Groteska i satyra w jednym. Aktorzy bardzo dobrze grają co powoduje, że zamierzona spontaniczność wygląda jak ich improwizacja. Szkoda, że w każdym wydaniu jaki widziałem dźwięki są bardzo nieczyste.
P.S. Nie wydaje wam się, że Filozof mówił podobnie do Miśka Koterskiego? :P