Bedac wielkim fanem Lock Stock i Snatch nie moglem przegapic tej produkcji i wczoraj wybralem sie do kina. Film mnie nie zawiodl a nawet mile zaskoczyl poniewaz rozni sie od wymienionych wyzej dwoch filmow (ktore byly podobne jak dwie krople wody). Swietnie zagral Ray Liotta i jak zawsze Jason Statham. Mile tez zaskakuje Andre. W dodatku od polowy film zaczyna nakrecac niezla schize przedstawiajac wewnetrzne rozdarcie glownego bohatera, leki i walke z wlasnymi slabosciami ... wszystko jest przedstawione w naprawde zakrecony sposob ktory mi sie spodobal. Wiecej nic nie pisze, zobaczcie sami.
PS: Ci, ktorym podobal sie humor w Przekrecie moga sie zawiesc, film jest utrzymany w powaznej atmosferze.
film wywoluje duze kontrowersje. dla wielu osob robi sie tak zagmatwany ze nieprzyswajalny, stad tyle miazdzacych recek. Z kolei osoby lubiace rozwiklywac fabule swietnie sie na nim bawily. Mile rozczarowanie po kiepskich ostatnich produkcjach Guy'a, nie moge sie doczekac kiedy bedzie w kinach
film rzeczywiscie wywoluje kontrowersje i dla mnie byl nie przyswajalny. Wydaje mi sie, Guy chcial zrobic film o wszystkim a zrobil film o niczym. Niestety Guy nigdy nie byl i nigdy nie bedzie Lynchem. A nawiazujac do tego co powiedzial 哲&# 22827 to rozdarty tam jest praktycznie kazdy no moze pomijajac "mistrzow szachow"...
Jeszcze raz to powiem film jest kiepski...