Trochę jak deszcz, który od razu zamarza pod koniec lutego. Wszystko trzyma Cię w domu, lecz i tak chcesz wyjść na zewnątrz, by grad, który nawet nie jest gradem ciął Ci twarz.
Do tego Uma i Fiona, które są obłędnie złe. Nie mogłem oderwać wzroku za pierwszym razem.