nie jestem wielką fanką polskiego kina, ale REJS powalił mnie na nogi. Kiedy pierwszy raz go zobaczyłam byłam już niemłoda i to dobrze, bo mogłam docenić oryginalność, geniusz i gigantyczne znaczenie tego filmu dla polskiej kinematografii. Do tej pory zdążyłam obejrzeć go z 20 razy i wciąż nie mam dość.