Wspaniały film! Gdyby tak jeszcze można w pełni odczuć przejawiający się w nim kunszt Viscontiego - przejawiający się w sieci nawiązań do literatury (Dostojewskiego, Manna), opery, historii Włoch.. Do tego trzeba być niepospolitym erudytą.. Ale i bez tego film daje się poznać widzowi jako arcydzieło - pięknie opowiedziana, wzruszająca i dająca do myślenia historia, dodatkowo przyprawiona nostalgiczną, pełną smutku, żarliwą muzyką Nino Roty. Jeśli nie najlepszy, to na pewno jeden z czterech najlepszych obrazów Viscontiego (obok "Lamparta", "Zmierzchu bogów" i "Ziemia drży").