...jak dla mnie była największą wadą filmu. Z pewnością była mało autentyczna jako wyrachowana Femme Fatale. Jak przed oczami cały czas miałam mimozowatą Donne z Twin Peaks, która wzdychała do rozgotowanego na miękko Jamesa. Była chyba jedną z najbardziej irytujących i bezbarwnych postaci w całym serialu. Tą jej "kukłowatość" i bezpłciowość dostrzegłam również w "Red Rock West". Szkoda, że nie wybrano innej aktorki do roli Suzanne, bo Boyle zadziałała na szkodę filmu. Aż trudno uwierzyć, że filmowy Michael stracił dla niej głowę...
O gustach podobno się nie duskutuje (tak słyszałem). Jak dla mnie (dla faceta) Lara jest niebrzydka, ale całkowicie nieapetyczna i niepociągająca - nie trzeba byc gejem, żeby wydać taką ocenę...po prostu nie mój typ.
:)))
Jednym słowem akurat o LFB my dwaj byśmy się raczej nie pobili... :)
Po prostu byś mi ja hmmm... odstąpił! :)))
Pozdrawiam.
No, dokładnie moje odczucia: Niby "w zasadzie tak", bo ani kulawa, ani garbata, ale jednak dla mnie jakoś totalnie odstręczająca.
W każdym razie na tyle, że nie jestem w stanie "kupić" jej, jako "femme fatale". I ja na pewno z nikim bym się o nią nie pobił.