I jak to zwykle bywa przy tego rodzaju kinie na pograniczu
kontrowersji (w tym przypadku kontrowersyjnym dla wielu jest
sam przekaz filmu Piwowskiego) zdania są skrajnie podzielone.
Mało, jak dostrzegłem jest osób ,które by z całkowitym
zobojętnieniem patrzyło na ''Rejs''. Przeważnie uważają to z
geniusz, coś niesamowitego i prześmiewczego, albo nie wynoszą
z niego nic, poza przekłamaniem na czasy PRL-u, sztucznością i
kompletną nudą.
Dla mnie Arcydziełem film raczej nie jest ,ale do bardzo dobrych i
ulubionych go zaliczę. Twierdzę, że nie tyle nawiązuje do tamtych
czasów (taki był w zamyśle, bo nikt nie wiedział jak Polska będzie
wyglądać za 40-lat), co do obecnych. Niektóre kwestie i sceny
pasują do teraźniejszości jak znalazł. Trzeba umieć to tylko
porównać.
Tak więc nauczmy się śmiać z samych siebie.
Wiadome jest ,że samo ukazanie perypetii uczestników rejsu jest
trochę przerysowane. Ale na pewno nie jest to wyssane z
palucha. Sam początek przypomina autentyczne komunikaty PRL-
owskie głoszone w dokumentalnych filmikach lub z głośników
fabryk. Groteska i satyra wysokich lotów. Bo tak jasno trzeba
nazwać tą komedię. Muzyka również dobrana świetnie.
Ale przecież Polskie kino jest nudne ,a aktorzy świecą pustką.
Tego się nie da opisać. To trzeba zobaczyć.
Jest cała masa zabawnych sytuacji i dialogów.
Podam tylko kilka.
Przedstawianie się i rozmówki państwa Mamoniów i
Sidorowskich.
Zapoznanie z pasażerami ''pana instruktora'' i czytanie z czapki
kapitana.
Interpretacja piosenki przez ''fałszywego'' instruktora.
Sam quiz przeprowadzony wśród pasażerów.
Sami uczestnicy (w większości amatorzy ,a nie zawodowi aktorzy)
których naturalność wręcz wymiata itd itd.
Jest śmiesznie, na prawdę śmiesznie, ale nie dla każdego jak
widać taki rodzaj humoru.
Dla wielu jak widać film ten jest jak słowa inżyniera Mamonia:
''nuda .... nic się nie dzieje panie''. Tak więc mi jest bardzo przykro
skoro tak wieje nudą.
Lecz jak dla mnie pasują inne słowa z zebrania.
Porzućmy krytykę, niech będzie tylko aplauz :)
Ode mnie 8/10.
pozdrawiam