Daje dwa oczka mniej niż "jedynce"; już mówię dlaczego: otóż w pierwszej części już zwróciłem uwagę na nieprofesjonalne odzwierciedlenie samej walki (ipso facto kulminacyjnego punktu filmu) pod względem estetycznym tak samo jak i technicznym ale tutaj to była już jedna wielka tragedia. Nawet ja, jako przeciętny, szary człowiek, który boks ogląda tylko czasami w telewizji, bardzo zdenerwowałem się brakiem jakiejkolwiek gardy u gościa, który walczy o tytuł mistrza świata, czyli u Rocky'ego. To po prostu kuło w oczy!! Do teraz zastanawiam się dlaczego akurat ta część najmocniej mi zapadła w pamięci... Tak czy siak jest to kawał dobrego filmu, który polecam... tylko ta garda... tylko-ta-garda :(
Też tego nie rozumiem. Ale jako laik, zakładam, że być może istnieje technika 'bez gardy' ?
Z tego co widzą, to w każdej części Rocky woli opuścić gardę i dostać ostro po pysku, by później w następnej rundzie dać kontratak, po prostu garda mu nie leży :P
Jak ktoś powiedział "Rocky to jedyny bokser, który przez 30lat nie nauczył się trzymać gardy"
Mi sie wydaje ze poprostu chcieli w filmie pokazac wyzszosc techniczna Apolla nad Rockym itp Balboa byl przeciez przecietnym amatorem a Creed wielkim Mistrzem wszechwag
Przez tą gardę obniżyłem mu ocenę. Tak mnie to denerwowało ciągle w głowę dostawał a tak by nie dostał 80% ciosów.
W całej serii wielokrotnie jest wspominany Rocky Marciano, inspiracja samego Balboy. Ich styl walki jest bardzo podobny. Hołd jest też złożony dla Muhammada Aliego który również słynął z niskiej gardy i zachęcania przeciwników do atakowania go, jednak najbardziej charakterystyczny znak Aliego czyli "taniec" na ringu odziedziczył w filmie Creed.
P.S. Nie hejtować za necro post.