PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=482808}
6,1 69 910
ocen
6,1 10 1 69910
5,9 15
ocen krytyków
RoboCop
powrót do forum filmu RoboCop

kopia lepsza od oryginału! oczywiście, przy tak kiepskim pierwowzorze łatwo było zwyciężyć, niemniej jest lepiej niż się spodziewałem.

RoboCop (1987) – zamordowany (niemal zamordowany?)policjant wraca do służby jako cyborg. Chciwa korporacja, skundlone media, przestępcy, policjanci. Niepotrzebne i niezgrabnie podane fajerwerki oraz odrobina prostej fantazji o ludzkim duchu w maszynie.
Wszystko niewyraźne, nieciekawe, przerysowane i w lekkim tonie (choć trup ściele się gęsto). Prostacka rozrywka wtedy, prostacka rozrywka dziś.

"RoboCop" (2014) - amerykańskie roboty efektywnie walczą w amerykańskich wojnach (np. w Iranie), niestety amerykańscy wyborcy nie chcą uzbrojonych maszyn na swoich ulicach. Dla korporacji zbrojeniowej to straty finansowe, których akceptować nie może. Stan rzeczy może zmienić maszyna z ludzkim mózgiem. Ludzki umysł, oddanego pracy policjanta, zamknięty w cybernetycznej zbroi może mieć jednak inne plany niż jego twórcy.
Obraz mniej drapieżny niż w oryginale (krytyka korporacji i mediów mniej dosadna, miej też trupów), ale sprawniej podany i fabularnie nieco bardziej (choć wciąż za mało) rozbudowany.
Poprawne kino akcji w konwencji sf.

I tak kopia ponad oryginał. Zdarza się.

aronn

oryginał to była jarmarczna (niewyszukana) rozrywka, gez polotu, z prostackim humorem (ech te telewizyjne, niechlujnie przerysowane wstawki i głupawe korporacyjne podchody) i wygładzonych scenach cierpienia (w zasadzie tylko Alex chwilę się męczył, reszta z gracją i szybko, czasem nawet rubasznie), więc jak mam przestać?

harkonen_mgla

niestety nie zrozumiesz tamtego humoru i tyle.
nowa wersja jest za to humoru pozbawiona zupelnie - chyba ze Ty go gdzies dostrzegasz, co czyni ja bezplciowa, czyli na dzisiejsze czasy metro-seksualna.
jakie czasy taki jarmark, dla mnie nowy robokop to jarmark na calego, tyle ze dla dzisiejszych 12 latkow. i ten zalosnie gadajacy brodaty mikrus... nie wspominajac juz o doborze aktora do roli glownej.

El_Draque

po prostu więcej wymaga od kina niż Ty i byle jarmarczna heca dla małolatów nie robi na mnie wrażenia.

co ciekawe według ciebie sama obserwacja wpływa na obserwowany obiekt i może mu dodać bezpłciowości... intrygujące.

harkonen_mgla

Najwyrazniej robi, bo ten nowy robocop to taka sama nawalanka jak poprzednia, tylko skrojona do marniejszych czasow. Nawet "wstawki" zachowane, tyle ze z a'la dziennikarzem, Novakiem (cos jak meska Ophra, hahaha)
Poza tym, jesli dla ciebie Verhoeven to poszteciarz, to rzeczywiscie jestes "wymagajacym znawca kina".
Jakies argumenty? bo jak na razie to wypisujesz swoje listy zyczen i zali do ludzi, ktorzy wyrazaja odmienna opinie.

El_Draque

argumenty? przecież swoje stanowisko negujące legendę oryginału przedstawiłem w kilkunastu postach ustosunkowując się tym samym do różnorodnych stanowisk oponentów (jak można było tego nie zauważyć?). Wstawki telewizyjne są w zupełnie innej formie, to głos populisty - lobbysty, a nie telewizyjna papka (od prostackiego niusa do prostackiej reklamy).

Argumenty na poparcie bylejakości naszego amerykańskiego Holendra? Jego twórczość może nią być? Rzuć parę perełek - Robocop, Pamięć absolutna, Showgirls, Żołnierze kosmosu itd. (a może "Nagi instynkt" to dla ciebie dzieło sztuki? przyznam "Czwartego człowieka" nie widziałem, ale i nie oczekuję po nim zbyt wiele, choć mógł w nim tkwić potencjał)... to chyba wyczerpuje temat.

ocenił(a) film na 6
harkonen_mgla

Najnowszy Robo też nie jest jakimś wielkim dziełem sztuki zas na tle właśnie filmów Holendra,które jakoby w twoim mniemaniu są byle jakie to Robo musiałby być maksymalnie byle jaki...Ja naprawdę się tobie dziwię,ze ty w tym filmidle coś znalazłeś,fakt ten film nie jest zły on jest po prostu do bólu poprawny,wszystko zrobione pod linijkę brak jakiegokolwiek stylu,charakteru jest po prostu mdły w odróżnieniu od filmów Verhoevena.
Właśnie ty widz starszy wiekiem powinieneś doceniać jego twórczość bo ten najnowszy Robo idealnie wpisuje w kanon dzisiejszych filmów,które sa robione bez ikry(patrz:nowa wersja Total Recall-tylko efekty pozostały reszta wyprana z emocji).
Nowy Robo miał jedną dobrą scenę gdy główny bohater widzi siebie w lustrze,scena odważna działa na widza ale nie wiadomo czy to nie był wcześniejszy koncept Aronofsky'ego(dlaczego zrezygnował/odsunieto go od projektu?) i moze druga scena ta gdy po długim czasie rekonwalenscencji Murhpy odwiedza swojego syna(tym razem zasługa aktora,który w jakimś sensie ratował ten film.

Ten film miał również w miarę dobre efekty(to żaden atut w dzisiejszych czasach)ale podsumowując zabrakło w nim emocji,film ma chwytać widza za gardło(przenośnia)ma go zaangażować a tu zero emocji tak jak w scenie gdy Murphy podchodzi do samochodu i następuje wybuch(w oryginale wiemy jak było scena była długa,mocna,działała na widza tym bardziej,ze z głównego bohatera zrobili pośmiewisko)w nowej wersji ta scena trwa wręcz ułamki sekund(tak,tak żeby nie było za bardzo drastycznie)ale mało tego jeszcze jest nie dopracowana!Samochód stoi bardzo bliziutko domu następuje wybuch,szyby w samochodzie idą w drobny mak ale szybom z domu nic się nie dzieje są nadal elegancko w futrynach.dalej sam Robo w starej wersji mimo,ze technologicznie rozwinięty to posiada pewne ułomności porusza się trochę wolno,mało mobilny jest itd jak na maszynę przystało i myśmy to kupili zas w tej nowszej wersji to dostajemy wersję Robo-Ninja(skacze wysoko nawet bardzo wysoko itd)toć to jakby urwał się z jakieś gry do ku...nędzy przez to właściwie mamy wrażenie,że jaki by nie był przeciwnik to i tak sobie z każdym poradzi to powoduje,ze nam widzom siada napiecie tego nie wolno robić!Zresztą wiedział o tym Hitchcock wiedzą również inni reżyserzy w tym również Daren Aronofsky....Byc moze teraz w dzisiejszych czasach oczekujemy od robotów(przynajmniej tych z filmów),ze będą potrafiły więcej ale nie można popadać w przesadę bo wyjdzie to komicznie a jeśli juz tworzymy takiego doskonałego robota to nich ma również godnych siebie przeciwników a nie samych nieudaczników to juz w większych opałach był Tony Stark(przyp:Iron-Man 3)mimo posiadania kilkunastu takich zaawansowanych zbroi.....

harkonen_mgla

Nie trafia to do mnie, mocno naciagane te argumenty. Zarowno stary jak i nowy robocop to kino w nurcie szeroko rozumianej rozrywki. Mam jednak wrazenie, ze probujesz przedstawiac nowego jako dramat z wyszukanym scenariuszem.
Co do wstawek, to jak dla mnie "głos populisty - lobbysty" to dokladnie nowomodna papka - poprawnie polityczna i tym rozni sie od "starej", ze jest nudna i na powaznie. w starym robocopie to co nazywasz papka to byl politycznie niepoprawny i symboliczny sarkazm (podobnie jak w zolnierzach kosmosu zreszta). Jesli wiec do ciebie nie trafia, to bardzo mi przykro z tego powodu. Podobno nie kazdy wylapuje takie niuanse, tak jak jednego Monty Python smieszy a innego wcale. Co nie czyni starego Robocopa gorszym - wrecz przeciwnie.

To co napisales o Verhoevenie nie ma sensu, a co, nowy Robocop to dzielo sztuki moze?
Akurat filmy, ktore wymieniasz, szczegolnie Zolnierze kosmosu i Pamiec absolutna to majstersztyki kina rozrywkowego i nadal sa doskonale. tyle ze sa przesmiewcze i nie kazdy to kupuje. Do tego moge dorzucic "Cialo i krew" - prawdziwa perelka z Rutgarem Hauerem. Wiec nie bardzo rozumiem co masz na mysli.

El_Draque

"naciągane te argumenty"? w jakim sensie? w którym miejscu?
"dramat z wyszukanym scenariuszem" a skąd ten pomysł egzotyczny?

***

niech nasza dyskusja stanie na tym, że Ja domagam się od kina więcej niż Ty (tak w dramacie jak i sarkastycznym rechocie) i prostacka sieczka do mnie "nie trafia" (ku Twemu rozgoryczeniu)

***

"Ciało i krew" pominąłem bo mimo wszystkich braków, to rozrywka stojąca pół stopnia wyżej.

harkonen_mgla

Tak, zatrzymajmy sie tutaj, dalej nie ma sensu isc.
Ty uwazasz, ze wymagasz od kina wiecej i ja takze, rozni nas natomiast okreslenie tego co to jest "wiecej".
Dla mnie nowy Robocop to chlam, dla Ciebie to wlasnie "wiecej".
Nie ma po co tego rozgrzebywac dalej.
Pozdrawiam.

El_Draque

zatrzymujemy się tutaj, zaznaczając, że nijak nie można przyjąć iż, nowy Robo to dla mnie coś "więcej". Z wyrazami szacunku itd.

harkonen_mgla

Nieczęsto oryginał wypada gorzej niż jego klon, zgodzę się jednak, że tym razem mamy taki właśnie przypadek. Nie biorę tu pod uwagę efektów specjalnych, a jedynie spójność fabuły i nastrój opowieści.

ocenił(a) film na 5
harkonen_mgla

>""RoboCop" (2014) - amerykańskie roboty efektywnie walczą w amerykańskich wojnach (np. w Iranie), niestety amerykańscy wyborcy nie chcą uzbrojonych maszyn na swoich ulicach. Dla korporacji zbrojeniowej to straty finansowe, których akceptować nie może."

Gdybym nie widział filmu, to pomyślałbym, że w USA trwa wojna i amerykańscy wyborcy wolą by na ich ulicach ginęli ludzie a nie roboty.

maraf

dziwny tok rozumowania - dlaczego niby amerykańskie wojny muszą toczyć się w amerykańskich miastach? maszerujmy dalej tym tropem - amerykańskie drony efektywnie (powiedzmy) walczą w amerykańskich wojnach (np. w Afganistanie i Iraku), niestety amerykańscy wyborcy nie chcą wszędobylskich maszyn nad swymi głowami...

