Bajka jak widzę produkcji Malezyjskiej, a dubbingują aktorzy z krajów anglojęzycznych to miało zachęcić i zmylić widzów, którzy widząc znajome nazwiska na plakatach pewno pomyśleli, że to amerykańska bajka. Ciekawe czy twórcom zwróciły się koszty chociaż za gażę dla aktorów?
Zapewne chcieli zrobić międzynarodową produkcję. Choć w pełni odpowiedzialni sa Malezjańczycy i Hindusi. Dlaczego Hindusi? Bo ta sama firma tworzyła postacie i animacje komputerową, jak w przypadku Zakochanego Wilczka. A dystrybucją filmu zajął sie Monolith Films, dlatego ten film mamy m.in. u nas w Polsce.