Ten film to jedna wielka bójda.
Biorę marihuane od dobrych 5 lat i wiecie co?
I nic!
Te wszystkie choroby, usykające ręce to tylko na takich głupiutkich filmach.
Właśnie przez takie filmy jak ten w Polsce jest to zakazane.A wiecie czego akurat w Polsce?
Bo Polska to sredniowiecze i ludzie nie maja pojecia o swiecie i ktorzy marihuane widzieli jedynie w takich glupiutkich filma h jak ten!
chyba nie masz pojecia, bo czytajac "biore marihuane" mowisz jak ciemniak nie majacy o tym pojecia, ja slyszalem od kolegow, ze marihuane sie pali, a bierze koke, fete itp
hahaha, uśmiałam się z tym "biorę...", co bierzesz? że tak odjechany jesteś?
a pozatym, no tak wszędzie maryśka jest legalna, i sprzedaż zgodna z prawem, tylko nasz kraj taki zacofany.... - oj, zmień dilera!
bierzesz marihuanę.. ale gdzie? do łóżka, na spacer, na zakupy? w takich wypadkach na pewno nie jest szkodliwa, więc jak to napisałeś na pewno nic Ci się nie stanie.
+ porównanie Polski do średniowiecza.. cóż - widać mało wiesz o historii bo mity o ciemnogrodzie i złych czasach to pożywka dla plebsu i nieuków. nieważne - najpierw zajmij się ortografią, interpunkcją a dopiero potem historią. może wtedy zrozumiesz SENS tego filmu.
Potwierdzacie tylko, że słuchacze MOCNYCH AMBITNYCH "KLASYKUW ROKA" to podludzie xD
Ale marihuana to narkotyk lekki, tak mi się zdaje.
A w filmie bohaterowie zażywali heroinę, o ile dobrze pamiętam, a to jest mocny narkotyk, bo uzależnia od pierwszego razu. Więc pisząc, że bierzesz marihuanę nic nie udowadniasz i ta informacja ma się nijak do filmu.
dziwna jakas byla ta helena ktora rozszerzala im źrenice ;p hahah
Film jest straszliwie przekłamany, z tym się zgadzam
Przecież ten film nie jest o narkotykach, nie ma ukazywać prawdy, tylko o straconych marzeniach, jak sam tytuł filmu sugeruje.
Hahaha. No ja nie wiem skąd oni brali taką helupę xD
Jak miałam 13 lat to film uznawałam za objawienie. Z perspektywy czasu i doświadczeń widzę w nim raczej przekolorowaną opowieść ku przestrodze, którą teoretycy ćpania i podwieki z pewnością łykną niczym młode pelikany i będą szerzyć. Na plus w filmie, że nie było happy endu i miłość jednak nie zwyciężyła :DDDD
Ciężko żeby uzaleznił od pierwszego razu skoro zwykle za pierwszym nie działa lub działa nieprzyjemnie;p
"Nawet pierwsza dawka może prowadzić do pojawienia się uzależnienia psychicznego, czyli niemożliwej do opanowania chęci ponownego zażycia, u osób predysponowanych." (o heroinie)
Źródło: Wikipedia
Tym się sugerowałem :D
Może i film jest trochę przesadzony, ale przez to jest bardziej dobitny.
Nie wierz zawsze na 100% wikipedii, w tym wypadku np podaje ona błędne informacje:)
Opioidy (np heroina) za pierwszymi paroma próbami nie działają super przyjemnie, a dopiero gdy cos na nas tak zadziała mozna mówić o ewentualnym uzależnieniu psychicznym.
Pozdrawiam:)
Pierwszy raz wygląda mniej więcej tak: nie pamiętam co się działo, ale było super. Przynajmniej tak to wygląda przy w miarę czystej heroinie.
Tak twierdzisz? A mogę spytać skąd czerpiesz takową wiedzę? Znasz kogoś kto zażył helene nie mając wcześniej kontaktu z żadnymi opio i w związku z tym nie mającym wyrobionych opio receptorów?
To współczuje czystości. Pierwszy raz z mocnym opio bez wyrobionych receptorów to rzyganie, wyrzut histaminy itd itp. Zdecydowanie nie jest przyjemnie. Racje masz tylko odnośnie tego, że sporo się nie pamięta.
Dopiero po wyrobieniu receptorów poznaje się magię tej nawiększej ku*wy na świecie (Heleny). A dopiero po tym można mowić o początkach uzależnienia psychicznego. Potem pierwsze, coraz dłuższe ciągi i nagle jesteśmy wpieprzeni również fizycznie
Poza tym sorry, ale mówisz że miałeś (lub masz) kontakt z opio i oceniasz requiem na 9? Coś mi tu nie pasuje.
Miałem, dwa razy w życiu i na szczęście powstrzymałem się przed trzecim. Rzygałem, ale i tak po za pojedynczymi obrazami pamiętam, że było fajnie.
Ja requiem nie traktuje jako filmu o mechanizmie uzależnienia. Uważam, że film jest świetnie zrobiony i dotyka wielu tematów, w których narkotyki to tylko drugi plan.
A ty należysz do ludzi maskujących ironią brak... Sam sobie dokończ.
Zarzucasz mi podawanie nieprawdziwych informacji? Proszę więc o konkrety i ewentualnie źródła. Nie musisz się śpieszyć hehe
Mimo wszystko pozdrawiam
Jak kogoś nie obchodzi to niech nie czyta, nie ustosunkowuje się. Ciebie widać bardzo obchodzi.
W związku z powyższym, sam odpowiedz sobie na pytanie: kto tu ma kompleksy?
nawet debil zauwazy ze ten film nie zasługuje na ocenę 1. Chyba, że jest to debil wietrzący sensacje w swoim nierealistycznym, internetowym życiu.
Nie zasługuje. Powinien dostać +1 za muzykę i +1 za grę aktorską. Razem 3.
Ode mnie jednak pozostaje 1. Dlaczego?
Po pierwsze, dlatego iż w moich oczach całkowicie dyskwalifikuje go (requiem) absurdalność fabuły i, myślę że celowe, przekłamanie większości poruszanych w nim tematów, problemów.
Po drugie, odczuwam pewną satysfakcję z faktu, iż nieco równoważę średnią ocenę tej, moim zdaniem, szmiry.
Co ma ewentualne wietrzenie sensacji do oceniania Requiem?
Zgodzę się tylko co do "równoważenia oceny", bo sam nie raz zawyżam, gdy za dużo trolli oceniło dobry film. ;D
A co do heroiny to nie będę podważał Twoich wypowiedzi, bo choćby mi nawali miliony to bym tego gówna nie wziął!
A co do uzależnień, to film przedstawia to znakomicie, bo jeszcze w żadnym komentarzu nie widziałem, żeby ktoś pisał o psychice uzależnionego, nie którzy nawet po "brudnej" maryśce mogą do Kobierzyna trafić...
Moja koleżanka od kilku lat chodzi regularnie najarana. Deliktnie mówiąc zmieniła się trochę jej osobowość. Mózg zjarany w wieku 20-kilku lat. Nie wiem czy jest znowu taki"lekki" i bezpieczny.