ocenił(a) film na 6
harkonen_mgla

,"niestety amerykańscy wyborcy nie chcą wszędobylskich maszyn nad swymi głowami..."-no i co z tego powodu,ze porusza ten problem jest jakiś przez to lepszy ten film od oryginału?

aronn

film tego aspektu polityki wujka Sama nie porusza, to był sposób ukazania marafowi bezpodstawności jego zarzutu, ale... "niestety amerykańscy wyborcy nie chcą uzbrojonych maszyn na swoich ulicach. Dla korporacji zbrojeniowej to straty finansowe, których akceptować nie może.". takie zaś postawienie sprawy przemawia do mnie bardziej , niż "komediowa / groteskowa / sarkastyczna" wizja prywatyzacji miasta z oryginału.

ocenił(a) film na 5
harkonen_mgla

A całym szacunkiem, ale oryginał robi wrażenie i ma klimat. Chce się do niego wracać, a nowa wersja jest na raz i
już podczas oglądania chce się o tym filmie jak najszybciej zapomnieć. Nie wyróżnia się niczym na tle innych
dzisiejszych produkcji. Na imdb oryginał ma ocenę 7.5, remake 6.5 i ciągle ocena spada.
Jednak jak widzisz ludzie do końca nie gustują w efektownej papce bez klimatu.

ocenił(a) film na 6
returner

he he dokładnie ;)

returner

pozwolę sobie na mały żart:) skoro "ludzie do końca nie gustują w efektownej papce bez klimatu", to skąd wyższa ocena oryginału?

ocenił(a) film na 5
harkonen_mgla

Sam stwierdziłeś, że w oryginale efekty są archaiczne, a raczej są tłem do ukazania mrocznego klimatu miasta Detroit.
Stary Robocop to męskie kino science-fiction. Film daje kopa. Jest brutalny.
Nie będę ukrywał ,że zawsze wolałem Terminatora z 1984 od Robocopa, ale oba się mocno bronią.
W latach 80' reżyser mógł ukazać swoją wizję. Obecnie mało który reżyser ma wolną rękę.
Producenci dbają o kieszeń więc chcą ugrzecznionych filmów, by mogli chodzić na nie jak najmłodsi.
Czym się wyróżnia nowa wersja na tle filmów tego typu z ostatnich lat?
Przykro mi, ale to kolejny remake, który jest słabszy, podobnie jak 95% remaków,
który został nakręcony tylko by zarobić trochę na znanej marce.
To nieszczęsne PG13 i narzucanie przez producentów ugrzecznionych wersji.
Gdyby film miał inna nazwę jeszcze mniej by zarobił.
Oryginał oglądają chętnie ludzie po 27 latach od premiery.
O remaku się zapomni po 2-3 latach.

returner

męskie kino sf? w mojej ocenie niepotrzebnie prześmiewcze proste kino akcji w otoczce sf. pisałem już o niepotrzebnych scenach akcji bez polotu, kiepskim humorze i gładkiej / lekkiej brutalności, która urosła do rozmiarów (niezasłużonej) legendy. do mnie bardziej przemawia nowa scena samosądu na komendzie dokonana przez człowieka-maszynę niż egzekucja starego Alexa, czy też całe jego późniejsze czyszczenie miasta.

efekty nie mają znaczenia, to dodatek i dlatego przemyślany Terminator z 1984 będzie zawsze królem całego swojego cyklu i kamieniem milowym w kinie sf, a stary Robocop będę odbierał jako prostackie kino akcji popełnione przez kiepskiego reżysera. cóż, co widz do gusta.

ocenił(a) film na 5
harkonen_mgla

Mam wrażenie, że jesteś młodym człowiekiem, który uważa, że większość co nowe to lepsze.
Przykro mi, ale kino czy muzyka notują równię pochyłą w dół.
Na mnie filmy typu nowy Robocop nie robią żadnego wrażenia.
Ten film przecież nic nie jest lepszy niż jakiś tandetny transformers.

