Dlaczego Addams? Bo narysował ich Ch. S. Addams

Dokładnie!Ten film to jest jakieś totalne nieporozumienie,on nie jest śmieszny tylko żałosny.
Gomez wyśmiewa własnego syna,zwraca się do swej żony "my darling" zamiast "cara mia",delikatnie mówiąc dziwnie traktuje swojego brata (Festera),jest mściwy,plastikowy i ogólnie rzecz biorąc beznadziejny.
Osobiście wolałabym umrzeć niż spędzić z kimś takim wieczność.
Podczas gdy w starszych adaptacjach filmowych tego genialnego komiksu Addamsówie mieli nie tylko kasę ale i klasę,byli ze sobą naprawdę zżyci,czy też jak kto woli "zmarci" ;) a ich czarny humor w porównaniu z tym "czymś" prezentowanym nam w "spotkaniu po latach",był naprawdę wyrafinowany. Carolyn Jones musiała przewracać się w grobie jak zobaczyła co,też Deryl Hannah zrobiła z jej Tish,że nie wspomnę o tym co musiał sobie pomyśleć Raul Julia widząc tą tanią podróbkę Gomeza.
Co więcej efekty specjalne mają to do siebie,że jak się ich nie da porządnie zrobić to już lepiej dla filmu,żeby nie robić ich wcale.
Poza tym w filmie panuje irytujący chaos a Babcia Addams nie nadaje się do roli Jokera w spódnicy,który z obłędem w oczach,siekierą w ręku i uporem maniakalnego mordercy poluje na świeżutkich gości.Ponadto ta scena u psychologa z obrazkiem Wednesday ...ja naprawdę mam dość oryginale poczucie humoru ale są pewne granice,których po prostu się nie przekracza.

Tak obrazek Wednesday był za bardzo kolorowy... ona powinna go namalować czarnymi kredkami... Addamsowie nienawidzą kolorów!