Bardzo dobry dramat sportowy ukazujący rozterki byłego mistrza Rockiego i obecnego Dixona, który chce pokazać, że jest najlepszy. Chwilami łapie za serce.
Ciekawy scenariusz pokazuje tu dramatyzm postaci.Ciekawe czy specjalnie Rocky
Gdy oglądałem ten film mając 20 lat, nie przypadł mi zbytnio do gustu. Myślałem sobie wtedy, co to za smuty, zero akcji, zero napięcia. Oczekiwałem czegoś na wzór zwykłej nawalanki jaką mieliśmy w 3 i 4 części, połączonej z treningami i wpadającymi soundtrackami w tle.
Po latach jednak się to zmieniło, dojrzałem? :)
Rocky 6 jest to kapitalne zwieńczenie całej sagi - przygnębienie Rockiego ukazane w tej części, "relacje" z synem, Rocky który walczy z samym sobą, walczy z samym "Ja". Ukazane jego napięcie emocjonalne, "bestia" której nie da się ot tak wyrzucić.
Kapitalny klimat, kapitalna gra Stallone'a, który pokazał swój kunszt aktorski w tej części. Moja ulubiona część to 2, Rocky Balboa jest tuż za nią.