PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=505879}
6,5 6
ocen
6,5 10 1 6

Rid of Me
powrót do forum filmu Rid of Me

Meris (Katie O'Grady) przeprowadza się wraz z mężem Mitchem do Oregonu. Po tym jak Mitch stracił pracę, para zmuszona jest powrócić do małej rodzinnej mieściny, w której mężczyzna się wychował.
Meris jest zagubiona społecznie, cicha i wycofana. To jednak miła, spokojna neurotyczka, która zyskuje przy bliższym poznaniu. Kobieta bardzo przeżywa spotkanie z paczką przyjaciół męża z dawnych lat. Kiedy wreszcie ta chwila nadchodzi, okazuje się totalną katastrofą. Znajomi męża (koledzy i ich pretensjonalne żonki) to banda wrednych i prowincjonalnych oszołomów o osobowości ścierki do naczyń, którzy z miejsca obdarzają Meris niewytłumaczalną niechęcią i wrogością (co lepsze, dupkowaty mąż Meris nic sobie z tego nie robi).
Kobieta stara się dostosować do zaistniałej sytuacji i zaprzyjaźnić z bandą chamskich buców, ale jej starania jedynie pogarszają sprawę. Kiedy do miasteczka przybywa dawna dziewczyna Mitcha, mężczyzna wkrótce rzuca dla niej żonę. W Meris coś pęka...następuje w niej gwałtowna i nieprzewidziana przemiana.
“Rid of Me” ciężko sklasyfikować jako czarną komedię, prędzej dramat psychologiczno-obyczajowy z jej elementami, choć zapewne to też jest uproszczenie.
Film opowiada o fobii społecznej, a ściślej o kobiecie, która tkwi w jej okowach, otrzymując przez to od życia coraz to nowsze ciosy. W pewnym momencie, odrzuca jednak bucior, który do tej pory przygniatał jej gardło i buntuje się. Bunt przybiera tutaj dość osobliwą formę. Meris pod wpływem koleżanki z pracy, przemienia się w mroczną goth/punk girl, która nie stroni od alkoholu i przygodnego seksu. Z szarej myszy staje się zuchwałą, wulgarną dziewuchą, całkowitym zaprzeczeniem swojego dawnego ja. Odejście Mitcha jednak wciąż spędza jej sen z powiek. Czy owa przemiana przyczyni się do znalezienia równowagi w życiu, której główna bohaterka tak potrzebuje?
“Rid of Me” jest całkiem oryginalny i potrafi wciągnąć od pierwszych minut (warto dodać, że początkowa scena jest dość nieszablonowa). Fabułą nie jest jednak do końca przemyślana, a twórcy częstują nas lekko rozlazłą historią, karykaturalnymi postaciami i specyficznym montażem (w zasadzie cały film sprawia wrażenia nakręconego komerą-zabawką). Infantylna bohaterka nie budzi mocnej sympatii widza, raczej współczucie, a końcówka wywołuje bardziej wzruszenie ramion niż satysfakcję. Nie będę jednak dla tej produkcji zbyt ostra, ponieważ potrafi ona zaserwować pewną dozę pokrzepienia i w wielu momentach zaskakuje. To kino niezależne, które zasługuje na uwagę i ma coś ciekawego do powiedzenia.
Prócz Katie O'Grady, będzie można zobaczyć tu również nabotoksowaną Theresę Russell w roli irytującej mamusi dziewczyny Mitcha z młodych lat. Reszta ekipy to stosunkowo mało znani aktorzy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones