Nie przetrwał próby czasu, a głównie po tym poznaje się wielkie filmy....
Ten film jest swego rodzaju eksperymentem, ale na pewno nie arcydziełem. Jest ciekawy i interesujący, ale bez przesady z tą kultowością.
Nigdy nie interesowałem się historią tego filmu i spojrzeniem na niego przez krytyków,ale naprawdę jest dla sporej liczby osób kultowy.
Kultowe są pojedyncze cytaty z filmu, ale jako całość „Rejs” wypada raczej blado. Podobnie jak „Ryś” Stanisława Tyma – jeśli go oglądać fragmentami, nawet daje radę, ale całościowo już nie. Prawda jest taka, że większość osób, które cenią sobie kultowość „Rejsu”, ogląda go właśnie dla tych pojedynczych fragmentów, które już dobrze znają – sprawdza się więc teza inżyniera Mamonia.
Ciężko się z tym nie zgodzić co piszesz i myślę, że doszliśmy do porozumienia w tym aspekcie:)
Pozdrawiam.
Gdzie "Rejs", gdzie "Ryś", gdzie Rzym, gdzie Krym? Co to w ogóle za porównanie.
A ja właśnie obejrzałam po raz enty i stwierdzam, że przetrwał jak najbardziej :) Kwiczałam znowu kilka razy i zaznaczam, ze całkiem na trzeźwo :) Po kilku latach przerwy doceniłam ponownie absurdalny humor, bo wole myslec o nim w kategoriach absurdu, niż na siłę doszukiwać się metafor, jak chcą niektórzy. Dla mnie zdecydowanie film kultowy i niepoddający się czasowi.