Według mnie Annie była atrakcyjną kobietą a Claudia jest cudowna ten sam typ urody co Brigitte Bardot ale rozumiem, że ktoś może preferować bardziej dojrzały typ urody, one jednak były bardzo dziewczęce. Sam film moim zdaniem przepiękny ale to już po prostu zależy od gustu.

Kwestia urody jest zawsze kwestią gustu, dlatego postaram się ocenić jej postać. Ponieważ uważam, że bohaterka, którą grała Annie Girardot, nie była wyłącznie obiektem pożądania męskich bohaterów, lecz scenariusz ukazuję ją jako kobietę upodloną przez to, że jej poczucie własnej wartości zostało zdeptane. Postać, w którą wcieliła się, Cardinale za to była przeciwwagą, która mogła umknąć w tle znakomitej roli Girardot, ale należy również dostrzec w roli Ginetty (C. Cardinale) jej zaangażowanie w utrzymane stabilności związku z Vicenzo. Odnosząc się natomiast do Delona, absolutnie nie zgodzę się z tobą, że wypada komicznie jako idealista, który próbuje za wszelką cenę ratować swojego brata przed autodestrukcją, moim zdanie wypadł w tej roli znakomicie. Resumując, polecam film zarówno pod względem aktorskim, jak i zaprezentowanej historii, ponieważ Visconti stworzył obraz rodzinnego kryzysu, odzwierciedlając całe ówczesne Włochy, nie zabierając, jak zauważyłeś jednocześnie nadziei przyszłym pokoleniom, oceniam wiec film na najwyższą punktację i trafia do mojej listy ulubionych produkcji.