A najciekawsze (i najgorsze) jest to, że nic się od tamtego czasu nie zmieniło - ani skarpety do sandałów, ani pseudofilozoficzne gadanie pseudointeligentów.
No właśnie łamię sobie nad tym głowę i nie mogę dojść do żadnej konkluzki. Ot, części garderoby jak każde inne.
Wobec tego polecam nosić je codziennie, przynajmniej 12 godzin dziennie w miejscach publicznych o dużym natężeniu ruchu. Wnioski powinny przyjść z doświadczeniem :)
Noszenie skarpet do sandałów jest strasznie kiczowate, ludzie którzy tak chodzą są wg mnie totalnie na bakier z ubiorem.