray Charles traci wzrok. 1948 Ray opuszcza Południe Stanów Zjednoczonych i wyjeżdża do Seattle. 1949 Debiutuje utworem “Confession Blues” wydanym przez Swingtime Records. 1952 Wytwórnia Atlantic Records podpisuje kontrakt z Charlesem. 1955 "I Got a Woman" dostaje się na drugie miejsce list przebojów R&B. 1956 Ray nagrywa swój pierwszy #1 - przebój “Drown In My Own Tears.” 1959 Zamienia Atlantic Records na ABC Paramount. 1960 Piosenka “Georgia on My Mind” zostaje uhonorowana nagrodą Grammy. 1960 Pierwsza nagrana dla ABC płyta Raya, The Genius Hits the Road, znajduje się w pierwszej dziesiątce najlepszych płyt. 1962 Modern Sounds in Country & Western Music zostaje albumem #1. 1966 Artysta zostaje skazany za posiadanie heroiny, a wkrótce potem rozpoczyna terapię odwykową. 1979 “Georgia on My Mind” zostaje hymnem stanu Georgia. 1986 Nazwisko Raya Charlesa zostaje umieszczone w Rock and Roll Hall of Fame. 1987 Artysta otrzymuje Grammy za dorobek życia. 1994 Zdobywa 12-tą nagrodę Grammy w swojej karierze (za “A Song for You”). 2003 Biblioteka Kongresu wybiera “What’d I Say” jako jedno z najbardziej znaczących nagrań w historii muzyki amerykańskiej. 11 czerwca 2004 Ray Charles umiera w wieku 73 lat
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.