Nie mogę się nazwać fanką Eltona Johna, po prostu lubię kilka jego piosenek. Nie wiem czy to przez to, że oglądałam film zmęczona dniem (więc na dwie raty), czy po prostu życiorys Eltona nie ma w sobie nic szczególnego, nic, co by mnie jakoś szczególnie poruszyło, zaciekawiło. I tak jak Bohemian Rhapsody oglądało mi się świetnie, tak przy Eltonie po prostu się nudziłam. W samej postaci coś mnie irytowało, co to było? Mimika? Nieporadność? Brak pokazanych jakichś wyraźnych cech charakteru?