returner

czy człowiek PRLu może być młodym człowiekiem według metryki czy jedynie według jego ducha? skąd podejrzenie, że cenię nowe? skąd założenie, że nowego RoboCopa oceniam wyżej od Ciebie? dopuszczasz możliwość, że jedynie niżej niż Ty oceniam oryginał? nie, to, żeby uważał się za bardziej wymagającego widza, ale jeśli przyjmiemy, że dłużej żyję na tym świecie od Ciebie, moglibyśmy chyba przyjąć takie założenie?

harkonen_mgla

Co do Terminatora to raczej kroluje czesc 2.

kubekjacobo

bynajmniej

harkonen_mgla

Proste stwierdzenie faktu, ale nie ten film i nie to forum.

kubekjacobo

bynajmniej i jeszcze razy bynajmniej (wszak tu człowiek i maszyna w splocie nierozerwalnym. wszak i tu i tu mamy dziecko lat 80-tych).

ocenił(a) film na 4
harkonen_mgla

hahaha załosny z Ciebie koleś....A slysząłeś o czymś takim jak klimat pewnie nawet nie wiesz co to....

Machinefilm

robaczku jestem pod wrażeniem! potrafisz korzystać z klawiatury komputera! a może, tylko dyktowałeś mamusi / tatusiowi?

ocenił(a) film na 4
harkonen_mgla

To się zdziwiłeś :D

Machinefilm

bo pisał tatuś, a obstawiałem mamusie?

użytkownik usunięty
harkonen_mgla

Dawno takich głupot nie czytałem. "Wszystko niewyraźne, nieciekawe, przerysowane" matko jedyna. Czy na pewno rozmawiamy o tych samych filmach? Bo piszesz o legendzie. O Predatorze, Obcym, Blade Runnerze, Terminatorze też masz takie zdanie? Stary Robocop przede wszystkim miał w sobie to, co w tego typu filmach jest najważniejsze - klimat. Tego nowa wersja jest całkowicie pozbawiona. Miałem wrażenie, że oglądam kolejną marvelowską historyjkę w stylu Xmenów czy Avengers, o której za chwilę zapomnę. Poza tym w starej wersji jest brutalność, krew, dziwki, narkotyki, cały ten syf. Detroit jawiło się jak Gotham w wersji SF. W nowym Robocopie nie ma z tego nic. Jest kilku skorumpowanych gliniarzy i handlarze bronią - wow, ale przestępczość! Alex Murphy nie przypomina już robota, wygląda raczej jak bohater komiksu. Tego filmu prawie nic nie broni. Nawet CGI było takie sobie. Na plus zaliczam jedynie odtwórcę głównej roli i jak zwykle rewelacyjnego Oldmana. Ale reszta leży. Nie ma w nim ani ciekawej fabuły, ani klimatu,ani nawet dobrze zarysowanego schwarzcharaktera, na tle którego Alex mógłby się wyróżnić. Ten film jest jak hamburger - zjeść, strawić, wydalić.

"zjeść, strawić, wydalić" - niestety przy starym "robo" miałem zawsze problem by zjeść do końca (czyli przy obu razach, pierwszy gdzieś w 1990, drugi, kilkanaście dni temu). jestem po prostu wymagającym widzem i byle naparzanka z nalepką niezasłużonej legendy nie budzi u mnie sentymentu. u mnie na status kultowej pozycji trzeba sobie zasłużyć, stawianie więc w jednym szeregu obok Terminatora i Blade Runnera RoboCopa czy Predatora urąga pierwszej dwójce. jako smakosz starej dany na taką herezję pozwolić nie mogę, wzywam więc do opamiętania. dyskusja dyskusją ale trzymajmy się pewnych granic :)

użytkownik usunięty
harkonen_mgla

Pod tym względem jesteśmy podobni, ja również jestem wymagającym widzem (i trochę skrzywionym filmoznawstwem), ale potrafię docenić to, co ma oczywistą wartość. Generalnie uważam, że każdy film jest w stanie dać widzowi tyle, ile potrafi on z niego wyciągnąć. Oczywiście nie można stawiać w jednym rzędzie Robocopa z Blade Runnerem czy Terminatorem, ale nie sposób umniejszyć jego zasług dla kina i rozwoju cyberpunku, bo ten był niepodważalny. Robocopa stawia się dziś obok Trona, Akiry czy Johnego Mnemonica jako dzieło równie ważne dla kultury cyberpunkowej. Pierwszy raz ktoś w tak dobitny sposób ukazał upadek i dekadencję turbokapitalizmu i rządzących nim korporacji. Plus wewnętrzne rozterki Alexa - pytanie o to gdzie przebiega granica między byciem maszyną a byciem człowiekiem. No i ten miks normalnych zdjęć z transmisją telewizyjną, mistrzostwo świata, a to był przecież 87 rok! Verhoeven w pewnym sensie wyprzedził swoją epokę.

Nie może być, że dobrymi chęciami naciągam ocenę filmu. Obraz sam musi się bronić i to bronić skutecznie. Cyberpunk? Dla mnie nasz stary Robo to niewyszukane kino akcji wrzucone w konwencję sf. Nie dostrzegam w nim głębi, którą Ty widzisz.

Nie pojmuję, że ktoś śmie stawiać RoboCopa czy Johnego (Johnego!) obok Trona (dobrze, że co do Terminatora czy Blade Runnera się zgadzamy), koło Akiry może stać, ale nie koło Ghost in the Shell czy Appurushido! Zgroza i degrengolada! Verhoven - dla mnie miks akcji z telewizją tak samo nie zachwycał w 1987 jak i jego późniejszych "Żołnierzach kosmosu". Nazwałem w tym temacie naszego amerykańskiego Holendra "kiepskim reżyserem" i zdania raczej nie zmienię.

Aha, nie nie wyprzedził. Appurushido ze względu na rodowód przed nim, jak i tragiczni Eliminatorzy:). Co do turbokapitalizmu to polecam Rollerball więcej ma do powiedzenia w tym temacie, a obraz wcześniejszy o 12 lat.


turbokapitalizm -

a rozpoczęcie postu do "dawno takich głupot nie czytałem" to zwykłe chamstwo, wypadało by użyć słowa "przepraszam". może to zbyt trudne?

użytkownik usunięty
harkonen_mgla

chamstwo to za dużo powiedziane, wkońcu nie oceniłem Ciebie tylko to, co napisałeś. nie mniej jednak zbyt obcesowo, przyznaję. przepraszam jeśli poczułeś się urażony. nie powinno się tak dyskutować

nie ma sprawy. było minęło.

ocenił(a) film na 6
harkonen_mgla

No niestety ale jak się piszę takie farmazony jak Ty to nic dziwnego, że ludzie tak reagują.
GPU ma oczywiście 100% rację. Stary Robocop to przede wszystkim niestamowity klimat - czuję się ten smród miasta, strach na ulicy, przestępczość, przemoc. Rzeczy, których w nowym Robocopie nie uświadczysz nawet przez chwilę. Po prostu oglądasz bezwartościową papkę z czasami fajnymi efektami specjalnymi.
Gdzie Ty dostrzegasz te walory fabuły w nowym wydaniu? A może niesamowite aktorstwo zaobserwowałeś albo wyraźnie zarysowane charaktery? To teraz spójrz na to jak zagrał swoją rolę Kurtwood Smith albo Ronny Cox.
Poza przedziwnymi rzeczami, które tu nawypisywałeś jedna jest dość ciekawa:
>>>>>pisałem już o niepotrzebnych scenach akcji bez polotu, kiepskim humorze i gładkiej / lekkiej brutalności, która urosła do rozmiarów (niezasłużonej) legendy. do mnie bardziej przemawia nowa scena samosądu na komendzie dokonana przez człowieka-maszynę niż egzekucja starego Alexa, czy też całe jego późniejsze czyszczenie miasta<<<<

Serio? Lekkiej brutalności? Czy to w ogóle oglądałeś ten film. Takiego poziomu przemocy jaki był w starym robocopie nikt już nie pokazuje od wielu wielu lat. Przy czym przemoc tam zawarta była istotnym elementem fabuły i klimatu, niepokoju jaki miał być wywołany u widza. W nowym robocopie, nie ma nic - pada strzał, koleś pada i to wszystko. Porównaj sobie sceny w obu filmach (są podobne) jak ED zabija niewinnego człowieka - w nowym Robo nie widać nic, strzały i tumany kurzu, w starym - koleś jest niemal rozrywany na strzępy, kamera wszystko pokazuje. Scen brutalnych jest tam bez liku (śmierć Alexa, aresztowanie Boddickera, rozjechanie wręcz "rozflaczenie" jednego z oprychów, śmierć Boddickera itp.). Może następnym razem nie zamykaj oczu, wówczas je dostrzeżesz. A już nazywanie tego lekką brutalnością w stosunku do tego co pokazuje obecne kino... pliz... chyba trolujesz, co?

>>>>>z prostackim humorem (ech te telewizyjne, niechlujnie przerysowane wstawki i głupawe korporacyjne podchody<<<
Tu widać jak na dłoni, że zupełnie nie zrozumiałeś sensu tych scen i może dlatego całego filmu. Telewizyjne scenki są przerysowane CELOWO i świadomie. Ukazują jak społeczeństwo Detroit jest ogłupiane i manipulowane nie zdając sobie z tego sprawy. Ten film to coś więcej niż tylko łupanina, która jest w nowym robocopie. Ale Ty zupełnie tego nie łapiesz. Teksty, które przeszły do historii kina dla Ciebie są kiepskim humorem. Naprawdę, kupuje to za dolara!

ArDzej

potrafię pojąć, że miłośnik niewyszukanej rozrywki, skacze do gardła każdemu, kto nie ma zamiaru cmokać z zachwytem nad marnym obrazem z lat 80-tych. prosta historia, prosty dowcip, sporo trupów, sporo czerwonej farby, bez błagań o litość i niewygodnych krzyków bólu. prosto i kolorowo, by każdy mógł nadążyć za głównym wątkiem i nie musiał męczyć się kojarząc fakty. idealny obraz dla kogoś twego kalibru, znany, z etykietą legendy brutalności i dowcipu, która pozwali Ci wierzyć, że towar to z wyższej półki, no i z czasów kiedy Twoi rodzice nawet Cie nie planowali (a więc z mitycznych czasów kiedy dinozaury tłumiły bunt Lucyfera). nic tylko zasiąść w fotelu i dać się ogłupić.

nie potrafię tylko pojąć, że nie chce Ci się rozwijać. nie mam tu nawet na myśli gustu, jeno kultury dyskusji.

tak na marginesie - JA NIE CENIĘ NOWEGO OBRAZU WYŻEJ NIŻ TY, JA NIŻEJ OCENIAM STARY. "Poprawne kino akcji w konwencji sf" - znów używam zbyt skomplikowanych zwrotów?

ocenił(a) film na 6
harkonen_mgla

Ale Cię poniosło. Szkoda, że w większości to tylko jakaś paplanina, którą możę zastosowac każdy gdy nie ma już co powiedzieć. Zamiast argumentów merytorycznych stosujesz agrumenty ad personam - jakie znaczenie w dyskusji ma to kiedy ja się urodziłem, lubie kiedy planowali to moi rodzice? Gdzie Twoja kultura o która jeszcze kilka postów wyżej tak się upominałeś od GPU, żądajac przeprosin za to, że nazwał Twoje wywody głupimi?

Niestety jak widać masz problem z rozumienim tekstu pisanego. Ja wcale nie skaczę Tobie do gardła, w ogóle nie odnosiłem się do Twojej osoby (tak jak Ty to czynisz). Odnosiłem się do Twoich argumentów, które nawet cytowałem i komentowałem. Co więcej, ja w pełni szanuje to, że stara wersja podoba Ci się mniej. Możesz mieć takie zdanie i krytykować. Nie możesz natomiast przytaczać arguemntów wziętych z sufitu, nieprawdziwych i nielogicznych (które częściowo wypunktowałem wyżej).

Skoro jest to dla Ciebie "prosta historia, prosty dowcip, sporo trupów, sporo czerwonej farby..." to jak może Cie się podobać bardziej nowsza wersja, która czerpie garściami z wersji starej, powtarza tę historię tylko w sposób nieudolny i w o wiele bardziej prostszy i przewidywalny? Efekty specjalne tak Cię ujęły?

Kończę pseudoznawco filmów. Objerzyj jeszcze trochę, poczytaj. Wtedy może wrócimy do dyskusji.

ArDzej

każdego kto okazuje się bardziej wymagającym widzem częstujesz infantylną namiastką protekcjonalnej agresji?

robaczku poczytaj ze zrozumieniem posty oponenta (posty - liczba mnoga), następnie stukając w klawiaturę myśl (cały czas), a świat będzie piękniejszy. nie płacz w poduszkę tylko dlatego, że utarłem ci nosa - tak już mam, że chamstwo piętnuje.

ArDzej

"No niestety ale jak się piszę takie farmazony jak Ty to nic dziwnego, że ludzie tak reagują." - a to było potrzebne?
w zamian dostałeś "potrafię pojąć, że miłośnik niewyszukanej rozrywki, skacze do gardła każdemu"
a po Twoim "Kończę pseudoznawco filmów. Objerzyj jeszcze trochę, poczytaj. Wtedy może wrócimy do dyskusji." dostaliśmy "robaczku poczytaj ze zrozumieniem posty oponenta".

I po co było prowokować, mogła być ciekawa dyskusja.

ocenił(a) film na 6
harkonen_mgla

Popieram kolegow powyzej, kiedys wlasnie tak krecono sf, brudne mroczne i brutalne. Jak wspomniany powyzej Johny i Terminator. Ten jest ugrzeczniony. Szczerze juz mdli mnie na widok poprawnie politycznie teamow policyjnych. Kobiete zastapili czarnoskorym... bez komentarza zostawie. Pancerz i jego wyglad jak z bajek marvelowskich, slabizna. Stary Robo wygladal ciekawiej, efekty dzwiekowe wrecz uwielbialem swego czasu. W tym nowym tego brak.
Do tego ten motyw z zona, nie wiem czego ona oczekwiala ze maz wroci i beda dalej ze soba sypiac? W starym robo nie bylo podobnych glupot nawet.
Nawet nie byl jakis wszechpotezny, mial ograniczenia i zbieral swoje.
Ten przerysowany power rangers moze wszystko.

Wolfman_PL

a która kobieta nie liczyła by na seks z robotem? amerykańska patriotka ma prawo tego oczekiwać :)

ocenił(a) film na 6
harkonen_mgla

Piszesz aby pisac po próżnicy.

aronn

grzeczniej chłopcze

ocenił(a) film na 6
harkonen_mgla

Ps.Nawet scena gdy okaleczają Murphy'ego diametralnie ma duża różnicę ładunku emocjonalnego w oryginale przeżywamy to prawie z bohaterem,współczujemy mu...zaś w remaku jest szybko,raz,ciach i po scenie.

aronn

trzy dni temu wypowiedziałem się w tym temacie, odpowiadając na "t"wój post. umknęło, czy też wracamy do tematu?

ocenił(a) film na 6
harkonen_mgla

Przypomnij.

aronn

cofnij się do początku naszej "debaty". debaty... jeśli można tak to ująć...

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones