Może troszkę to archaiczny obraz, ale bez problemu można go postawić na równi dwoma poprzednimi dokonaniami Wildera: „Pół żartem, pół serio” i „Garsonierą”. Energia z tego filmu dosłownie promieniuje, można się szczerze pośmiać i wyłapywać nawiązania do rzeczywistości początku lat 60. Choć czysto rozrywkowe to jednak jest to dzieło przez duże „D”.
Więcej o filmie na:
http://komet.blox.pl/2009/12/Kapitalistyczno-komunistyczna-farsa.html