PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=838709}

Raya i ostatni smok

Raya and the Last Dragon
7,2 25 816
ocen
7,2 10 1 25816
6,8 17
ocen krytyków
Raya i ostatni smok
powrót do forum filmu Raya i ostatni smok

Film oceniłem: ,, 7/ 10" .

Zalety:
- płynna i delikatna animacja, w szczególności gra światła w modelach postaci,
- bardzo subtelna aranżacja muzycznej oprawy filmu,
- kreska stylizowana, bardzo dynamiczna,
- temat na przekór wszelkim wodzom, którzy twierdzą że ich racje są mojsze od cudzych i to ma rzekomo determinować nasze życie, a więc jest to temat ważki,
- dubbing w porządku.

Wady:
- duża powtarzalność w modelach, włosy postaci niekiedy były przeklejane wręcz ostentacyjnie, kiepsko poradzono sobie z animacją materii odzienia, dlatego unikano tego tematu, brak również dynamicznie opracowanego detalu,
- tematyka muzyczna na jedno kopyto( nawet tonacja utwierdzona wokół jednej toniki ze zmianą funkcji na inną pozycję w skali) i mimo adaptacji syntezatorów mających przełamać stylistykę folkową ze współczesną, nie udało się moim zdaniem popełnić kompozycji, którą można wywołać z pamięci jako motyw typowy dla filmu,
- kreska przywodzi na myśl,, Króla lwa" i inne produkcje Disney-owskie, ale tak naprawdę nie wnosi nic własnego. A to sprawia że zapamiętujemy z filmu jedynie wygiętą w paragraf smoczycę, w dodatku opartą o jeden model z innymi smokami. Ta uwaga dotyczy nie tylko tego filmu, ale problemu w filmach animowanych w szczególności przeznaczonych do odbioru przez najmłodszych, tzw. ,, kino familijne", i jest istotna ponieważ szczególnie dzieci uczą się zapamiętując cechy szczególne, nie zaś cechy charakteru( których prawidłowe rozpoznanie sprawia trudność nawet nam) a tych niestety brak u większości postaci. Przeprowadźcie eksperyment i spróbujcie wywołać z pamięci postacie z filmów animowanych dla dzieci z ostatnich trzech lat i porównajcie swoje wspomnienia z filmów np. w/ w Disney-owskich sprzed 2000 roku . . . Widzicie różnicę?
- temat sam w sobie ważki i ciekawy, ale scenariusz jest zwyczajnie słaby. Ktoś kogoś ściga, niemal teleportując się z miejsca w miejsce, ktoś inny kogoś ukrywa, ktoś na kogoś zastawia pułapki . . . Gdyby nie wyważone tempo filmu, tego nie dałoby się oglądać przez ilość nagromadzonych absurdów fabularnych. Scenariusz kłania się nisko.
- dubbing w porządku, ale znowu niczym nie zaskakuje, nic nie zapada w pamięć( może poza zdziwaczałą smoczycą) . . .

Moja opinia nt. filmu,, Raya i ostatni smok":
- Film jest dobrze wykonany, ale brakuje mu cech indywidualnych, które wyróżniłyby go na tle innych filmów. Przypomnijcie sobie,, Kubo i dwie struny", film, który gatunkowo można umiejscowić bardzo blisko. Kubo także przeżył ból osamotnienia i separacji od bliskich przez słabości ludzkości. Także sięgnął po miecz i ruszył by odmienić swój los. Tam także pojawiają się podobne postacie, które ostatecznie mają być zwierciadłem, w którym odbija się osobowość protagonisty. Ostateczny antagonista staje się w końcu przedmiotem współczucia i przez upór chłopca zostaje poddany zmianie. A na końcu piękna muzyka Beatles . . . Z filmu ciężko zapamiętać cokolwiek, tak chaotycznie przebiegała sama akcja, ale pamiętam emocje, jakie wzbudziła ostatnia scena katharsis z antagonistą przy akompaniamencie,, While My Guitar Gently Weeps"( co wówczas wzbudziło mój niepokój gdyż uświadomiłem sobie że takie emocje mogą być za trudne dla kilkulatka, ale być może są one konieczne do oswojenia na tym etapie) . . . Czy,, Raya i ostatni smok" ma taki utwór? . . . Następna sprawa. Animacja jako sztuka ujarzmiania ruchu. Porównajmy z,, Vaiana: skarb oceanu", który należy pochwalić za piękną animację, w szczególności ruchu modeli. Vaiana także rusza ratować Świat i przeżywa podobne problemy do Ray-i i nawet należy przyznać Ray-i większą zaradność i mądrość życiową. Mimo wszystko, film miał znacznie lepsze animacje( wciąż przed oczami mam te zakonserwowane solą włosy Vaiany) , podczas gdy Raya sprawia mi trudność w przypomnieniu sobie szczegółów jej modelu/ postaci. Na koniec porównajmy scenariusz,, Króla lwa" ze scenariuszem,, Ray-i i ostatniego smoka" i szczerze przyznajmy że czasem prosta historia bez zbędnego patosu potrafi chwycić za serce i przez to pozostać w pamięci na całe życie. Historia dorastania Simby bije na głowę wszystkich młodocianych bohaterów z maczugami, katanami, kijami i wiosłami, którzy z mentalnością dzieci ruszają ratować lub nawet zbawiać Świat. Dlatego właśnie dałem,, Ray-i( ...) " ocenę 7/10 ponieważ uważam że jest to film po prostu ładny, ale nie charakterystyczny. Jest o czymś, ale to w dalszym ciągu nie wzbudza moich emocji. Ma ładną muzykę, ale nic z tego nie mogę zanucić po skończeniu seansu. Przypomnijcie sobie muzykę z finału ost. odcinka,, Kowboj Bebop" lub ze sceny eksplozji w,, Metropolis" to zrozumiecie, jaką rolę muzyka powinna pełnić jako integralna część dzieła filmowego. Reasumując, w,, Ray-i" wszystko jest jak powinno być i przez że jest takie grzeczne i porządne, jest to zwyczajnie nudne i umysł tego nie zapamięta. Błąd jest dydaktyczny bo co z tego że na wykładzie poruszono problem budowania mostów zamiast poszerzania przepaści między ludźmi, skoro nauczyciel po prostu monotonnym głosem wyklepał swoje dokładnie od pierwszej do ostatniej minuty lekcji i . . . tyle. Wykład odfajkowany, dzieci miały zajęcie na czas trwania lekcji i metodą 3Z wszystko wraca do normy. Pamięć = wyobraźnia + uczucia a dopiero na końcu treść. Dziwi fakt że w czasach tak mnogich technik multimedialnych nikomu już nie chce się pisać dobrych scenariuszy, tworzyć postaci pełnych życia i namiętności oraz pisać utworów, które pamięta się po 50-u latach po zagraniu paru nutek . . . Szkoda. Widocznie samo zaufanie nie wystarczy by naprawić ludzkość, która woli iść na łatwiznę.

Pozdrawiam!

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones