PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=634647}
7,2 65 168
ocen
7,2 10 1 65168
7,1 46
ocen krytyków
Rocketman
powrót do forum filmu Rocketman

Mam poważne wątpliwości odnośnie kręcenia filmów biograficznych o ludziach, którzy nadal żyją i tworzą. Raz, bo nigdy nie wiadomo, co jeszcze będzie z ich życiem - a może zaskoczą nas tak, że zaden film tego nie ogarnie? A dwa, bo nie wiadomo, co odstawią - vide Kevin Spacey. Oczywiście nie życzę Eltonowi, żeby umarł ani żeby został oskarżony o meetoo, ale wydaje mi się, że z taką biografią lepiej poczekać na całokształt twórczości artysty.

ocenił(a) film na 6
Szarobure

Mercury zmarł, zrobili film który okazał się jakąś pocztówką, która pokazała zespół w sposób tak mdły i wybielony że aż przykro. Myślę, że film o sir Eltonie będzie dużo ciekawszy, gdyż on nigdy nie stronił od kontrowersji i nigdy się tego nie wstydził. Mam nadzieję że będzie to świetny film, oby lepszy niż Bohemian Rapsody :)

marniek

A mógłbyś wskazać mi jakieś bardziej wiarygodne źródło wiedzy o zespole? Jakieś książki czy filmy dokumentalne? Film Bohemian Rapsody mnie nie powalił, ale bardzo zainteresował zespołem, muzyką i osobą Mercury'ego.

ocenił(a) film na 8
rekha_2

Proponuję książkę „Freddie Mercury i ja” Jima Huttona. Facet przedstawiony w filmie Bohemian Rapsody to ugrzeczniona forma Freddiego. Właściwy Mercury rozpoczynał rozmowę z potencjalnymi partnerami od „Dużego masz fi*ta?”, więc wersji filmowej nie jestem w stanie przełknąć. Polecam lekturę, czyta się niesamowicie, a dla fanów jest to książka wręcz obowiązkowa.

Ewangielu

Nie wiem na ile to wiarygodne, bo akurat wśród fanów zetknęłam się z negatywnymi opiniami o książce Huttona. Zazwyczaj polecają inne biografie Freddiego.

ocenił(a) film na 8
Szarobure

Opinie mogą być negatywne, ponieważ fakty w niej zawarte są niewygodne. Nie jest to absolutnie książka przedstawiająca go w złym świetle, wręcz przeciwnie. Jestem fanem zespołu Queen od dziecka, od dziecka interesuje mnie życie Mercurego i to właśnie tę książkę uważam za najlepszą. Można się pośmiać, wzruszyć, a na pewno bardzo wiele nauczyć. Przeczytaj i wyrób sobie własną opinię, przy dobrych wiatrach przeczytasz ją w dzień. Przyjemnej lektury! :)

Ewangielu

Raczej mówią, ze jest słabo napisana. A jaką jeszcze ksiazkę o Fredzie byś polecił?

ocenił(a) film na 8
Szarobure

Myślę, że jest to kwestia tłumaczenia. Zdecydowanie ciężej czyta mi się Kinga czy Lovecrafta, niż Huttona. Na pewno jest to kwestia gustu. Polecam rownież „Freddie Mercury” autorstwa Petera Freestone’a i Davida Evansa, oraz „Freddie Mercury: His Life in His won Words”. :)

Ewangielu

Dzięki :)

ocenił(a) film na 8
Szarobure

Cała przyjemność po mojej stronie. :)

ocenił(a) film na 8
Szarobure

Do tego, sir Elton z niczym się nie kryje, więc metoo się raczej nie obawiam. Pełno ludzi rzuciłoby się na niego już dawno, gdyby cokolwiek było. Choćby za orientację. Myślę, że może dopowiadać autorom co ciekawsze wątki. Nie mogę się doczekać filmu. Nie jestem jakimś fanem jego muzyki, choć lubię. Jeszcze bardziej lubię sir Eltona za to, jakim barwnym i zdystansowanym do siebie jest człowiekiem.

Woooo

A co ma bycie gejem do molestowania? ;)

ocenił(a) film na 8
Szarobure

A co ma pozostawanie przy życiu do metoo?

Woooo

Mniejsza jest szansa, ze ktoś oskraży zmarłego o molestowanie. No i żywy może jakoś zareagować.

ocenił(a) film na 8
Szarobure

Nie wiem jakich pańskich traum metoo dotyka ale nie wszyscy mają z tym problem. Akurat Rocketman nigdy nie krył się ze swoimi orientacjami, gustami i zamiłowaniami. Jakby miało dupnąć, dawno by dupnęło.

Woooo

1. Nie jestem meżczyzną
2. Argumenty ad personam są słabe, zwłaszcza gdy przekazują wizję swiata, w której trauma molestowania jest śmieszna/jest obelgą/jest atakowaniem
3. Niektore rzeczy wychodza naprawdę późno, bywa, ze i po śmierci
4. Niekoniecznie musi chodzić o molestowanie. Nie podejrzewam Eltona o nic podobnego. To był jeden z wielu przykładów odnośnie tego, co mogłoby się zmienic w postrzeganiu kogoś za jego życia.
5. To, że ktoś nie kryje się z orientacją nie znaczy, ze nie moze jednocześnie kogoś molestować albo robić innych kiepskich rzeczy.

Szarobure

Przypomnijmy sobie jak zmienił się wizerunek publiczny M Jacksona

Szarobure

Wałesa też żyje A Wajda nie czekał aż umrze

maciekb80

I wyszło jak wyszło :/

Szarobure

Haha... prawda ;)

Szarobure

Że o filmie o Wojtyle to już wgl nie wspomne

ocenił(a) film na 9
Szarobure

M. Jacksona oskarżyli długo po śmierci, więc w sumie chyba nie ma bezpiecznej granicy kiedy można robić biografię bez ryzyka :) Tak czy inaczej film świetny ;)

jaffat

Nie oskarżyli go po śmierci, jeszcze za życia były oskrażenia o molestowanie, był nawet proces sądowy

ocenił(a) film na 6
Szarobure

i tak w film sie konczy w jakichs latach 80. wiec nic by tu sie nie zmienilo po jego smierci.

pinang

Jak to pisałam to filmu jeszcze nie było ;)

ocenił(a) film na 6
Szarobure

"Raz, bo nigdy nie wiadomo, co jeszcze będzie z ich życiem"
A co to ma za znaczenie? Przecież filmy biograficzne na ogół opowiadają o jakimś fragmencie życia i kończą się sporo wcześniej przed czasami współczesnymi.
"bo nie wiadomo, co odstawią" czyli co? Co to ma do rzeczy? A co masz do Kevina Spacey? Nie wiem. Czułbyś się źle, że wcześniej oglądałeś film o nim gdyby taki był? Spaliłbyś go gdybyś miał? Nie wiem... połamał płyty?

Bardzo wielu artystów, filmowych czy muzycznych zawiodło mnie swoimi światopoglądami, ale nie umniejsza to mojego szacunku dla ich twórczości. Np. Robert DeNiro jest bucem, a Cate Blanchett idiotką, ale nadal uwielbiam filmy z ich udziałem i podoba mi się ich gra.

Leszy2

1. Nie jestem męzczyzną
2. Jesli ktoś okazałby się seryjnym gwałcicielem albo wspierał jakieś inicjatywy które sa w moim odczuciu moralnie zle, to nie wiem, płyt bym nie połamała, ale od tej pory raczej wolałabym nowych nie kupować - zeby nie dopłacać chociazby do tych inicjatyw. Sporo osób teraz np bojkotuje muzykę Jacksona - ja tego nie rozumiem, ale jest to jednak faktem, że jego płyty nie sprzedają się tak jak do tej pory.
3. Nie bardzo o to mi w tym poście chodziło, zeby bojkotować kogoś przez wzgląd na jego życie, ale o to, ze jesli ktoś żyje, to moze zrobić jeszcze cos, co okaże się wyjątkowo ważne w jego biografii. Moze to być coś miłogo, ale moze też być bardzo nieprzyjemnego. Jeśli nakręcilibysmy piękną, laurkową biografię Spaceya albo Jacksona na rok przed tym, gdy okazało się, że molestował chłopca, to wiele osób miałoby poczucie ze zrobiono ich w konia. Jesli ktoś nakręciłby biografię Michaela Jakcsona dzisiaj to wyglądałaby zdecydowanie inaczej niż nakręcona w latach 90. Nie da się ukryć, ze byłyby to dwa różne filmy.
Nie trzeba zresztą dawać tak drastycznych przykładów. Gdyby film o Eltonie powstał w 1984 r., to też byłby odmienny od tego, co jest teraz, bo kończyłby się na szczęsliwym ślubie z Renate Blauel, a nie byłoby tam ani słowa o jego orientacji na przykład.

ocenił(a) film na 6
Szarobure

Jest cała masa filmów biograficznych o złych ludziach. Owszem, są ukazani w odpowiednim świetle, ale gdybyśmy popatrzyli szerzej, to można by przekreślać, z tego samego powodu, niektóre dzieła nie będące biografiami. Czy należy zatem niczego nie kręcić i czekać 100 lat aż historia osądzi? Weźmy takich "Czterech pancernych", niegdyś kultowa produkcja, dziś niektórzy wieszają psy. A to bardzo dobry film jest, i dzisiaj nie dałoby się nakręcić równie dobrego ale poprawnego filmu. Po prostu fizycznie jest to niemożliwe, ze względów finansowych.
Inny przykład "Bonnie and Clyde" - uwielbiana przez społeczeństwo para morderców, przedstawiona 33 lata po śmierci w sposób romantyczny i pozytywny. Dopiero po 84 latach doczekaliśmy się obrazu bandytów jako bandytów.
W 1989 roku nakręcono film biograficzny o Jerrym Lee Lewisie "Wielkie kule ognia" znanym z tego, że w 57 roku poślubił 13-letnia kuzynkę. Film skupia się na początkach kariery w latach 50' i 60'. I bardzo dobrze, że powstał, jest świetny, jego muzyka również, a Jerry Lee Lewis koncertuje do dziś.
Gdyby powstał film o Eltonie w 1984 roku, dziś mielibyśmy dwa filmy o Eltonie, co w tym złego.
Z kolei nie doczekaliśmy się filmu o Jimim Hendrixsie, spadkobiercy nie pozwalają na opowiedzenie jego historii w sposób prawdziwy, a nie ma chętnych na kręcenie laurki. Może gdy jego siostra Janie Hendrix umrze....
Uważam, że jeśli ktoś ma coś do powiedzenia i chce to wyrazić kręcąc film, to niech to robi, bo potem może nie mieć do tego głowy.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones