PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=877674}
6,0 12 688
ocen
6,0 10 1 12688
5,8 19
ocen krytyków
Renfield
powrót do forum filmu Renfield

Recenzja

ocenił(a) film na 8

Czy spotkaliście się kiedyś z relacją tak toksyczną, że zakończenie jej było niebywale trudne, a wydawało się wręcz niemożliwe? Współuzależnienie to problem dotykający miliony osób na całym świecie – w Polsce jednak ta tematyka wciąż z jakiegoś powodu bywa nie dostrzegana przez społeczeństwo. Dobrym wstępem do tak ważnej dyskusji okazuje się tegoroczny "Renfield" – czarna komedia oraz nowoczesna reinterpretacja historii o Draculi i jego wiernym słudze.

Głównego bohatera, Renfielda (w tej roli świetny Nicholas Hoult), poznajemy na spotkaniu osób współuzależnionych, którzy pomimo chęci nie są w stanie opuścić szkodliwych dla nich relacji. Sługa Draculi trafia tam nieprzypadkowo, ponieważ sam czuje się źle jako wysłannik księcia ciemności (a przy okazji może tropić tych, którzy rujnują życie owych współuzależnionych, aby karmić nimi swojego mistrza). W toku wartkiej akcji trafia w sam środek porachunków najgroźniejszej grupy przestępczej Nowego Orleanu. Poczynania rodziny Lobo są w tym samym czasie tropione przez funkcjonariuszkę Rebeccę Quincy (temperamentne wcielenie Akwafiny znanej z głośnego w 2019 Kłamstewka), nie stanowi więc zaskoczenia, że dwójka ta ostatecznie na siebie wpada. Rozpoczyna się widowiskowa walka między ostatnią sprawiedliwą lokalnej policji i Renfieldem, a szajką przestępców, w szeregi której wkracza przerażający i żądny władzy hrabia Dracula.

Nicolas Cage rewelacyjnie sprawdza się w tym razem drugoplanowej roli najbardziej znanego wampira w historii. Jego charakteryzacja jest niezwykle dopracowana, a zmienia się ona kilkakrotnie w miarę tego, jak coraz bardziej rośnie w siłę. Cały film cechuje się bardzo atrakcyjnymi kadrami, wielokrotnie mieszana jest groza z przesadną cukierkowatością. Te miejscami wspaniałe ujęcia dopełnione są niezłą muzyką, która świetnie wpasowuje się w tempo fabuły. Mówiąc o tempie: zapewniona zostaje wartka akcja, niesamowite sceny walki, a także czarny humor, który wprost wylewa się z ekranu. Zachowano bardzo dobry balans pomiędzy kiczowatością, a grozą – przesadzone rozwiązania nie zaburzają odbioru seansu, a hektolitry krwi i ścielący się trup nie stają się niesmaczne.

Nie sposób nie dostrzec jednocześnie, wyłaniającej się spośród tych kolejnych scen na miarę akcyjniaka, opowieści o wartości, która powinna być przykładana do zdrowia psychicznego. W walce z Draculą zamiast egzorcyzmów pojawia się afirmacja na temat potrzeby szczęścia ze strony Renfielda. Jednocześnie ta znana z jedzenia robaków postać woli decydować o swym śmiertelnym życiu niż spędzać wieczność u boku toksycznego partnera w zbrodni. Widać więc bardzo obszerny zarys trudnych relacji, w których jedynym prawdziwym rozwiązaniem jest ucieczka, oderwania się od krzywdzącej znajomości i rozpoczęcie życia na nowo.

Myślę, że "Renfield" sprawdził się bardzo dobrze jako czarnokomediowo-grozowa odsłona klasyka. Reinterpretacja relacji tytułowego bohatera z Draculą wyszła tutaj zdecydowanie na plus, a przedstawiony ciąg wydarzeń naprawdę nie ma kiedy nudzić. Dla fanów znanych opowieści potraktowanych z przymrużeniem oka i zajmującej fabuły będzie na pewno udanym seansem.

Ode mnie 8/10 za wspaniałą rozrywkę i całkiem przyjemną opowieść o współuzależnieniu. Kiedyś z pewnością ponownie sięgnę po tę zabawną oraz niesamowicie intensywną pozycję. Z tego też powodu naprawdę polecam – relaks, śmiech i rozrywka gwarantowane.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones