Obydwa filmy są bardzo specyficzne. są tacy ,którzy lubią obydwie produkcje. Ja z Hydrozagadką zawsze miałam
problem ,choć za trzecim razem pomału zaczynam kumać o co chodzi. Nadal nie jest to moje kino,ale staram się
:).Rejsu nigdy nie lubiłam . Przyszedł dzień ,dana okoliczność,pewien wiek, że miałam okazję spojrzeć na ten film z
innej perspektywy. I polubiłam te dialogi, zrozumiałam sytuację i odkryłam na czym polega fenomen tej produkcji.

To chyba po prostu przekrój naszego społeczeństwa,gdzie każdy chce być indywidualnością ,walczy defensywnie z
rzeczywistością a co najważniejsze próbuje być mądrzejszy i lepszy od innego Kowalskiego. Ten film zyskał sobie
miano kultowego wg mnie tylko dlatego,że ludzie,którzy go lubią, uzurpują sobie ,bądź są tak postrzegani (wiadomo
,każdy ma swoje jazdy) jako ci ,którzy rozumieją tzw dobre kino i niuanse ,które wynikają z Rejsu. Nie raz spotkałam
się z sytuacją,że ktoś kto tego filmu nie lubi bądź go nie rozumie ma swego rodzaju kompleksy i mówi (strategiczne
słowo MÓWI,a nie myśli ) ,że ten film jest głupi ,propagandowy i bez sensu.

Nie zapominajmy o tym ,że ten film pokazuje nasze niedoskonałości jako społeczeństwa jak i w pewnym stopniu
próbuje krytykować władzę,która w tych czasach istniała. To ,że ten film powstał w czasach ogromnej cenzury ,i że w
ogóle został wyemitowany to duży sukces ówczesnej kinematografii .

Ja jestem względnie młodą osobą ,która odcina się od polityki na tyle ile moje życie mi pozwala,ale ten film przeżył
niejedne czasy i jest nadal aktualny. Nadal ten przeciętny Kowalski ,często mówi o niczym , nie potrafi w pełni
wypocząć ,szuka dobrego życia za granicą (chodzi mi o sceny o filmie polskim) a władza jest dla niego tylko
powodem do krytyki ,ale nic nie robi aby coś zmienić. Bo zawsze będzie kaowiec,który za Kowalskiego zorganizuje
mu czas i pan kapitan ,któremu brzydko mówiąc trzeba zrobić dobrze.